Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
KRO
|

Generacja Z "najbardziej roszczeniowym pokoleniem"? To starsi muszą zmienić swoje nastawienie

1032
Podziel się:

Często słyszy się opinię, że pokolenie Z jest trudne i roszczeniowe. Specjaliści zajmujący się rekrutacją przekonują jednak, że taka ocena wynika z przyłożenia do "zetek" szablonów pasujących do poprzednich pokoleń. Inne podejście do pracy i obowiązków nie mieści się w standardach osób funkcjonujących na rynku pracy od lat. I to raczej starsi pracownicy powinni zmienić swoje nastawienie.

Generacja Z "najbardziej roszczeniowym pokoleniem"? To starsi muszą zmienić swoje nastawienie
Młodzi nie chcą "bezkrytycznie spełniać poleceń nieomylnego szefa". Od pracy oczekują czegoś zupełnie innego (Getty Images, Morsa Images)

O ocenę pokolenia Z portal PulsHR.pl poprosił specjalistów z firm działających w Polsce, którzy zajmują się rekrutacją pracowników. Krzysztof Inglot, prezes Personnel Sevice, podkreśla, że "zetki" to "nowa jakość na rynku pracy". Powołuje się przy tym na badanie Uniwersytetu Warszawskiego "Studiując w świecie niepewnego jutra: perspektywy, sprawczość, wizje przyszłości", z którego wynika, że praca ma im zapewniać przede wszystkim możliwości rozwoju.

Pracują, by żyć, a nie nie żyją, by pracować

Na dalszy plan tym samym schodzi dla nich kwestia pieniędzy. Zamiast pracować po godzinach na większe sumy na koncie, młodzi wolą raczej kończyć pracę o czasie. Tak, by mieć go jak najwięcej na aktywności niezwiązane z życiem zawodowym.

Zgadza się z tym twierdzeniem Marcin Skotniczny, CEO Software Mansion, który podkreśla, że pokolenie wchodzące na rynek pracy "nie żyje, by pracować". Dlatego zarabiane pieniądze nie muszą zawsze wiązać się z trudem i znojem – przeciwnie, praca jest na tyle dużą częścią życia, że raczej "powinna być przyjemna albo chociaż satysfakcjonująca".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Odcinek 3 - Od prowadzenia firmy głowa nie boli – jak zarządzać firmą bez stresu
Przede wszystkim trzeba sobie uświadomić, że dzisiejsi młodzi ludzie nie patrzą już tak bezkrytycznie na pracę. Oczekują innego typu relacji, opartej na partnerstwie, wzajemnym zaufaniu i szacunku. Jeżeli mają bezkrytycznie spełniać polecenia nieomylnego szefa, to szybko przestaną być zaangażowani. Chcą widzieć całościowy sens tego, co robią i chcą mieć wpływ na to, jak pracują – uważa Marcin Skotniczy, cytowany przez PulsHR.pl.

Ekspert podkreśla, że młodzi raczej chcą być wysłuchani. A zarzuty wobec nich, że są roszczeniowi, wysuwają osoby, które "dorobiły się na początku III RP i którym wydaje się, że ich neoliberalne wyobrażenie o tym, jak powinna wyglądać relacja pracownik-pracodawca, jest jedynym słusznym". – Młodsi pracownicy pokazują nam, że wcale tak nie jest – puentuje.

Cyfrowe pokolenie

Krzysztof Inglot zwraca też uwagę, że młodzi są wychowani "w erze pełnego dostępu do nowoczesnych technologii". – Dlatego nie boją się m.in. automatyzacji. Widzą w niej raczej szansę na wykonywanie kreatywnych zadań, podczas gdy powtarzalne czynności może spokojnie wykonać robot – tłumaczy.

Na to, że mamy do czynienia z cyfrowym pokoleniem, zwraca też uwagę Kinga Marczak, general manager w HRS-IT. Młodzi są dziś przyzwyczajeni do nieograniczonego dostępu do informacji czy możliwości komunikowania się z całym światem. Dlatego oczekują od przyszłych pracodawców m.in. krótkiego, nasyconego informacjami procesu rekrutacyjnego. Szczególnie istotną kwestią jest wiedza o widełkach wynagrodzeń już na etapie ogłoszenia.

– Choć finanse są dla nich ważne, to jeszcze wyżej niż inne pokolenia cenią sobie komfort pracy i bezpieczeństwo, dlatego częściej decydują się na umowę o pracę. Młodzi ludzie poszukują przede wszystkim środowiska, w którym będą się dobrze czuli, dlatego ważne jest, żeby już podczas rozmowy o pracę zapewnić kandydatom atmosferę wsparcia i zrozumienia – podpowiada Kinga Marczak.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1032)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Xyz
3 miesiące temu
Zawsze taka byłam mimo że nie jestem z tego pokolenia.
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
1984
2 lata temu
Ja nie dorobiłem się na początku III RP, dorabiam się po mału teraz i twierdzę, że współczesne młode pokolenie to banda leniwych nieróbów bez kwalifikacji i zaangażowania i w żadnej razie nie mam na myśli jakiegoś trzepania nadgodzin. Widać to po niedawnych absolwencikach zatrudnionych w firmie w której pracuję. Żadnej pracy nie są w stanie wykonać poprawnie, starannie, kompletnie i na czas, natomiast wymagania i mniemanie o sobie ponad skalę. Mam na myśli zwykłą pracę w obrębie normatywnych 8-miu godzin, w naszej firmie nie widziano nadgodzin od długich, długich lat. Na szczęście szef już dawno pozbył się tych rodzynków.
Adam
2 lata temu
To pokolenie jest takie że ich rodzice pracowali na to żeby dziś swoim brajankom i dzesikom dać mieszkanie kupić samochód itd itp. Są rozczeniowi bo tak ich rodzice nauczyli którzy wszytko im dawali a nie mieli czasu wychowywać bo cały czas pracowali. To pokolenie to niespełnione marzenia rodziców przelane na dzieci. Rozpieszczone rozwydrzone gnojki z rodzicami w nich zapatrzonymi.
dgen
2 lata temu
Tzw. pokolenie Z spadło z nieba ludziom w wieku 45-50 plus, którzy swego czasu byli mocno wypierani z rynku przez tych młodych, gniewnych. Zetki nawet po niezłych uczelniach są słabo wyedukowani, o niskiej wiedzy ogólnej i mega roszczeniowi mimo, że bez smartfona nie potrafią zrobić nic. Wspomnę tylko, że niektórzy chcą sobie płacić nawet za przybycie na rozmowę kwalifikacyjną. U mnie w firmie, na porządku dziennym było porzucanie pracy przez takich ludzi - beż żadnego wypowiedzenia. Po prostu nie przychodzę bo mam inny pomysł na życie. Ewentualnie wyślę esemesa. Niestety, zagraniczni kontrahenci czekający na wywiązanie się z umów tego nie rozumieli. Obecnie firma znowu stawia na specjalistów 45 plus, tych z rodzinami, odpowiedzialnych.
...
Następna strona