Kampanijne finanse Karola Nawrockiego blisko limitu. Tyle zebrał. Kwota zaskakuje

Do tej pory komitet wyborczy Karola Nawrockiego zebrał około 22 mln zł - dowiaduje się money.pl. Komitet liczy, że wpłaty w ostatnie dni kampanii pozwolą zbliżyć się do kampanijnego limitu wydatków, który wynosi 24,6 mln zł. I to mimo, że transfery dla PiS zostały obcięte wskutek decyzji PKW.

Presidential Campaign In Poland
Karol Nawrocki, the candidate supported by Law and Justice (PiS), during a pre-election meeting with the residents of Zyrardow in Zyrardow Poland on 6 March 2025. (Photo by Foto Olimpik/NurPhoto via Getty Images)
NurPhoto
constituency, pis, foto olimpik, candidate support, public meeting, residents, pre-election, election campaign, political support, zyrardow, local community, electoral support, political event, political landscape, election year, general news, voter engagement, law and justice, nurphoto, 6 march 2025, political discourse, polish elections, political candidate, political meeting., political strategy, campaign, polish politics, political gatheringKampania Karola Nawrockiego sfinansowana ze zbiórki publicznej. Wiemy, ile zebrał komitet
Źródło zdjęć: © Getty Images | Foto Olimpik
Grzegorz OsieckiTomasz Żółciak

Od początku kampanii wyborczej obawa o budżet partii była jednym z głównych powodów bólu głowy PiS. Po decyzjach Państwowej Komisji Wyborczej subwencja do kasy partii dopływa w okrojonej formie, podobnie jak okrojona została dotacja. Pierwsza tegoroczna rata wyniosła 3,7 mln zł i była niższa o 2,6 mln zł od wyliczonej na początku kadencji. Jej zmniejszenie to efekt decyzji PKW, która odrzuciła sprawozdanie partii, o czym przypominamy niżej. W ciągu roku PiS dostanie niemal 11 mln zł mniej.

Datki zamiast kasy z budżetu

Według pierwotnych założeń subwencja miała być podstawą finansowania kampanii Karola Nawrockiego, nie tylko z powodu możliwych przelewów na konto komitetu kandydata, ale także dlatego, że na podstawie zaplanowanych wypłat można wziąć kredyt na sfinansowanie kampanii. W poprzednich wyborach gros pieniędzy na kampanię zarówno Andrzeja Dudy, jak i Rafała Trzaskowskiego pochodziło z wpłat partii politycznych, które były ich zapleczem.

Decyzje PKW, która przycięła dotację i subwencję PiS, podważyły te plany. Jesienią Prawo i Sprawiedliwość uruchomiło zbiórkę na partię, ale teraz podstawą finansowania jest zbiórka na kandydata. Tyle, że o ile jesienią ubiegłego roku PiS chętnie informowało o pierwszych efektach zbiórki, o tyle potem przestało, bo jak tłumaczyli członkowie partii Jarosław Kaczyńskiego, nie chcieli zniechęcać do kolejnych wpłat. Podobna strategia została przyjęta w przypadku pieniędzy na kampanię Nawrockiego. Jeszcze na początku marca suma nie była imponująca. Jak pisaliśmy w money.pl, było to około 5 mln zł - sporo poniżej oczekiwań, bo PiS chciało mieć co najmniej trzy razy więcej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ile właściciel Lecha zainwestował w klub? Pasja czy twardy biznes? Jacek Rutkowski w Biznes Klasie

Efekty zbiórki

Jak słyszymy, teraz cel jest realizowany z naddatkiem. Ze zbiórki na kampanię Nawrockiego wpłynęło około 22 mln zł i pieniądze nadal są wpłacane.

Do piątku mamy jeszcze kilka dni i liczymy, że zbliżymy się do limitu wydatków komitetu - mówi nam Henryk Kowalczyk z PiS, zajmujący się finansami komitetu.

Ten limit wynosi 24,6 mln zł. Część wpłat komitet musi jednak zwracać, bo zostały przekazane w nieprawidłowy sposób. Pieniądze wydawane są na bieżąco. Najwięcej poszło na banery, reklamy w internecie, organizację spotkań z kandydatem czy dwie duże konwencje.

Gdy pytamy o te dane polityka Koalicji Obywatelskiej, mówi nam, że to całkiem spora suma. - Na pewno argument, że wybory prezydenckie są niesprawiedliwe przez brak subwencji odpada - komentuje.

Politycy PiS się cieszą, bo to oznacza nie tylko, że przycięcie finansów przez PKW i MF nie miało znaczenia, ale że zmienia się model finansowania. - Dla nas to bardzo dobrze. Do tej pory pieniądze na kampanię pochodziły z kredytu, teraz jest zupełnie inaczej. Zbiórka pozwala nam finansować bieżące wydatki - mówi członek PiS.

Jak podkreśla politolog i socjolog, profesor Uniwersytetu Warszawskiego Adam Gendźwiłł, efektywność zbiórek od indywidualnych darczyńców zawsze pokazuje sprawność partii jako organizacji. - To się na ogół do tej pory partiom w Polsce dosyć słabo udawało. Po pierwsze dlatego, że były subwencjonowane ze środków publicznych i to w miarę wystarczało na funkcjonowanie. Po drugie dlatego, że naprawdę nie miały zbyt wielu zdyscyplinowanych członków i sympatyków - ludzi, którzy byli gotowi łożyć na funkcjonowanie partii. Więc to może nawet nie tyle suma jest tutaj parametrem najbardziej interesującym, ile liczba indywidualnych darczyńców - podkreśla. A ta jest znaczna. Jak słyszymy, do wtorku wpłat dokonało 99 700 osób.

Prof. Gendźwiłł zauważa, że sytuacja PiS jest specyficzna, bo to partia, która niedawno oddała władzę, a jej beneficjentami było wiele osób, które pełniły funkcje w rządzie, samorządach czy spółkach skarbu państwa. Teraz przyszła pora się odwdzięczyć.

To są też ludzie, którzy za rządów PiS zgromadzili pewien kapitał - nie tylko polityczny, ale też materialny. I teraz nawet jeśli to nie jest jakiś rodzaj korupcji politycznej to po prostu mają ten odruch wsparcia partii, dzięki której znaleźli się na eksponowanych miejscach. Również w nadziei na to, że ta partia będzie odgrywać dalej ważną rolę. Wróci do władzy w pewnym momencie i będzie dalej dla nich szansą, będzie dalej dla nich trampoliną - tłumaczy prof. Gendźwiłł.

Co dalej z kasą na PiS

Partia liczy, że zbiórka nie tylko odciąży partyjne konto i pozwoli realizować kampanię, ale także pozytywnie wpłynie na finanse PiS i da partii oddech. Do tej pory cykl wyborczy polegał na tym, że duże partie wydawały pieniądze na kampanię z subwencji, ewentualnie wspomagały się jeszcze kredytem, więc po cyklu kampanii wyborczych były wydrenowane ze środków. PiS spodziewa się, że będzie do przodu na całej operacji, ponieważ kampanię sfinansuje ze zbiórki, a gdy - jak twierdzą w partii - MF zwróci zabrane im pieniądze, będzie na plusie.

Pytanie jednak, na ile taki scenariusz jest do zrealizowania? Minister finansów Andrzej Domański, opierając się na pismach PKW, okroił o prawie 11 mln zł i dotację, i subwencję dla PiS. W efekcie partia będzie rocznie dostawała nieco ponad 15 mln zł subwencji zamiast 26 mln zł. To prawie 22 mln zł za zeszły rok i po 11 mln zł za każdy kolejny rok wypłacania okrojonej subwencji.

Do tej pory PKW wydała dwie uchwały uszczuplające finansowanie dla PiS. Pierwsza z sierpnia 2024, po tym, jak komisja odrzuciła sprawozdanie komitetu wyborczego, okroiła subwencję i dotację o wspomniane wcześniej niemal 11 mln zł. Podstawą były zarzuty od niedopuszczalnego korzystania z publicznych zasobów w kampanii ugrupowania w 2023 r.

Natomiast jesienią na podstawie decyzji z sierpnia odrzucone zostało sprawozdanie polityczne partii PiS, co powinno skutkować utratą subwencji na trzy lata. PiS zaskarżyło obie decyzje, a Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego (IKNiSP SN) uchyliła i jedną, i drugą uchwałę PKW. Jednak większość w PKW mają członkowie wskazani przez partie koalicyjne, którzy kwestionują IKNiSP SN.

Ostatecznie w odpowiedzi na pierwszą decyzję IKNiSP SN komisja przyjęła uchwałę, w której stwierdziła, że wprawdzie przyjmuje sprawozdanie komitetu wyborczego PiS, ale jednocześnie nie jest w stanie ocenić, czy IKNiSP SN jest sądem w rozumieniu Konstytucji. W sprawie drugiej decyzji IKNiSP SN PKW do tej pory nie przyjęła uchwały. Co więcej, podejmując decyzję o ratach wypłaty subwencji w tym roku, PKW wysłała MF informację opisaną wyżej o przycięciu subwencji dla PiS. Minister Domański, powołując się na PKW, wypłaca subwencję okrojoną. Taki ruch z kolei PiS zaskarżyło do sądu, licząc, że wymusi on na ministrze zwrot zatrzymanych sum.

Grzegorz Osiecki i Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl

Źródło artykułu: money.pl
Wybrane dla Ciebie
Były minister rolnictwa z aktem oskarżenia
Były minister rolnictwa z aktem oskarżenia
Uszkodzenia kabla między Finlandią a Estonią. Zatrzymano podejrzany statek
Uszkodzenia kabla między Finlandią a Estonią. Zatrzymano podejrzany statek
Chcą ponad 200 mln zł odszkodowania od państwa. Wskazują, kto zyskał ich kosztem
Chcą ponad 200 mln zł odszkodowania od państwa. Wskazują, kto zyskał ich kosztem
Hiszpania się mobilizuje. Dodatkowe 2 mld euro na obronność
Hiszpania się mobilizuje. Dodatkowe 2 mld euro na obronność
Testują amerykańską blokadę Wenezueli. Chiny wysyłają swoje tankowce
Testują amerykańską blokadę Wenezueli. Chiny wysyłają swoje tankowce
Najniższa waloryzacja od lat? Tak wzrosną emerytury w 2026 roku
Najniższa waloryzacja od lat? Tak wzrosną emerytury w 2026 roku
Chiny nałożyły dodatkowe cła. Stawka wzrosła do 55 proc. dla trzech krajów
Chiny nałożyły dodatkowe cła. Stawka wzrosła do 55 proc. dla trzech krajów
Lotnisko w Modlinie odkopane ze śniegu. PAŻP: ruch samolotów został przywrócony
Lotnisko w Modlinie odkopane ze śniegu. PAŻP: ruch samolotów został przywrócony
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 31.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 31.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 31.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 31.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 31.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 31.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 31.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 31.12.2025