Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Orlikowski
Paweł Orlikowski
|
aktualizacja

Klienci wolą zapłacić więcej. W zamian dostają pieniądze w kilka minut, siedząc na kanapie

13
Podziel się:

Rynek szybkich pożyczek jest dziś wart już 6 mld złotych. Pieniądze najchętniej pożyczamy przez smartfon. Gdy zapomnimy o zwrocie, z przypomnieniem, zamiast namolnego windykatora, zadzwoni do nas specjalny program.

Klienci wolą zapłacić więcej. W zamian dostają pieniądze w kilka minut, siedząc na kanapie
(Fotolia)

Branża mikropożyczek wciąż ma się dobrze, choć na rynku nie widać już wzrostów. Liczba udzielanych pożyczek na niskie kwoty stale utrzymuje się na wysokim poziomie. Branża zmaga się jednak z nowymi wyzwaniami. Klienci stawiają na łatwą dostępność, ale też szybkie decyzje i błyskawiczne przelewy na konto, w odróżnieniu do mozolnej procedury kredytowej w bankach.

- Vivus.pl właśnie tym wyróżnia się na tle konkurencji. Algorytm podejmuje decyzje właściwie w ciągu milisekundy, na podstawie danych podawanych przez klienta, które ograniczamy do minimum. Dlatego też klienci wolą zapłacić więcej za niewielką kwotę pożyczki, która jest im udzielana błyskawicznie – wyjaśnia w rozmowie z money.pl Ewa Wernerowicz, prezes Vivus Finance.

Prawdziwa lichwa jest tuż obok

Branża chwilówek nieustanie rosła do 2017 r. W 2018 r. ten poziom zaczął się utrzymywać.
To wciąż ogrom pieniędzy. Szacuje się, że obecnie ten rynek wart jest ok. 6 mld zł.

- Rynek się ustabilizował, przed nami pewnie konsolidacja lub też wchodzenie w inne sektory. Widać pierwsze kroki ku temu, by oferować klientom niższe ceny, zbliżone do bankowych – zauważa Wernerowicz.

Branża zmaga się też z wrzucaniem do jednego worka każdej firmy udzielającej szybkich pożyczek i przekonaniem, że każda z takich firm jest lichwą.

- Lichwa jest tam, gdzie nie ma transparentności, gdzie zabierane są mieszkania,. Lichwę stosują na przykład lombardy, które nie działają przecież w podziemiu. Przeprowadziliśmy kiedyś eksperyment. Kolega z biura poszedł zastawić zegarek, który wyceniał na 1000 zł, dostał za niego 200 zł, a każdego tygodnia odsetki do wykupu rosły mu o 50 zł – podkreśliła w rozmowie z money.pl Ewa Wernerowicz, prezes Vivus Finance.

Jak dodała, Vivus w swoim działaniu kieruje się misją, walką z wykluczeniem finansowym.
- Dotyczy to klientów, którzy nigdzie indziej nie dostaliby pożyczki. Dzięki nam nie muszą szukać pieniędzy w ciemnych bramach, w szarej strefie – tłumaczy.

Wirtualny agent dla dłużnika

Odpowiedzią na wymagania zmieniającego i szybko rozwijającego się świata, jest wirtualny agent. Vivus.pl prowadzi szeroko zakrojone testy, podczas których na wczesnym etapie windykacji z osobą spóźniającą się ze zwrotem pożyczki rozmawia nie człowiek a komputer. To nie tylko ułatwia proces samej spółce, ale zwiększa też poczucie bezpieczeństwa dłużników.

- Odsłuchując te rozmowy jestem pod ogromnym wrażeniem. Nadal słychać, że jest to automat, ale zadaje konkretne pytania, weryfikuje klienta. Jeśli czegoś nie rozumie to dopytuje i wyjaśnia w jakiej formie podać odpowiedź – tłumaczy Ewa Wernerowicz.

Jak dodaje, taki cyfrowy agent pyta spóźniającego się ze spłatą klienta, kiedy ureguluje płatność, zapisuje ją w kalendarzu i prowadzi proces windykacji w sposób całkowicie automatyczny.

- Ponadto rozmowa z botem nie niesie za sobą ładunku emocjonalnego, co dla każdego jest trudne. Więc to też ułatwienie dla klientów – dodaje prezes Vivus Finance.

Wyzwania na najbliższe lata?

Firmy pożyczkowe szukają rozwiązań, które pozwolą na udzielanie tańszych pożyczek. Sporo dzieje się także w technologiach mobilnych. Zauważamy, że w Vivusie już 70 proc. osób bierze pożyczki poprzez aplikację. To tez element, który będzie się rozwijał, a wraz z nim nowe produkty – dodaje w rozmowie z money.pl Ewa Wernerowicz, prezes Vivus Finance.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(13)
Nie ma
4 lata temu
Haha ja w Angli 25tys funtow tez pozyczylam w 10min siedzac na kanapie. Na 3.4%. Ale w Polsce to oczywiscie nie przejdzie bo tam tylko patrza jak ludzi okrasc na zlodziejskich odsetkach
Nie ma
4 lata temu
Haha ja w Angli 25tys funtow tez pozyczylam w 10min siedzac na kanapie. Na 3.4%. Ale w Polsce to oczywiscie nie przejdzie bo tam tylko patrza jak ludzi okrasc na zlodziejskich odsetkach
Nie ma
4 lata temu
Haha ja w Angli 25tys funtow tez pozyczylam w 10min siedzac na kanapie. Na 3.4%. Ale w Polsce to oczywiscie nie przejdzie bo tam tylko patrza jak ludzi okrasc na zlodziejskich odsetkach
Taka prawda
4 lata temu
Kiedy,powtarzam kiedy rząd się weźmie za wyludzenia kredytów na podstawie skradzionego dowodu,czy skradzionych danych osobowych???!!!!!To jest już plaga i tragedie wielu osób ,które żadego kredytu nie brały ,a muszą spłacać,czy licytowane są ich majątki.WYSTARCZY ZAPIS ZROBIĆ,ZE W RAZIE WYŁUDZENIA KREDYTU ,TO STRATA BANKU,CZY FIRMY POŻYCZKOWEJ I GWARANTUJĘ,ŻE BANKI ZROBIĄ WSZYSTKO ,ABY BARDZO DOKŁADNIE ZWERYFIKOWAĆ POTECJALNEGO KLIENTA.A TAK MAJĄ TO W D.
Azi
4 lata temu
Dluznikom trzeba pomagać wyjścia z dlugow