Szczepionkę oceni Komitet EMA ds. Leków dla ludzi (CHMP). Opinia może być wydana do połowy marca 2021 r., pod warunkiem, że przekazane przez firmę wyniki badań, dotyczące skuteczności, bezpieczeństwa i jakości szczepionki, są wystarczająco kompleksowe i rzetelne.
Koncern Johnson&Johnson ogłosił, że jego - wymagająca podania tylko jednej dawki - szczepionka ma 66 proc. skuteczności w zapobieganiu Covid-19 o przebiegu umiarkowanym i 85 proc. skuteczności w zapobieganiu tej chorobie o ostrym przebiegu oraz wykazuje 100 proc. skuteczności w zapobieganiu hospitalizacjom i zgonom z powodu Covidu.
UE ma zarezerwowane łącznie 400 mln dawek szczepionki J&J. Europejska Agencja Leków od zeszłego roku na bieżąco analizuje dane testów przesyłanych przez J&J, a Bruksela ma nadzieję, że producent w lutym zwróci się do EMA o zatwierdzenie tej szczepionki, którą można do trzech miesięcy przechowywać w temperaturze 2-8 stopni Celsjusza.
Amerykański koncern bierze udział w wyścigu z innymi gigantami. Jako pierwszy swoją szczepionkę wprowadził Pfizer, krok za nim była Moderna. Nowe szczepionki są wyczekiwane przez świat, bo producenci tych do tej pory zatwierdzonych do użycia nie wyrabiają z produkcją. Opóźnienia w dostawach do Europy zapowiedziały już Pfizer i AstraZeneca.
Jednak nie wszystkie firmy decydują się na doprowadzenie badań do końca. W poniedziałek spółka Merck & Co poinformowała, że rezygnuje z dalszych prac nad dwoma preparatami, które szykowała.