Elektromobilność bez tajemnic: wywiad z Dawidem Piorunem, założycielem i CEO Arinea
Rynek elektromobilności rozwija się w Polsce z dobrą dynamiką. Choć jeszcze kilka lat temu stacje ładowania samochodów elektrycznych były rzadkością, dziś coraz częściej pojawiają się przy biurowcach, galeriach handlowych, hotelach czy na trasach ekspresowych. Jednym z liderów tego rynku jest firma Arinea. O przyszłości elektromobilności, możliwościach biznesowych i kierunkach rozwoju rozmawiamy z jej założycielem i CEO - Dawidem Piorunem.
Jak ocenia Pan obecny etap rozwoju rynku stacji ładowania w Polsce i jak Arinea wpisuje się w ten krajobraz?
Obserwujemy właśnie moment przełomowy. Rynek dojrzewa, a świadomość zarówno użytkowników, jak i inwestorów znacząco wzrosła. Jeszcze trzy lata temu musieliśmy tłumaczyć, czym jest wallbox i dlaczego warto inwestować w stacje ładowania. Dziś to raczej pytania o konkretne modele, o moc ładowania, o opłacalność. Arinea od początku stawiała na jakość, kompleksowość i elastyczność – i to się opłaca. Współpracujemy z dużymi sieciami handlowymi, deweloperami i samorządami. Realizujemy inwestycje w całym kraju i coraz częściej otrzymujemy zapytania z zagranicy.
Jakie są największe wyzwania i szanse dla firm instalujących stacje ładowania w Polsce?
Największym wyzwaniem są procedury administracyjne – uzyskanie warunków przyłączeniowych od operatorów systemów dystrybucyjnych trwa zbyt długo. Drugim aspektem jest niejednolitość przepisów – to sprawia, że niektóre projekty muszą być indywidualnie opiniowane i adaptowane, co zwiększa koszty. Natomiast szansą jest rosnąca liczba samochodów elektrycznych w Polsce i regulacje unijne, które wymuszają rozwój infrastruktury paliw alternatywnych. W Arinea nauczyliśmy się działać sprawnie w tym środowisku, a nasz zespół projektowy świetnie odnajduje się w trudnych warunkach formalnych.
Czy może Pan zdradzić, jakie cele rozwojowe stawia sobie Arinea na najbliższe 2–3 lata?
Naszym celem jest zbudowanie największej w Polsce sieci partnerskich stacji ładowania, zarządzanych z jednego systemu IT. W ciągu trzech lat chcemy zainstalować i uruchomić kilka tysięcy punktów ładowania – od małych, prywatnych stacji AC, po huby ultraszybkiego ładowania DC. Planujemy też ekspansję na wybrane rynki zagraniczne – jesteśmy już po rozmowach w Czechach i krajach bałtyckich. Jeśli znajdziemy inwestora i korzystne warunki finansowania, być może będziemy też inwestować we własną sieć stacji ładowania.
Czy na stacji ładowania można dziś realnie zarobić? Co decyduje o opłacalności takiej inwestycji?
Tak, można zarabiać – choć nadal głównym warunkiem decydującym o sukcesie finansowym jest lokalizacja, która musi być dobrze przemyślana. Najbardziej dochodowe są stacje ładowania na trasach przelotowych, w obiektach handlowych, hotelach, restauracjach i miejscach o dużym przepływie ludzi. Równie ważne jest zarządzanie stacją ładowania – dzięki naszym systemom IT operatorzy mogą elastycznie ustalać ceny i śledzić zużycie energii. Pamiętajmy też, że stacja ładowania zwiększa atrakcyjność nieruchomości – to jest wartość, którą łatwo przeliczyć bezpośrednio na złotówki, ale również wymierna wartość z punktu widzenia najmu czy wartości inwestycyjnej.
Jakie modele współpracy z klientami (np. właścicielami nieruchomości, samorządami) oferujecie?
Mamy kilka modeli – od pełnej inwestycji klienta, poprzez model hybrydowy, aż po tzw. white-label, gdzie Arinea stawia i zarządza stacją ładowania pod marką klienta. Współpracujemy z hotelami, biurowcami, centrami logistycznymi, gminami. Pomagamy uzyskać dofinansowanie, projektujemy, budujemy, szkolimy personel, a potem serwisujemy. Klient dostaje rozwiązanie "pod klucz" – i to jest coś, co bardzo nas wyróżnia na rynku. Wyróżnia nas także spersonalizowane podejście do potrzeb klientów. Pracujemy nad jak najbardziej korzystnym dla klienta rozwiązaniem, a nie tylko sprzedajemy usługi i towary z przysłowiowej półki. Być może klientowi potrzebna jest nie tylko stacja ładowania, ale także powiązanie z nią odnawialne źródło energii (bezpieczeństwo dostaw, czysta energia) lub stabilizujący zużycie magazyn. Rozwiązań jest wiele – a naszym celem jest wspierać klientów w ich planach.
Jakie błędy najczęściej popełniają inwestorzy przy uruchamianiu stacji ładowania?
Najczęstszy błąd to niedoszacowanie zapotrzebowania na moc. Wielu klientów chce zacząć od małej ładowarki 22 kW, a potem okazuje się, że potrzeby rosną szybciej niż sądzili. Drugi błąd to brak uwzględnienia strategii długoterminowej – np. brak miejsca na przyszłą rozbudowę. Dlatego zawsze rekomendujemy projektowanie z perspektywą na 5–10 lat do przodu. Poza tym inwestorzy często nie widzą potencjału w szybkiej stacji ładowania (DC), a obecnie to właśnie takich urządzeń szukają klienci, którzy nadal mają nawyki związane z szybkim tankowania samochodu. Zwrot ze stacji DC jest dużo szybszy.
W ostatnim czasie coraz więcej mówi się o dotacjach dla elektrycznych pojazdów ciężarowych. Czy widzi Pan w tym szansę dla rozwoju infrastruktury ładowania o dużej mocy?
Zdecydowanie. Rozwój sektora eHDV (electric heavy-duty vehicles) będzie impulsem do budowy hubów ładowania o dużej mocy – powyżej 350 kW. To wymaga innego podejścia niż ładowarki miejskie – mówimy o infrastrukturze przemysłowej, często zintegrowanej z magazynami energii. Arinea już dziś projektuje takie rozwiązania. Wierzę, że pojazdy ciężarowe będą kolejnym etapem transformacji energetycznej. Co ważne, aktualnie dostępne dotacje – zarówno krajowe, jak i unijne – umożliwiają dofinansowanie nie tylko samych pojazdów, ale też niezbędnej infrastruktury ładowania do 100%. Dla inwestorów to ogromna szansa na zbudowanie stacji ładowania przy minimalnym wkładzie własnym. To obecnie jedna z najbardziej racjonalnych i przyszłościowych inwestycji – zwłaszcza biorąc pod uwagę planowane ograniczenia dla transportu spalinowego w strefach miejskich. Kto dziś wejdzie w ten segment, ten jutro będzie liderem zmiany.
Czy Arinea planuje specjalizację lub ofertę dedykowaną dla segmentu eHDV?
Tak, posiadamy ofertę zarówno w obszarze eHDV, jak i elektrycznych pojazdów dostawczych. Prowadzimy rozmowy z operatorami logistycznymi i właścicielami parków magazynowych. Chcemy dostarczać kompletne rozwiązania – od instalacji ładowarek, przez analizę profili zużycia, po integrację z systemami zarządzania flotą.
Jak ocenia Pan system wsparcia publicznego dla budowy infrastruktury ładowania w Polsce? Co działa, a co wymaga poprawy?
Doceniam, że Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej coraz aktywniej wspiera rozwój elektromobilności. Dotacje dla osób fizycznych i osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą w ramach programu NaszEauto i programów infrastrukturalnych są krokiem w dobrą stronę. Natomiast brakuje stabilności oraz wsparcia dla firm, które odpowiadają za największe zakupy pojazdów na polskim rynku. Ostatnie promocje samochodów elektrycznych po 450 zł netto miesięcznie dla działalności gospodarczych pokazały olbrzymi potencjał i zainteresowanie zakupem z dotacją.
W jaki sposób Arinea wyróżnia się na tle innych firm instalujących stacje ładowania – zarówno pod względem technologicznym, jak i podejścia do klienta?
Po pierwsze – mamy własny zespół projektowy i serwisowy. Po drugie – nie sprzedajemy tylko urządzeń, tylko kompletne rozwiązania. Po trzecie – rozwijamy oprogramowanie, które pozwala klientom zarządzać całą siecią ładowarek z poziomu jednej aplikacji. Do tego dodajemy elastyczność, partnerskie podejście i szybkość działania. Jesteśmy firmą rodzinną, ale z ambicją bycia liderem w Europie Środkowo-Wschodniej. Obecnie jesteśmy największym instalatorem stacji ładowania w Polsce. Tylko dla jednego z naszych klientów w zeszłym roku oddaliśmy ponad 400 stacji DC.
Czy obserwujecie zwiększone zainteresowanie klientów wynikające z regulacji unijnych i polityk ESG?
Tak – zwłaszcza wśród dużych graczy z branży logistycznej, retail i nieruchomości komercyjnych. ESG przestaje być hasłem, a zero i niskoemisyjny transport zaczyna być sposobem na budowanie przewagi konkurencyjnej. Arinea pomaga klientom w raportowaniu śladu węglowego, integracji z systemami zarządzania energią i spełnianiu wymogów ESG. Dodatkowo od 1 stycznia 2025 duże firmy mają w Polsce obowiązek posiadania stacji ładowania – a my jesteśmy dla nich sprawdzonym partnerem w ramach realizacji tego obowiązku.
Jakie kierunki rozwoju rynku w Europie są według Pana najbardziej inspirujące i czy Arinea planuje ekspansję zagraniczną?
Podoba mi się model skandynawski – zrównoważony, przemyślany, wspierany przez państwo i biznes lokalny. Wzorujemy się też na Niemczech i Holandii, gdzie elektromobilność traktuje się jako istotny element systemu energetycznego (V2G i samochody jako rozproszone źródła magazynowania energii). Ostatnie problemy w Hiszpanii pokazały, że brak prądu jest problemem na stacjach paliw (które w tym czasie przestają działać), a nie dla tych co mają samochód elektryczny i fotowoltaikę z magazynem energii – oni są bardziej odporni na takie wstrząsy i bardziej niezależni. Arinea przygotowuje się do ekspansji – chcemy działać na rynkach, gdzie jakość i kompleksowość są w cenie. Naszą przewagą jest to, że rozumiemy zarówno technologię, jak i potrzeby użytkowników końcowych.
Arinea to przykład firmy, która wykorzystuje moment transformacji energetycznej nie tylko do budowy własnej pozycji, ale również do wspierania klientów w zrównoważonym rozwoju. Rozmowa z Dawidem Piorunem pokazuje, że elektromobilność to nie moda, lecz przyszłość – a Polska ma szansę być jej aktywnym uczestnikiem, nie tylko odbiorcą gotowych rozwiązań.