Dzieci dyskutowały z dorosłymi o pieniądzach. Co myślą o kieszonkowym?
Dzieci i dorośli - kto lepiej radzi sobie z pieniędzmi? Bank Pekao postanowił zorganizować debatę, w której najmłodsi będą dyskutować ze starszymi o kieszonkowym, bitcoinie czy zakupach. Wnioski? Nie tak oczywiste, jak może się wydawać.
W debacie przestrzennej PEKAO spotkały się dzieci i dorośli, by porozmawiać o finansach. Dyskusja była pełna emocji i zaskakujących wniosków. Uczestnicy zastanawiali się, kto rzeczywiście lepiej zarządza pieniędzmi.
Mały wiek, duże argumenty
W rozmowie udział wzięło sześcioro uczestników – troje dzieci i troje dorosłych. Każdy z nich wniósł do dyskusji własną perspektywę. Siedmioletnia Emilia zaskakuje dojrzałością, Maks ma świadomość, kiedy odpuścić "głupie zakupy", a pewna siebie Martyna udowadnia, że dzieci też mają głos. Po drugiej stronie: Maciek – tata z dystansem do własnych błędów, rzeczowa Paulina i pedagog Mateusz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Debata o finansowaniu najmłodszych
Poruszano wiele tematów – od nagród za oceny i obowiązków domowych po limity wydatków i zakupy impulsywne. Nie zabrakło też odniesień do Bitcoina i zakupów online. Różnice zdań tylko dodawały rozmowie tempa i charakteru.
W trakcie debaty padły mocne stwierdzenia – m.in. że kieszonkowe to "pieniądze za nic". Niektórzy zmieniali zdanie w trakcie rozmowy, co pokazało, jak elastyczne (i różne) mogą być podejścia do tematu finansów.
Inna forma rozmowy
Debata miała charakter przestrzenny – uczestnicy fizycznie zajmowali miejsce w studiu, pokazując, jak bardzo zgadzają się z danym twierdzeniem. Ta forma dobrze oddaje dynamikę i zmienność poglądów, szczególnie w rozmowach międzypokoleniowych.
Ustawiając się bliżej lub dalej od określonego punktu (np. "zgadzam się" – "nie zgadzam się"), pokazują, jak bardzo popierają dane stanowisko. To pozwala nie tylko słuchać argumentów, ale też obserwować zmieniające się postawy i dynamikę grupy – kto się waha, kto zmienia zdanie, a kto trwa przy swoim.