Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Krzysztof Janoś
|
aktualizacja

Dzikie eksmisje są bezprawne, ale policja biernie się im przygląda. "Winna nieznajomość prawa"

241
Podziel się:

Dobijanie się do drzwi poprzedza późniejszy dźwięk rozwiercanych zamków. W mieszkaniu przestraszeni lokatorzy, pod drzwiami właściciel mieszkania. Wszystko to bez bez wyroku, ale w obecności policji. Przeciwko jej bierności protestują lokatorzy.

Aktywiści i lokatorzy już wielokrotnie zablokowali dzikie eksmisje. Teraz protestują przeciwko bierności policji.
Aktywiści i lokatorzy już wielokrotnie zablokowali dzikie eksmisje. Teraz protestują przeciwko bierności policji. (KOPL, Komitet Obrony Praw Lokatorów)

W piątek o godz. 18 przed stołeczną komendą policji protestowali lokatorzy i aktywiści wspierający Komitet Obrony Praw Lokatora. Wszystko po to, aby pokazać swoje niezadowolenie z postawy policji podczas nielegalnych eksmisji.

- Ciągle pokutuje mylne przeświadczenie, że właściciel może nachodzić mieszkających w jego budynku o dowolnych porach dnia i nocy. Do tego wchodzić do mieszkania, czy wymieniać w nim zamki podczas nieobecności lokatorów. Tak jednak nie jest, a policjanci nie zdają sobie z tego sprawy i dlatego biernie przyglądają się nielegalnym eksmisjom - mówi money.pl Krzysztof Żaczek z Komitetu Obrony praw Lokatorów (KOPL).

Zobacz także: Wzrost cen w Polsce. Ekspert: "Inflacja wciąż jednak pod kontrolą"

Do ostatniej takiej próby doszło w połowie lipca w Warszawie na ul. Łochowskiej 33. - Samotna matka z dwójką dzieci zadzwoniła przerażona, że ktoś stara się włamać do jej mieszkania. Nie było tam komornika, a tylko on ma prawo w Polsce eksmitować lokatora. Właściciel nie miał też wyroku sądu - mówi Żaczek.

Skargi też na nic

Jak opowiada nasz rozmówca, na miejscu zastał trzy osoby rozwiercające zamki i policjantów, którzy zapewniali, że nic nie mogą zrobić. - Dopiero my ich powstrzymaliśmy, nagrywając zajście telefonem i robiąc transmisje na żywo na Facebooku. Dopiero wtedy właścicielka zrezygnowała z takich metod - mówi Żaczek.

Organizacja złożyła skargę na bierność policji, ale w odpowiedzi komendant stołeczny przekonuje, że mundurowi zachowali się prawidłowo. W dokumencie, którego kopię dostaliśmy, policja wyjaśnia, że obecni na miejscu funkcjonariusze poinformowali strony sporu, czyli właściciela i lokatora, o "przysługujących im uprawnieniach wystąpienia do sądu cywilnego".

Jak to możliwe? Przecież przyglądali się nielegalnej eksmisji. Dlaczego nie próbowali jej powstrzymać? - Policja nie rozumie pojęcia miru domowego i ochrony posiadania. Tytuł prawny do lokalu nie pozwala na wszystko. Lokator też ma prawo do ochrony posiadania lokalu i nie można go po prostu wyrzucić. Częściowo winna jest tu nieznajomość prawa - wyjaśnia Jakub Żaczek.

Oczywiście właściciel ma prawo domagać się opuszczenia mieszkania, kiedy np. lokator nie płaci za wynajem. Takie działania muszą być jednak zatwierdzone przez sąd. W opisywanym przypadku tak nie było. Zapytaliśmy więc Komendę Stołeczną Policji o to, jak zatem powinni zachowywać się policjanci w takim przypadku?

Do czasu opublikowania tego artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Tomasz Oleszczuk z Komendy Stołecznej poinformował nas, że "pytanie zostało przesłane do rzecznika prasowego Komendy Głównej Policji, skąd zostanie udzielona odpowiedź".

"Koszmar i horror"

O tym jak bardzo traumatycznym przeżyciem jest taka próba nielegalnej eksmisji opowiada Elżbieta Pietraszek z ul. Lutosławskiego 9 w Warszawie. - To był koszmar i horror. Nowy właściciel domu chciał się nas szybko pozbyć. Zaczęło się od osób samotnych. Było ubliżanie na klatce, zaczepianie, blokowanie dostępu do mieszkania.

Pani Elżbieta z mężem mieszka tu jako ostatnia sprzed przejęcia kamienicy przez nowego właściciela. Wraz z innymi lokatorami pomagała najsłabszym, samotnym, którym rozbijano drzwi i rozwiercano zamki.

- Przy jednej z takich akcji tłumaczyliśmy wezwanym na miejsce policjantom, że lokator ma ważną umowę z gminą. Wysłuchali nas, wydawało się, że rozumieją, ale potem na bok wzięła ich właścicielka kamienicy i potem już powtarzali, że oni nic nie mogą, a działy się rzeczy straszne - mówi Pietraszek.

Martwe prawo

Lokatorowi, który wyszedł z mieszkania na chwilę, zniszczono drzwi i wszystkie jego rzeczy błyskawicznie znalazły się przed domem. Drzwi ponownie wstawiono, ale zamki zostały zmienione.

Tymczasem przypomnijmy: każda eksmisja komornicza musi być zgłoszona na komisariacie policji wraz z kopią wyroku, datą i adresem eksmisji. Jeśli lokator zawiadomi, że ma miejsce niezgłoszona eksmisja, policja musi podjąć interwencję i umożliwić powrót wyrzuconemu do mieszkania.

- Niestety to martwe prawo. Jako Komitet Obrony Praw Lokatorów wielokrotnie interweniowaliśmy w takich sytuacjach. Za każdym razem obserwowaliśmy obojętność całego aparatu sprawiedliwości. To zaczyna się od policjantów. potem prokuratura i sądy udowadniają, że nie dbają o prawa tych lokatorów. Dlatego mamy dość tego bezprawia i będziemy protestować - mówi Żaczek.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
prawo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(241)
Karol
3 lata temu
I dlatego nikt policji nie lubi.
maria
3 lata temu
Eksmisja tylko z komornikiem i nakazu sądu.
alpoe0
4 lata temu
tu nie chodzi o nieznajomość prawa tylko o nie znjomość życia, politykom coś się pomieszało i zrównali właściciela jednego dwu mieszkań na wynajem z kamienicznikami gdzie lokator ma Umowy z gminą które w wielu przypadkach można domniemywać jako dożywotnie, nie można do ogólnego prawa o ochronie lokatorów wrzucać indywidualnych pojedynczych właścicieli wynajmujących mieszkania na postawie dwustronnej Umowy która nie jest przestrzegana przez najemcę, przecież to są rzeczy proste!
Wiesław Palet...
4 lata temu
Republika Bananowo-Mundurowa.
wlasciciel
4 lata temu
komitet? jaki komitet? banda skrzyknietych dłuzników broniących sie wzajemnie.To ludzie którym obce jest prawo własnosci. to osoby zyjace na cudzy koszt. Rownie dobrze "uzytkownik/lokator" samochodu moze go zajac i uzytkowac bo ma takie prawo jako ze wszedl w jego posiadania bezprawnie. Ktos kto cokolwiek posiada na własnosc wie o czym pisze.
...
Następna strona