Granica z Białorusią. Polska będzie stopniowo wprowadzać sankcje gospodarcze wobec Łukaszenki
- Rozważane są kroki o charakterze coraz bardziej poważnych sankcji gospodarczych, łącznie z zamknięciem granicy białorusko-polskiej od strony polskiej - powiedział przebywający w niedzielę z wizytą w Estonii, Łotwie i na Liwie, premier Mateusz Morawiecki. Dodał jednak, że najpierw Łukaszenko dostanie szansę wycofania się i doprowadzenia do powrotu migrantów do krajów ich pochodzenia.
Rzecznik rządu, Piotr Müller - który towarzyszy premierowi Mateuszowi Morawieckiemu w spotkaniach z premierami Estonii, Litwy oraz Łotwy - zapytany przez dziennikarzy o to, jakie kroki zostaną podjęte wobec Białorusi, stwierdził, że w wachlarzu są działania zarówno polityczne jak i gospodarcze, w tym blokada handlowa i zamknięcie przejść granicznych.
- Analizujemy to, co się dzieje przy granicy polsko-białoruskiej. W związku z tym, że wydaje się na ten moment, że te żądania, które zostały skierowane w kierunku Białorusi, są spełnione, to być może takiej decyzji nie trzeba będzie podejmować - poinformował Müller.
Kryzys na granicy. Minister Ozdoba obwinia Putina, ma pretensje do Tuska
Dodał jednak, że "wierzyć dyktatorowi Łukaszence nie sposób". - Mamy do czynienia z człowiekiem nieprzewidywalnym, który potrafi ordynarnie kłamać i manipulować - ocenił rzecznik.
Również premier Morawiecki pytany w czasie wizyty w Tallinnie, czy polski rząd rozważa całkowite wstrzymanie ruchu towarowego między Polską a Białorusią, odpowiedział z kolei, że "zgodnie z pewną regułą drabiny eskalacyjnej - chcemy dać szansę Łukaszence cofnąć się i doprowadzić do powrotu migrantów do krajów pochodzenia. Najpierw zamykamy jedno przejście w Kuźnicy Białostockiej" - poinformował.