Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Konrad Wojciechowski
|
aktualizacja
Materiał powstał przy współpracy z ImpactCEE

E-handel jest odporny na pandemię. Tysiące nowych sklepów w sieci

6
Podziel się:

Koronawirus skutecznie zainfekował kilka branż. Z powodu pandemii zwolniła branża gastronomiczna, eventowa i kulturalna. Ale nie wszyscy wykazują straty. Polski rynek e-commerce tylko zyskuje.

E-handel jest odporny na pandemię. Tysiące nowych sklepów w sieci
Impact Finance'20 (Materiały prasowe)

Rządowe obostrzenia nie zachęcają do masowych zakupów. Zresztą, nie ma ku temu wiele okazji, bo duża część rynku została wyłączona z obrotu. A jeśli już jest możliwość kupowania, klienci chętnie korzystają z internetu i zamawiają produkty, realizując płatności online.

Nic dziwnego, że polski rynek e-commerce jest na fali wznoszącej. Tylko w pierwszym półroczu 2020 roku powstało 5,5 tys. sklepów internetowych, a w sumie działa ich na rynku osiem razy więcej.

Rośnie wartość e-handlu. Z prognoz eCommerce Europe oraz Retail X wynika, że tylko w tym roku osiągnie on rekordową wartość 60 mld zł, co jest wynikiem o jedną trzecią lepszym niż w czasie przed pandemią. Najbliższe lata też będą owocne, a branża pewnie będzie śrubować rekord za rekordem. Już mówi się o doszlusowaniu do poziomu 80 mld zł w bliskiej perspektywie – mogliśmy usłyszeć podczas Impact Finance’20.

To było najważniejsze i jedno z największych w tym roku spotkań w branży finansowej w tej części Europy. Z uwagi na pandemię spotkanie miało charakter otwartych dla publiczności webinarów. 

Trudno obsłużyć tak wielki popyt

– Pod względem biznesowym jesteśmy beneficjentami trwającej pandemii. W ciągu zaledwie kilku miesięcy osiągnęliśmy wzrost zaplanowany na 3 lata – mówi Tomek Kasperski, właściciel start-upu Omnipack, który zajmuje się obsługą logistyczną firm na rynku e-commerce. Jego zdaniem cały rynek e-commerce wzrośnie o 35–40 proc. Omnipack zanotował taki progres, jeśli chodzi o obroty, w ciągu zaledwie dwóch miesięcy od czasu wprowadzenia lockdownu.

Na pandemii zyskał też serwis Frisco.pl. To w zasadzie supermarket online do robienia najpotrzebniejszych zakupów bez konieczności wychodzenia z domu. Choć prezes firmy Jacek Palec unika określenia "beneficjent", to nie ukrywa biznesowych powodów do zadowolenia.

– Potwierdzam, mamy teraz więcej pracy. Pierwszy raz nasza spółka okazała się rentowna, właśnie w czasie pandemii. Niemniej marzec i kwiecień były trudnymi miesiącami dla naszej firmy. Trzeba było zreorganizować cały model działania – tłumaczy szef Frisco.pl.

Od momentu wiosennego zamrożenia gospodarki sklepy e-commerce nie nadążają z zaspokajaniem potrzeb rynku. Popyt na takie usługi przewyższa możliwości firm w zakresie obsługi klientów. Pracy jest rzeczywiście więcej, niż było. Zwłaszcza że rynek jest wprawdzie chłonny, ale i wymagający przyjęcia właściwej strategii biznesowej.

– Działamy na najtrudniejszym obszarze e-commerce – uważa prezes Palec. – Sprzedajemy świeże produkty, dostarczamy do domów mrożonki. To bardzo skomplikowany proces. Nasi klienci w przyśpieszonym tempie przeszli kurs digitalizacji. Nie mają już obaw przed robieniem zakupów na odległość. Część osób musi i będzie musiała zostać w domu, ale nasza firma jest w stanie zapewnić im optymalny serwis. Ten popyt jeszcze trudno zaspokoić, dlatego zwiększamy moce produkcyjne.

Prognozowane szybkie wzrosty

Omnipack też pracuje na wysokich obrotach. Działa w ponad 40 krajach dla przeszło setki klientów, którym w ciągu niespełna 4 lat funkcjonowania na rynku wysłał 4 mln paczek. – Dynamicznie pozyskujemy nowych klientów. Przed nami długi okres szybkich wzrostów – prognozuje Kasperski.

Ale powody do zadowolenia sąsiadują z obawami. Te najbardziej dotyczą organizacji pracy. Skala absencji pracowników jest trudna do przewidzenia i zastąpienia. A to utrudnia planowanie. Ktoś zadzwoni rano, że dziś nie przyjdzie, bo zachorował. Takich przypadków może być więcej i mogą występować równolegle.

Obszary do poprawy wskazuje też prezes Frisco.pl., choć jego firma szybko rozwija usługę. Jest inna ścieżka składania zamówienia, zwrotów, a płatności dokonywane są tylko online.

– Nasz model biznesowy polega na wertykalnej integracji, co oznacza, że bierzemy odpowiedzialność za cały łańcuch dostawy. Dlatego tak ważna jest dla nas infrastruktura, która ciągle wymaga usprawnienia. W najgorętszych okresach tego roku podwoiliśmy wartość sprzedaży. Chcemy realizować jeszcze więcej zamówień – podkreśla Jacek Palec.

Najważniejsze to dostarczyć produkt

Jakie wyzwania czekają branże e-commerce? Te najbliższe to oczywiście święta Bożego Narodzenia. Grudzień będzie miesiącem zakupowym. W branży panuje optymizm. Nikt nie kreśli czarnych scenariuszy.

Tomek Kasperski zapewnia, że Omnipack posiada infrastrukturę gotową do obsłużenia świątecznego sezonu. Magazyny, firmy kurierskie, punkty odbioru są w gotowości. Pracownicy Frisco.pl myślami są już przy… wiosennych świętach.

– W grudniu "korek logistyczny" się zwiększy, to nieuniknione. Naszym zadaniem jest obsłużenie jak najwięcej klientów. Stawiamy na gwarancję dostawy. One są wyprzedawane na dwa miesiące do przodu. Ale dokładamy, oczywiście, nowe "okna dostaw". Jednak w związku z realizacją zamówień jesteśmy już bliżej świąt wielkanocnych niż bożonarodzeniowych terminów – potwierdza prezes Palec.

Firmy związane z rynkiem e-commerce wiedzą, że muszą się błyskawicznie dostosować do oczekiwań klientów, ściśle przestrzegać reżimu sanitarnego oraz cały czas usprawniać organizację pracy.

– Wyzwaniem jest rozdzielenie pracy pracowników zmianowych i ograniczenie ich przepływu między magazynami. Kiedyś przesuwaliśmy ludzi na te odcinki, które wymagały w danej chwili największego odciążenia, a teraz o to trudniej. Sporym wysiłkiem logistycznym jest zarządzanie stanami magazynowymi przy sprzedaży wielokanałowej, ponieważ są rozproszone w różnych miejscach – magazyn centralny i sklepy stacjonarne. Bez odpowiedniego zarządzania towar, który znajduje się w sklepach stacjonarnych dla eCommerce jest niewidoczny. A co za tym idzie nie można go sprzedać, więc w efekcie jest zamrożony. Firmy, które przeniosły towar ze sklepu stacjonarnego do magazynu centralnego, albo (jeszcze lepiej) odpaliły wysyłki ze sklepów lokalnych, w oparciu o dostępny w nich stock, mają możliwość sprzedaży w eCommerce całego towaru mimo zamkniętych placówek stacjonarnych – uważa Kasperski.

Eksperci zgodnie podkreślają, że warunki na rynku dyktuje teraz koronawirus.

– Mamy rzeczywistość, z którą trzeba się liczyć – mówią jednym chórem.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Materiał powstał przy współpracy z ImpactCEE

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(6)
Dodrukuje
3 lata temu
się złotowek i damy rade
Fajfus
3 lata temu
Ceny w sklepach to masakra
Ralph
3 lata temu
Problem w tym, że większość e-sklepów w ogóle nie ma towaru ani nawet magazynu.
Emilia
3 lata temu
Co z tego, że sklepów mnóstwo, jak ludzie tracą pracę albo mniej zarabiają?! Ciekawe jak długo te sklepy będą istnieć?
Jadzia
3 lata temu
Ze względu na to,że tych sklepów jest tak dużo a dostępo do nich nieograniczony to wyjruszą się małe,z nieatrakcyjnymi cenami. i znowu zostanie monopol