Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przygotowało projekt, który ma wzmocnić Państwową Inspekcję Pracy. Zakłada on wyposażenie PIP w kompetencje do wydawania decyzji administracyjnych przekształcających nieprawidłowo zawarte umowy cywilnoprawne w umowy o pracę. - Inspektor terenowy przeprowadzać będzie kontrolę, ale to inspektor okręgowy podejmować będzie kroki w kierunku wydania decyzji administracyjnej i - w przypadku stwierdzenia, że są do tego wystarczające podstawy - taką decyzję wyda - tłumaczyła w ubiegłotygodniowej rozmowie z money.pl ministra rodziny i pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
- Od tej decyzji Okręgowego Inspektora Pracy przysługiwać będzie odwołanie najpierw do Głównego Inspektora Pracy, a następnie także do sądu. Nie ma więc obawy, nie będzie to arbitralna, jednoosobowa decyzja jednego urzędnika. Ma być to natomiast skuteczny mechanizm przekształcania przez PIP nieprawidłowo zawartych umów w umowy zgodne z prawem - podkreśliła.
Student może używać AI? Wykładowca o zagrożeniach
MRiT krytycznie o projekcie resortu pracy
Jak podała w poniedziałek redakcja PAP Biznes, wiceszef Ministerstwa Rozwoju i Technologii Michał Jaros napisał w opinii do projektu, że MRiT negatywnie ocenia propozycję przyznania możliwości przekształcenia umów cywilnoprawnych w umowy o pracę.
"Podtrzymuję dotychczasowe negatywne stanowisko wobec propozycji przyznania kompetencji okręgowym inspektorom pracy do przekształcania w drodze decyzji administracyjnych umów cywilnoprawnych w umowy o pracę z rygorem natychmiastowej wykonalności W mojej ocenie nie jest ustępstwem projektodawcy możliwość uchylenia przez GIP (Głównego Inspektora Pracy - przyp. red.) rygoru natychmiastowej wykonalności decyzji, jeżeli organ uzna, że natychmiastowe wykonanie decyzji mogłoby spowodować istotne i nieodwracalne skutki dla pracodawcy lub osoby, której praw i obowiązków dotyczy, z zachowaniem tymczasowego zabezpieczenia interesu pracownika" - stwierdził Jaros.
Jego zdaniem nowe kompetencje PIP mogłyby oznaczać dla małych firm "nadmiarowe obciążenia".
Dziemianowicz-Bąk w ubiegłotygodniowej rozmowie z naszymi dziennikarzami mówiła też, że ministerstwo wprowadziło ograniczenie, że skutki wsteczne decyzji inspektora będą mogły sięgać nie dalej niż do trzech lat wstecz - wcześniej zakładało, że będzie to pięć lat.
Jaros stwierdził w swojej opinii, że "nie jest to ustępstwo, ponieważ niezależnie od tego, z którym momentem powstanie stosunek pracy, większość zobowiązań z tego wynikających przedawni się w ciągu trzech lat" - podaje PAP Biznes.
"Mając na uwadze zwiększenie obciążeń i kosztów dla MMŚP oraz inne, szczegółowe, rozwiązania przewidziane w projekcie, postuluję modyfikację zaproponowanego terminu wejścia w życie ustawy w stosunku do zaproponowanego 1 stycznia 2026 r., tak aby dać przedsiębiorcom czas na dostosowanie się do projektowanych zmian" - zaapelował.
źródło: PAP Biznes, money.pl