Granica z Niemcami. Wracają kontrole. Rząd podjął decyzję
- Podjęliśmy decyzję, że przywracamy czasową kontrolę na granicy z Niemcami i Litwą. MSWiA przygotowuje rozporządzenie - poinformował premier. - Uznajemy to za konieczne, by ograniczyć do minimum przepływy migrantów przez polsko-niemiecką granicę - tłumaczył szef rządu.
Rząd zdecydował, że od 7 lipca Polska przywróci czasową kontrolę na granicach z Niemcami i z Litwą. - Decyzja zapadła dziś. Wejdzie w życie w poniedziałek - poinformował we wtorek Donald Tusk. - Jest nieodwołalna, niezależnie od tego, ile emocji może to wzbudzić w innych stolicach. Chodzi o skuteczne działania państwa polskiego - dodał szef rządu.
Podkreślił, że negatywne konsekwencje dla życia obywateli mają być jak najmniejsze.
Premier mówił, że od mniej więcej miesiąca "zmieniła się praktyka na granicy". - Strona niemiecka odmawia wpuszczania na swój teren - tak jak to było od mniej więcej 10 lat - migrantów, którzy z różnych kierunków zmierzają do Niemiec, ubiegając się o azyl. Ostrzegałem, że to cierpliwe stanowisko Polski się wyczerpuje. Wprowadzenie kontroli uznajemy za konieczne - wyjaśnił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z małej wsi do wielkiego biznesu - historia Rafała Brzoski w Biznes Klasie
Premier poinformował także, że w miejscowościach, gdzie pojawiają się samozwańcze "patrole obywatelskie", będą wzmocnione kontrole. W tej sprawie współpracować będą Straż Graniczna i Żandarmeria Wojskowa. - Nikt nie ma prawa naruszać spokoju publicznego w Polsce, a już szczególnie przy granicy - oświadczył.
PiS: granica jest nieszczelna
Od października 2023 r. na granicy polsko-niemieckiej obowiązują wprowadzone przez Niemcy kontrole, które mają pomóc w walce z nielegalną migracją. PiS i środowiska skrajnie prawicowe w Polsce twierdzą, że zachodnia granica jest nieszczelna.
Jarosław Kaczyński w poniedziałek domagał się od rządu zakazu wjazdu na terytorium RP dla osób z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej oraz przywrócenia wyrywkowych kontroli na granicy z Niemcami.
Posłowie opozycji publikują w internecie informacje o rzekomo przebywających w Polsce migrantach, którzy mają być przewożeni z Niemiec - niezgodnie z procedurami - przez tamtejsze służby graniczne. Na zachodniej granicy pojawiły się samozwańcze "patrole obywatelskie", według rządu ich członkowie próbują "robić na granicy zadymę" tak, jak próbowali to robić na granicy wschodniej.
Rząd: jednostkowe przypadki
Rządzący twierdzą, że narracja dotycząca podrzucania przez Niemcy uchodźców z Afryki czy Bliskiego Wschodu jest zdecydowanie na wyrost.
- Rozmawiałem z odpowiedzialnym wiceministrem z MSWiA o tym wczoraj, że to mogą być jakieś jednostkowe przypadki - mówił we wtorek szef MSZ Radosław Sikorski.
Premier Donald Tusk, pytany w poniedziałek o sytuację na polsko-niemieckiej granicy, mówił, że są przypadki incydentów na granicy, które w tej chwili są szczegółowo badane. Podkreślił, że zwrócił się do osobiście do kanclerza Merza, by każdy taki przypadek był sprawdzany, a "konsekwencją tego będzie niewpuszczanie nikogo, także ze strony niemieckiej, którego papiery czy powód, dla którego miałby być przekazany polskiej stronie, jest wątpliwy".
- Trzeba oddzielić dwie sprawy. Jedna - wyjątkowo paskudna - to są akcje, które mają pokazać, że Polska jest zalewana nielegalnymi migrantami ze strony zachodniej, bo to jest nieprawda - mówił szef rządu.
Merz: Niemcy chcą utrzymać strefę Schengen
- Niemcy mają z Polską bliską współpracę w sferze kontroli granic - oświadczył we wtorek kanclerz Niemiec Friedrich Merz na konferencji prasowej w Berlinie.
Dodał, że Niemcy chcą utrzymać strefę Schengen, ale jest ona w stanie funkcjonować tylko wtedy, gdy nie jest nadużywana przez przestępców, którzy przemycają migrantów.