Katastrofa na lotnisku pod Londynem. "Ogromna kula ognia"
Na lotnisku Southend w Wielkiej Brytanii doszło do katastrofy małego samolotu Beechcraft King Air B200. Świadkowie opisują „ogromną kulę ognia” i czarny dym. Informację potwierdziła policja z hrabstwa Essex - informują brytyjskie media.
Policja z hrabstwa Essex otrzymała zgłoszenie o płonącym samolocie na lotnisku Southend on Sea około godziny 16.00 czasu lokalnego. Maszyna, która się rozbiła, to Beechcraft King Air B200. Do wypadku doszło tuż po starcie.
Katastrofa samolotu na lotnisku Southend
Świadkowie, których relacje przytacza „Daily Mirror”, opisują dramatyczne sceny na lotnisku. Widzieli „ogromną kulę ognia” oraz czarny dym unoszący się nad miejscem zdarzenia. Na razie nie wiadomo, ile osób znajdowało się na pokładzie.
Według nieoficjalnych informacji, właścicielem i operatorem samolotu jest Zeusch Aviation, holenderska firma zajmująca się specjalnymi lotami, np. służącymi mapowaniu terenów.
W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania ukazujące wysoki słup czarnego dymu i płomienie na płycie lotniska. Nagrania te szybko zyskały na popularności, przyciągając uwagę internautów.
Katastrofa na lotnisku pod Londynem. Samolot leciał do Holandii
Portal Aviation Source podał, że samolot miał wylecieć do Lelystad w Holandii. Lotnisko Londyn Southend, gdzie doszło do wypadku, znajduje się około 70 kilometrów od Londynu.
Służby ratunkowe szybko zareagowały na miejsce zdarzenia, jednak szczegóły dotyczące przyczyn katastrofy oraz liczby ofiar wciąż pozostają nieznane. Trwa dochodzenie w tej sprawie.
Jest to kolejna katastrofa lotnicza w ciągu ostatnich kilku miesięcy. W czerwcu w Indiach rozbił się Boeing Dreamliner. W styczniu, w USA, samolot zderzył się z helikopterem nad Waszyngtonem. W grudniu z kolei samolot pasażerski rozbił się w Kazachstanie.