Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bernard Swoczyna
|

Fotowoltaika w domach po nowemu. Nieprzyjemna niespodzianka w ostatnim roku urodzaju

5
Podziel się:

Zapowiedziane zmiany dotyczące systemu rozliczania prosumentów oznaczają, że mikroinstalacje fotowoltaiczne uruchomione od początku następnego roku będą znacznie mniej opłacalne dla użytkowników. Zanim to się stanie, wejdzie w życie obowiązek certyfikacji falowników. Czy część prosumentów utknie w niekorzystnym systemie wsparcia? Na co jeszcze powinni zwrócić uwagę instalatorzy?

Fotowoltaika w domach po nowemu. Nieprzyjemna niespodzianka w ostatnim roku urodzaju
Fotowoltaika w domach po nowemu. Nieprzyjemna niespodzianka w ostatnim roku urodzaju (Adobe Stock)

W ubiegłym roku na polskich dachach przybyło ok. 300 tys. mikroinstalacji fotowoltaicznych. W tym roku dobra koniunktura trwa, a ze względu na zapowiadane zmiany w systemie wsparcia, intensywne prace będą trwały aż do ostatniego miesiąca.

Jednocześnie od początku sierpnia wszystkie podłączane falowniki będą musiały mieć certyfikat NC RfG zgodny z wymogami OSD. Jeśli z tego powodu część instalacji nie zostanie oddana w tym roku, prosumentów czekają ogromne straty.

Odroczony obowiązek wchodzi w życie od 1 sierpnia

- Wprowadzenie certyfikacji było do przewidzenia i producenci inwerterów powinni być już na to przygotowani – mówi w rozmowie z portalem WysokieNapiecie.pl Jerzy Rudnicki, Product Manager na Polskę i Europę Wschodnią w Sungrow.

Zobacz także: Panele na dachu będą mniej opłacalne, ale nie dla każdego. Wiceminister wyjaśnia

- Już od 28 kwietnia obowiązkowa miała być certyfikacja wszystkich falowników przyłączanych do sieci niskiego napięcia zgodnie z Dyrektywą Unijną 2016/631, zwaną potocznie NC RfG. Ci, którzy nie zdążyli przejść całego procesu, mieli mieć możliwość przedstawienia zaświadczenia, że ich produkt jest właśnie w procesie certyfikacji. Pod wpływem nacisków branży termin został przesunięty na 1 sierpnia i od tej daty wszystkie falowniki do instalacji prosumenckich muszą mieć przynajmniej rozpoczętą certyfikację. Nie wszyscy producenci rozpoczęli procedurę, a to naraża instalatorów na duże problemy – mówi.

Do tej pory dla falowników wymagana była tylko deklaracja zgodności wystawiona przez producenta. Taki papier jest rodzajem oświadczenia, że produkt spełnia wymagania dyrektywy UE i jest standardowo wystawiany przez producenta falowników. Teraz deklaracja zgodności nie wystarczy.

Część europejskich wytwórców uzyskuje certyfikat o zgodności z NC RfG u certyfikatora w swoim kraju i taki dokument przedstawia regulatorom w Polsce. Co do zasady takie podejście jest poprawne, lecz dla polskich OSD wartość ma jedynie dokument który został opracowany przez certyfikatora posiadającego europejską akredytację, jak również uwzględniającego w swoim planie certyfikacji polskie rozumienie dyrektywy NC RfG (dokumenty opracowane przez PSE oraz PTPiREE).

Data przyłączenia instalacji zdecyduje, czy prosument będzie mógł korzystać z systemu opustów, czy też nie.

Co w falowniku psuje się najczęściej? Czy większe panele oznaczają większy falownik? Co oznacza wprowadzenie obowiązku certyfikacji od 1 sierpnia dla prosumentów? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(5)
klient
3 lata temu
i znów jakaś uprzywilejowana grupka wymyśliła certyfikaty i za samo przybicie pieczątki trzeba będzie słono zapłacić czyste złodziejstwo
Szok
3 lata temu
A w praktyce wygląda to tak. Niemcy po 10 latach używania paneli mają z nim problem. Folia która była użyta jako przekładka między warstwami x2, zaczęła się rozpadać, przez co drastycznie spada moc panela. Teraz pozbywają się tego a nieświadomi Polacy kupują jako świetną okazję. Czy z tymi nowymi panelami nie będzie podobnie? Bo na razie to wielkie wow.
polskaparanoj...
3 lata temu
Dobry pomysł wprowadzenie dodatkowego podatku od głupoty urzędniczej. Tak jest ze wszystkim, bo się baranom wydaje że papierem rozwiążą problemy. W IT nie ma takich potrzeb, bo jak coś ma określone funkcje i działanie to działa i nikt nie pyta czy jest papier, czy są pieczątki.
max
3 lata temu
Producenci - czyli Chińczycy maja w nosie wymagania i certyfikaty UE- dla nich rynkiem są Indie , Indonezja, Azja i Oceania ,Australia, nawet Afryka na której sa od 20 lat. Durne wymysły urzedników są oderwane granatem od życia. Falowniki u producenta sa ustawiane na znacznie szerszy zakres pracy aby wspierały sieć przy zakłóceniach związanych z brakiem mocy. NcRfg powoduje przy zakłóceniu mocy wyłączenie falownika i dobicie sieci...... totalna durnota.
saw
3 lata temu
Certyfikat kolejny przekręt .