Trump postawił warunki. Jest odpowiedź Iranu
- Nie zawrzemy umowy nuklearnej, jeśli władze Stanów Zjednoczonych będą żądały od nas, abyśmy zaprzestali wzbogacania uranu - oświadczył szef MSZ Iranu Abbas Aragczi przed kolejną rundą negocjacji, która ma się odbyć w piątek w Rzymie.
Amerykańscy urzędnicy mówili, że wzbogacanie uranu w Iranie "musi się całkowicie zakończyć, i jeśli taki jest ich cel, nie będzie umowy" - powiedział Aragczi w wywiadzie wyemitowanym przez państwową telewizję.
Władze Stanów Zjednoczonych powtórzyły w ostatnich dniach swoje żądanie, by irański program nuklearny został objęty całkowitym zakazem wzbogacania uranu. Waszyngton argumentuje, że mając taką możliwość, Teheran będzie dążył do stworzenia broni jądrowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spór o dom jednorodzinny z 30 pokojami. Deweloper: to jest normalna inwestycja
Zachód oskarża Teheran o potajemne rozwijanie zdolności koniecznych do produkcji broni nuklearnej. Teheran zaprzecza, przekonując, że jego program jądrowy ma wyłącznie cywilny charakter.
Piątkowe rozmowy w Rzymie będą piątą rundę negocjacji pomiędzy Iranem a USA na temat potencjalnej umowy nuklearnej. Agencja Reutera informowała w maju za źródłami, że jej zapisy mogą być bardzo zbliżone do porozumienia JCPOA zawartego w 2015 r. między Iranem a światowymi mocarstwami.
USA nasiliły sankcje wobec Teheranu
Prezydent USA Donald Trump w czasie swojej pierwszej kadencji prezydenckiej, w 2018 r., wycofał USA z tej umowy, uznając, że jest zbyt łagodna wobec Iranu. Od tego czasu Stany Zjednoczone nasiliły sankcje wobec Teheranu, który również odszedł od porozumienia, przekraczając wyznaczony na 3,67 proc. limit wzbogacania uranu.
W efekcie Iran w ostatnim czasie znacznie zwiększył zapasy tego paliwa o czystości 60 proc., które może być stosunkowo szybko wzbogacone do poziomu 90 proc., umożliwiającego wyprodukowanie broni atomowej.