Wszystkie Dreamlinery w Indiach do inspekcji. Jest decyzja władz po katastrofie
Wszystkie samoloty Boeing 787 Dreamliner wykorzystywane przez linie lotnicze z Indii mają przejść dodatkową inspekcję. To konsekwencje czwartkowej katastrofy Air India, w której zginęło 241 z 242 osób na pokładzie.
Indyjski nadzór lotnictwa cywilnego nakazał inspekcję wszystkich Boeingów 787 Dreamliner używanych przez lokalnych przewoźników po katastrofie samolotu Air India. Minister lotnictwa podkreślił, że władze badają wszystkie możliwe przyczyny - podała agencja Reuters.
Już w piątek władze nakazały liniom lotniczym Air India przeprowadzenie dodatkowych kontroli swoich Boeingów 787 Dreamliner, wyposażonych w silniki GEnx, w tym dotyczące oceny niektórych parametrów krytycznych dla startu maszyny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Samolot wbił się w budynek. Nagrania z momentu katastrofy w Indiach
- Wydaliśmy również polecenie rozszerzonego nadzoru nad samolotami 787. W naszej indyjskiej flocie znajdują się 34 samoloty. Osiem z nich zostało już skontrolowanych i w trybie pilnym wszystkie zostaną poddane inspekcji - powiedział minister lotnictwa Ram Mohan Naidu podczas briefingu dla mediów w New Delhi, stolicy Indii.
Katastrofa Boeinga 787 Dreamliner w Indiach
Boeing 787 Dreamliner, który rozbił się po starcie z lotniska w Ahmadabadzie, był maszyną zarejestrowaną pod znakami VT-ANB. To krótszy wariant Dreamlinera, znany jako B787-8. Jak wynika z danych firmy ch-aviation dla money.pl, samolot wyprodukowany został w 2013 r. w Everett. Został zamówiony przez przewoźnika pod koniec grudnia 2005 r., a pierwszy lot tego egzemplarza odbył się 14 grudnia 2013 r.
Przewoźnik odebrał go 31 stycznia 2014 r. Samolot był jego własnością, nie leasingodawców. W konfiguracji dla Air India samolot zabierał na pokład maksymalnie 259 pasażerów w dwóch klasach podróży - 18 w klasie biznes i 241 w klasie ekonomicznej. Maszyna napędzana była dwoma silnikami GEnx-1B. Firma ch-aviation szacowała jego wartość rynkową na 67 mln 370 tys. dol.
oprac. Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl