Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|
aktualizacja

Gazu w Polsce nie zabraknie? "Rząd nie przewiduje konieczności ograniczeń"

31
Podziel się:

Branża chemiczna bije na alarm z powodu rosnących cen gazu i apeluje, by rząd objął producentów nawozów, chemikaliów bazowych czy tworzyw sztucznych wsparciem, które wzmocni ich konkurencyjność. W czwartek ministerstwo klimatu odpowiedziało, że taka pomoc nie jest możliwa. Dodało też, że gazu w Polsce nie powinno zabraknąć. A jeśli do tego dojdzie, ewentualne ograniczenia będą postępowały stopniowo, by odbiorcy przemysłowi mogli się przygotować.

Gazu w Polsce nie zabraknie? "Rząd nie przewiduje konieczności ograniczeń"
Zgodnie z przewidywaniami rządu gazu w Polsce nie powinno zabraknąć, m.in. dzięki dostawom LNG do gazoportu w Świnoujściu (Adobe Stock, Mike Mareen)

Prezes Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego Tomasz Zieliński stwierdził w ubiegłym tygodniu, że branża chemiczna chce, by rząd podjął "działania zabezpieczające polski przemysł chemiczny i przygotował dedykowane rozwiązania zwiększające jego konkurencyjność". W czwartek Ministerstwo Klimatu i Środowiska w przesłanym Polskiej Agencji Prasowej stanowisku stwierdziło, że nie ma jednak na to szans.

Pomocy nie będzie

Resort tłumaczy, że prawo Unii Europejskiej, dotyczące pomocy publicznej, nie zezwala na różnicowanie cen energii, w tym gazu, w zależności od branży, bo "stanowiłoby to niedozwoloną pomoc publiczną". Nie można też zgodnie z przepisami UE objąć dużych przedsiębiorstw ochroną taryfową.

"W rezultacie działania Ministerstwa Klimatu i Środowiska z natury rzeczy koncentrują się na wsparciu odbiorców domowych oraz na zapewnieniu stabilności funkcjonowania rynku i dywersyfikacji dostaw, co w ostatecznym rozrachunku pozwala na łagodzenie wpływu obecnego, wywołanego przez wojnę kryzysu cen energii" - poinformowało ministerstwo.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowy gazociąg wielką nadzieją dla Polski. Ma zastąpić dostawy z Rosji

Resort uspokaja, że "rząd nie przewiduje konieczności wprowadzania ograniczeń w poborze gazu". "Polska jest przygotowana na ewentualne zakłócenia na rynku europejskim, wywołane działaniami Rosji" - zapewniają przedstawiciele ministerstwa. Jak tłumaczą, Polska sprowadza gaz przez terminal LNG i połączenia gazowe z sąsiednimi krajami UE, ma też "praktycznie całkowicie" zapełnione magazyny gazu.

"Ewentualne ograniczenia w poborze gazu, tryb wprowadzania których reguluje rozporządzenie Rady Ministrów z 17 lutego 2021 r., byłyby realizowane w sposób stopniowy i zracjonalizowany, w taki sposób, aby odbiorcy – w tym przedstawiciele branży chemicznej – mieli czas na przygotowanie się do zaistniałej sytuacji" - tłumaczy resort.

Branża mierzy się z ogromnymi podwyżkami

Tomasz Zieliński z Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego mówił w ubiegłym tygodniu, że "rekordowe, stale rosnące koszty energii przekładają się na funkcjonowanie całej branży chemicznej, która jest branżą energochłonną". "Należy podkreślić, że energia od zawsze stanowi kluczowy składnik kosztów w przemyśle chemicznym. Stały wzrost hurtowych cen energii, który obserwujemy, w sposób niewątpliwy skutkuje wzrostem kosztów zużycia tego medium przez różne gałęzie gospodarki, w tym przez branżę chemiczną" - opisywał.

Dodał, że dla przemysłu chemicznego kwestie energetyki są ważne z kilku powodów: - Mówimy z jednej strony o energii elektrycznej, z drugiej o energii cieplnej, inaczej postrzegamy także same surowce: jako surowce niezbędne do procesów chemicznych, a z drugiej jako surowce energetyczne. Wyliczał też, że połowa gazu ziemnego zużywanego w Polsce przypada na przemysł, z czego najwięcej zużywa przemysł chemiczny.

"Wzrost cen surowców wpływa na branże energochłonne, w tym na przemysł chemiczny, co w oczywisty sposób determinuje wzrost kosztów produkcji, co z kolei wpływa na konkurencyjność przedsiębiorstw. Trudno jest jednak obecnie przewidzieć skalę i dokładne perspektywy tego zjawiska – przemysł chemiczny to niezwykle złożona branża z dziesiątkami podsektorów, o różnej specyfice" - tłumaczył Zieliński.

Skutki podwyżek cen gazu już są w polskim przemyśle zauważalne. Jak podała 8 lipca Grupa Azoty, rosnące ceny gazu, jak również przeprowadzona analiza możliwych do uzyskania cen sprzedaży produktu spowodowały konieczność czasowego ograniczenia produkcji melaminy w grupie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
przemysł
energetyka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(31)
Aza
2 lata temu
No dla mnie to wyznacznik, jak władza mówi że czegoś nie braknie to kupuję trzy razy wiecej
Kosxmar
2 lata temu
Żądam dopłaty do gazu. Teraz kiedy jest ciepło zużyliśmy 58m3 na kąpanie, gotowanie. Do zaplaty ponad 190 zł. To jest szok. Rok temu za takie zuzycie było 90-100zł. Teraz jest prawie jeszcze raz tyle. A zimą jak bedziemy się ogrzewać? Od 22 lat ogrzewamy sie gazem i nigdy jeszcze tak tragicznie nie bylo.
niestety
2 lata temu
to jest sterowanie ręczne dam komu chcę za głosy
dj_
2 lata temu
Gazu nie zabraknie. Potrzeba wprawdzie dwadzieścia tankowców, ale mamy zero.
Teodor
2 lata temu
W większości w miastach grzeją gazem ,statystycznie węglem palą w małych miasteczkach i na wsiach więc pisory będą wspierać swoich wyborców dadzą im 3 tyś i liczą na głos,jeśli ci ludzie dadzą sie znowu nabrać to tak jak by uczestniczyli w rozwalaniu kraju
...
Następna strona