Jednak są pieniądze na wynagrodzenia w TK? "Nie byliśmy w stanie nic z tym zrobić"
Sejm uchwalił ustawę budżetową, zawierającą kwotę niemal 3,7 mln zł na "zaległe wynagrodzenia" dla sędziów Trybunału Konstytucyjnego. To oznaczałoby przełamanie dotychczasowej linii koalicji w tej sprawie. Jak słyszymy obozie rządzącym, już w styczniu prezes TK Bogdan Święczkowski będzie mógł zażądać od ministra finansów Andrzeja Domańskiego wypłaty pieniędzy.
Prace nad ustawą budżetową na 2026 rok jeszcze trwają - Sejm przegłosował ją 5 grudnia i teraz jest ona w Senacie - a już widać pierwsze zaskoczenia. Posłowie mieli bowiem do rozstrzygnięcia dylemat, co zrobić z zablokowanymi od dłuższego czasu wynagrodzeniami dla sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
Dylemat sprowadzał się do tego, czy w przyszłym roku kontynuować obecną linię, czy jednak odmrozić płace w TK, mając w świadomości, że w najbliższych tygodniach koalicja ma rozpocząć proces obsadzania wakatów w Trybunale swoimi kandydatami (w przyszłym roku do obsadzenia będzie 8 z 15 wakatów) i że trzeba im jednak jakieś płace zapewnić. Tego dylematu Sejm nie rozstrzygnął i scedował sprawę na Senat, który właśnie pracuje nad ustawą uchwaloną w Sejmie.
Mowa o 3,685 mln zł
Tymczasem sprawy przybrały nieoczekiwany - także dla senatorów obecnej większości - obrót. Jeden z nich zwrócił nam uwagę, że jednak znalazły się pieniądze na wypłaty pieniędzy dla obecnych sędziów TK. I to nie tych na przyszłość, ale zaległych. Mowa o kwocie 3,685 mln zł.
- Wpisał to sam Trybunał, składając swoje zapotrzebowanie przy pracach nad budżetem państwa na 2026 rok - tłumaczy senator koalicji. TK miał do tego prawo jako tzw. święta krowa budżetowa, czyli jedna z instytucji państwa, która sama zgłasza propozycję swojego budżetu na kolejny rok. Ten może być skorygowany, ale tylko na etapie prac w parlamencie.
Zastanawialiśmy się nad tym, ale nie byliśmy w stanie nic z tym zrobić
Bo Sejm, mimo początkowych zapowiedzi, ostatecznie nie dokonał cięć w budżecie TK zostawiając to Senatowi.
Kwota niecałych 3,7 mln zł widnieje w piśmie skierowanym przez TK na ręce przewodniczącego komisji praw człowieka Senatu RP. "Wobec nieprzyznania przez ministra finansów i gospodarki z rezerwy celowej budżetu państwa na rok 2025 'Zobowiązania wymagalne Skarbu Państwa' na wypłatę wynagrodzeń sędziom Trybunału Konstytucyjnego w budżecie na 2026 rok należy również zabezpieczyć środki finansowe na wypłatę zaległych wynagrodzeń wraz z odsetkami w kwocie 3,685 tys. zł zgodnie z art. 16 ustawy z dnia 30 listopada 2016 r. o statusie sędziów Trybunału Konstytucyjnego (Dz. U. z 2018 r. z poz. 1422) oraz na podstawie wyroku Trybunału Konstytucyjnego K 2/25 z dnia 6 maja 2025 r." - widnieje we wspomnianym piśmie TK skierowanym do Senatu.
Senatorowie reprezentujący większość rządzącą oczywiście nie zamierzają przystać na to żądanie. W piątek zbiera się komisja budżetowa Senatu, która ma dokonać odpowiednich "korekt". - Taki był formalny postulat komisji praw człowieka i praworządności Senatu RP - zapewnia nas jeden z senatorów.
Także szef senackiej komisji gospodarki i finansów Kazimierz Kleina zapowiada, że komisja rekomenduje obcięcie tych pieniędzy. - W piątek na posiedzeniu przyjmiemy taką poprawkę, oczywiście ostateczna decyzja będzie podjęta na posiedzeniu Senatu w przyszłym tygodniu- zapowiada.
Sęk w tym - co przyznaje poseł KO zorientowany w pracach nad budżetem państwa - że nawet jeśli takie korekty zajdą szybko, to i tak na ten moment niewiele to zmieni.
- My ten ruch możemy teraz zrobić w Senacie i skorygować te wynagrodzenia w TK, ale pewnie ta wypłata i tak zostanie zrealizowana - stwierdza poseł. Jak tłumaczy, wynika to z reguł prac nad ustawą budżetową.
Dopóki bowiem ustawa nie jest w finalnej wersji i podpisana przez prezydenta, dopóty obowiązuje w wersji, jaka wpłynęła do Sejmu - a więc z zapotrzebowaniem zgłoszonym przez sam TK.
Prace nad budżetem zakończą się dopiero w styczniu, a to zdaniem naszych rozmówców oznacza, że prezes TK Bogdan Święczkowski będzie miał "okienko czasowe" (do czasu decyzji Karola Nawrockiego), by zażądać wypłaty zaległych wynagrodzeń dla sędziów, powołując się na projekt budżetu na 2026 rok i fakt, że w styczniu powstają pierwsze zobowiązania finansowe Skarbu Państwa.
- Gdybyśmy skorygowaną ustawę budżetową przyjęli do końca roku, a prezydent ją podpisał, to nie byłoby sprawy - komentuje poseł.
A z Senatu słyszmy, że faktycznie, dopóki budżet nie zostanie opublikowany w Dzienniku Ustaw, to zgryz będzie miał minister finansów i gospodarki Andrzej Domański.
Grzegorz Osiecki i Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl