Historyczny kompromis w budżetówce. Związkowcy i pracodawcy wspólnie przeciw rządowi
Rada Dialogu Społecznego (RDS) osiągnęła bezprecedensowe porozumienie. Po raz pierwszy w historii strona pracowników i pracodawców przyjęły jednomyślnie uchwałę dotyczącą wynagrodzeń w sektorze publicznym. Jak informuje "Rzeczpospolita", obie strony negatywnie oceniły propozycję rządu zakładającą 3-procentowe podwyżki dla budżetówki w 2026 roku i wezwały do jej zmiany.
Rada Dialogu Społecznego, będąca głównym forum dialogu między pracownikami, pracodawcami i rządem, nie osiągnęła w piątek porozumienia w sprawie wynagrodzenia minimalnego na 2026 rok. Decyzję w tej sprawie podejmie samodzielnie Rada Ministrów, która zaproponowała kwotę 4806 zł brutto, czyli o 140 zł więcej niż obecnie.
Jednak w poniedziałek doszło do przełomu w kwestii podwyżek dla pracowników sfery budżetowej. Norbert Kusiak, dyrektor Wydziału Polityki Gospodarczej i sekretarz RDS z ramienia OPZZ, podkreśla, że porozumienie ma "charakter przełomowy i historyczny, zarówno ze względu na jej treść, jak i kontekst powstania".
Rządowa propozycja 3-procentowego wzrostu płac w budżetówce spotkała się z jednogłośną krytyką zarówno związków zawodowych, jak i organizacji pracodawców. Związkowcy domagali się podwyżek na poziomie 12 proc., natomiast pracodawcy postulowali wzrost o co najmniej 5 proc.
Wspólny front przeciw rządowej propozycji
W przyjętej uchwale obie strony zgodnie stwierdziły, że proponowany przez rząd wskaźnik jest niewystarczający wobec potrzeb materialnych pracowników oraz wymogów zapewnienia odpowiedniej jakości usług publicznych. Partnerzy społeczni podkreślili, że wynagrodzenie to nie tylko koszt, ale przede wszystkim inwestycja w jakość usług i stabilność zatrudnienia w instytucjach państwowych.
Wiceprzewodnicząca OPZZ Barbara Popielarz zaznaczyła, że uchwała stanowi również protest wobec praktyk stosowanych przez stronę rządową podczas posiedzeń. — Przedstawiciele rządu ograniczali się do komunikowania decyzji, nie wykazując gotowości do negocjacji ani poszukiwania kompromisowych rozwiązań. Nie posiadali także upoważnienia do prowadzenia negocjacji — wskazała.
Sytuacja jest bezprecedensowa, ponieważ przez wiele lat rząd zajmował stanowisko zbliżone do pracodawców. Teraz organizacje pracodawców stanęły po stronie związków zawodowych i pracowników, tworząc wspólny front przeciwko propozycji rządowej. To ważny sygnał dla jakości dialogu społecznego w Polsce.
Jeśli rząd nie zmieni stanowiska i zignoruje wspólny głos związków zawodowych i organizacji pracodawców, może to podważyć znaczenie dialogu społecznego, sprowadzając go jedynie do ustawowej formalności bez realnego wpływu na wysokość wynagrodzeń w Polsce.