Izrael złagodził blokadę Strefy Gazy na początku maja, jednak organizacje pomocowe mają kłopoty z dostarczaniem na miejsce pomocy humanitarnej. Sytuacja na miejscu jest katastrofalna.
Gaza. 77 ciężarówek przejętych. Pomoc splądrowana
Izraelskie wojsko kontynuuje ofensywę wznowioną w marcu. W sobotę zbombardowano m.in. pozycje snajperów oraz zakład produkcji broni Hamasu. Dotychczasowe działania doprowadziły do przesiedlenia dużej części ponad dwumilionowej populacji Gazy do coraz mniejszych obszarów, głównie wzdłuż wybrzeża i w okolicach Khan Yunis.
Organizacja Narodów Zjednoczonych alarmuje, że sytuacja w Strefie Gazy jest obecnie najgorsza od początku konfliktu – trwającego już 19 miesięcy. Pomimo wznowienia ograniczonych dostaw, cała populacja regionu znajduje się w stanie poważnego zagrożenia głodem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Izrael, który na początku marca całkowicie zablokował dostawy do enklawy, zaczął dopuszczać pojedyncze konwoje m.in. Światowego Programu Żywnościowego (WFP). Te dostarczają mąkę do piekarni w Gazie, ale niemal każda próba transportu kończy się plądrowaniem przez głodujących mieszkańców. Takie incydenty miały miejsce ostatniej nocy.
– Po niemal 80 dniach całkowitej blokady społeczności głodują i nie chcą już tylko patrzeć, jak jedzenie przejeżdża obok nich – poinformował WFP w oświadczeniu. Organizacja wysłała do Gazy 77 ciężarówek załadowanych mąką ostatniej nocy. Jak podaje, "wszystkie zostały zatrzymane po drodze, a żywność została zabrana głównie przez głodujących ludzi próbujących wyżywić swoje rodziny".
"Tylko konsekwentna, zakrojona na szeroką skalę, może pomóc odbudować zaufanie. A gdy to zaufanie zostanie przywrócone, można będzie wznowić regularne dostawy na dużą skalę, bezpośrednio do rodzin, w wielu miejscach we wszystkich regionach Gazy" - apeluje organizacja. Zaznacza, że ma zasoby, które umożliwiłyby wyżywienie całej ludności Gazy przez dwa miesiące.
Uzbrojeni napastnicy przejmują pomoc
Amjad Al-Shawa, szef zrzeszenia palestyńskich organizacji pomocowych, podkreślił w rozmowie z Reutersem, że dramatyczną sytuację wykorzystują uzbrojone grupy. W sobotę nad ranem część konwoju WFP została zatrzymana w pobliżu miejscowości Khan Yunis. – Rozumiemy desperację, ludzie nie jedzą chleba od tygodni, ale zbrojne grabieże są nie do przyjęcia – komentuje Al-Shawa. – Potrzeba setek dodatkowych ciężarówek, a obecna sytuacja to efekt systematycznej polityki głodzenia ze strony Izraela – dodaje.
Równolegle amerykańska organizacja Gaza Humanitarian Foundation prowadzi własne punkty dystrybucji posiłków, jednak wiele grup pomocowych odmawia współpracy, zarzucając GHF brak neutralności. Skala wsparcia pozostaje dramatycznie niewystarczająca. Jasno mówi o tym Philippe Lazzarini, szef Agencji ONZ ds. Pomocy Uchodźcom Palestyńskim. "Pomoc, która jest teraz dostarczana, to kpina z masowej tragedii, która rozgrywa się na naszych oczach – napisał na platformie X Lazzarini.