Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jacek Bereźnicki
|
aktualizacja

Finanse stadniny w Janowie Podlaskim. Śledztwo przedłużono piąty raz

54
Podziel się:

Prokuratura Krajowa zdecydowała o kolejnym przedłużeniu śledztwa w sprawie rzekomej niegospodarności w państwowej stadninie koni w Janowie Podlaskim. Powodem jest oczekiwanie na opinię biegłego.

Prokuratura od 2016 roku nie potrafi wykazać winy byłego kierownictwa stadniny i wciąż przedłuża postępowanie w tej sprawie.
Prokuratura od 2016 roku nie potrafi wykazać winy byłego kierownictwa stadniny i wciąż przedłuża postępowanie w tej sprawie. (PAP, Wojciech Pacewicz)

Jak pisze "Dziennik Wschodni", termin dotychczasowego postępowania upływał 9 kwietnia. Kierowana przez Zbigniewa Ziobrę Prokuratura Krajowa przedłużyła je do 9 października.

Piotr Marko, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Lublinie, która prowadzi postępowanie, wyjaśnia, że powodem jego przedłużenia jest "oczekiwanie na sporządzenie przez biegłego opinii uzupełniającej".

Chodzi o ustalenie zasad współpracy, skutków ekonomicznych i rozliczeń z firmą "Polturf" przy organizacji Dni Konia Arabskiego. Opinia ma być gotowa na przełomie lipca i sierpnia.

Zobacz także: Obejrzyj: stadnina w Janowie Podlaskim. Minister tłumaczy niskie ceny koni

Postępowanie w sprawie nieprawidłowości w stadninie zostało wszczęte na wniosek Agencji Nieruchomości Rolnych po zwolnieniu ze stadniny Marka Treli, jej prezesa.

Ówczesny minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel powiedział, że ludzi związanych z hodowlą koni zwolnił "za złodziejstwo, nie za niefachowość". Sugerował też, że prezesi "zorganizowali sobie lekkie życie".

Rzekoma niegospodarność miała mieć miejsce w latach 2013-2016. Badający finanse stadniny biegli nie natrafili jednak na przejawy nadużyć finansowych. Z tego powodu postępowanie miało być umorzone już w 2017 roku, ale Prokuratura Krajowa zdecydowała inaczej.

Jeszcze w 2015 roku państwowe stadniny sprzedały konie za 4 mln euro, ale po burzliwych zmianach kadrowych przeprowadzonych przez nowe kierownictwo resortu rolnictwa było już znacznie gorzej. W 2016 r. aukcje zamknęły się kwotą 1,2 mln euro, a w 2017 r. zaledwie 410 tys. euro.

W zeszłym roku było jeszcze gorzej. Po głównej aukcji Pride of Poland w sierpniu ogłoszono wprawdzie, że sprzedano sześć koni za łączną kwotę 501 tys. euro, ale w grudniu wyszło na jaw, że część wylicytowanych koni ostatecznie nie została sprzedana. Łączne wpływy z aukcji okazały się dwa razy niższe, niż informowano.

Z interpelacją do ministra rolnictwa i rozwoju wsi na początku stycznia zwrócił się poseł Krzysztof Brejza z PO. Zapytał, czy resort był informowany przez spółkę o problemach finansowych, a jeśli tak, to jak na te informacje zareagował.

Odpowiedzi w imieniu Jana Krzysztofa Ardanowskiego udzielił Szymon Giżyński, sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa. Wyjaśnił, że sytuację w spółce ministrowi 14 listopada zreferował zastępca dyrektora generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.

"Należy tu zauważyć. że sytuacja w SK Janów Podlaski związana jest z ogólną sytuacją w rolnictwie w 2018 r. i jest głównie efektem niespotykanej od lat suszy" - napisał Giżyński.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(54)
bf
5 lata temu
Stadniny za rządów PIS to zwiastun tego, jak będzie wyglądał kraj po ich rządach...
Nie daly sie ...
5 lata temu
Konie pierwsze zrozumialy ze w Pis-Landii lepiej zdechnac niz zyc
micki
5 lata temu
pisowska trollownia prostytutek w natarciu
adan
5 lata temu
Taka perspektywa czeka Polskie ???!!!
Azyl
5 lata temu
I Jurgiel i Ardanowski to śmieszni ludzie. Ciągną tę farsę a głupi widzi, że stadnina na tym traci. Tyle tylko, że skąd oni mają wiedzieć jak robi się ten biznes. I teraz użyje słów Ardanowskiego, pustka intelektualna ministrze, pustka.
...
Następna strona