Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
CHE
|

Gastronomia cierpi na brak pracowników. Winę należy zrzucić na "śmieciówki"?

54
Podziel się:

Gastronomia cierpi. W branży brakuje kelnerów i kucharzy, choć restauracje zaczynają powoli pracować na najwyższych obrotach. Powód? Zdaniem pracowników i ekspertów wszystko z powodu plagi "śmieciówek".

Gastronomia cierpi na brak pracowników. Winę należy zrzucić na "śmieciówki"?
Czy "śmieciówki" w branży gastro mogą odejść do historii? (WP, Mateusz Madejski)

Liczba ofert na stanowisko kelnera w ciągu dwóch tygodni wzrosła na OLX z 3,1 tys. do 5,1 tys. Podobne zapotrzebowanie tyczy się również kucharzy. W ocenie Sławomira Grzyba z Izby Gospodarczej na 10 zgłoszeń tylko dwie osoby są zainteresowane ofertą i przychodzą na drugą rozmowę, ale najczęściej żadna nie decyduje się na podjęcie pracy.

Pracownicy i eksperci wskazują wprost: winę za ten stan rzeczy ponoszą śmieciówki. Gdzie szukać rozwiązań? Jednym z nich może być ujednolicenie zasad oskładkowania takich umów. To mogłoby z kolei skłonić pracodawców do częstszego oferowania etatów. Również w gastronomii.

Kamil Składkowski, restaurator, wskazuje w rozmowie z portalem gazeta.pl, że nadużywanie śmieciówek w branży tylko utwierdza pracowników w przekonaniu, że to zajęcie tymczasowe. A to zabija przyjemność z pracy.

Zobacz także: Siłownie straciły 6 mld zł. "Będziemy to odrabiać 4 lata"

Dodaje, że zupełnie im się nie dziwi, bo jest to potwornie ciężka branża. - Jest jednak wiele zawodowców, którzy kochają pracować w restauracjach. Niestety pandemia zmusiła ich do odejścia - dodaje.

Teraz ci sami pracownicy przebranżowili się i pracują w biurach, jako kurierzy, mechanicy czy kierowcy.

Dyskusje o roli śmieciówek na polskim rynku trwają od dawna. Jednak likwidacja umów cywilnoprawnych lub ich ograniczenie byłyby zdaniem ekspertów groźne dla rynku pracy. Jak przekonują, pracodawcom są potrzebne elastyczne formy zatrudnienia.

Swoje zdanie ma również największy związek zawodowy w Polsce. W ocenie "Solidarności" umowy cywilnoprawne to legalne rozwiązanie, choć stosowane w sposób nieprawidłowy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(54)
Qqqqqqqw
3 lata temu
To prawda a jeszcze więcej powiempisiory mącą Dod jeszcze Stonoge będą sądzić za przwlaszczenie kasy a który z rządu nie przywłaszczył żadnej kasy tam siedzą sami złodzieje
Jkl
3 lata temu
Chcecie w knajpach żreć tanio, ale pracownicy mają zarabiać dużo i z zusem, to sobie policzcie, w tym państwie tak nie da rady, sprubojcie sami....
Kucharzeł
3 lata temu
Jak mają nie dawać smieciówek jeżeli mamy lockdown, za lockdownem. Gastronomia leży na ten moment a i tak większość pracowników jest na ,,sezon" kelnerzy, pomoce, młodsi kucharze ( większość to studenci by dorobić ) Sam jestem po przebranżowieniu i nie myślę o powrocie do gastronomii.. na 2 może 3 miesiące? Okres wakacyjny - zluzowali kaganieć. Potem jak zamkną znowu restauracje czy hotele mało który pracodawca będzie chciał łożyć na pełne etaty przy przestoju. Albo 1/2 1/4 etatu i sobie radż albo znowu zmieniaj pracę. ;)
Rewerso
3 lata temu
Proponuję zatrudnić wszystkich którzy są odpowiedzialni za obecny stan i dać im taka wypłatę na jaką będą opracować czyli najniższa zobaczą jak to jest mieć kredyty dzieci jeszcze utrzymywać pracowników
Jsaa
3 lata temu
Potrzebna jest taka elastyczna forma zatrudnienia dla osób na etacie. Ja dorabiam sobie 20h miesięcznie kako hobby i jak przesadzą z kosztami, to zwyczajne zrezygnuje. Generuję 6-8tys przychodu, od tego państwo ma podatek, dużo wydaję z tego na materiały, więc zarabiają inni i znów podatek. SWoj zarobek przeznaczam na konsumpcję, dodatkowe przyjemności, z których mogę zrezygnować - znow podatek. Takich osob jak ja znam sporo. Ale mogę też wrócić jak człowiek po 8h pracy i nic nie robić, odpoczywać...
...
Następna strona