Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Damian Słomski
|

Kołodko: bardziej brakuje spójności niż kapitału. PKB może rosnąć po 3-4 proc.

4
Podziel się:

Były minister finansów podkreśla, że warto walczyć o każdy promil dodatkowego wzrostu PKB. Jeden punkt procentowy to po dekadzie aż 8 tys. zł na głowę więcej. "Im większa będzie spójność społeczna, tym szybszy będzie rozwój gospodarczy. Współcześnie nam tego brakuje".

Kołodko: bardziej brakuje spójności niż kapitału. PKB może rosnąć po 3-4 proc.
Grzegorz Kołodko to były wicepremier i minister finansów. (Wikimedia Commons, Adrian Grycuk (CC BY-SA 3.0 PL))

Według najnowszych prognoz Komisji Europejskiej polska gospodarka w tym roku urośnie o 3,1 proc. Wyraźnie większy optymizm bije z szacunków rządu, który spodziewa się wzrostu PKB o około 4 proc.

Kto będzie miał rację? Okaże się w grudniu, ale oba wskazania wpisują się w długoterminowe prognozy rozwoju gospodarczego przedstawiane przez byłego wicepremiera i ministra finansów Grzegorza Kołodko. Spodziewa się, że w tempie 3-4 proc. rocznie powinna rosnąć gospodarka przez najbliższą dekadę.

W wywiadzie dla Miesięcznika Finansowego "Bank" przyznał, że spodziewa się ponadprzeciętnej dynamiki. Tak na tle całego świata, jak i w porównaniu do bogatych krajów Unii Europejskiej.

"Przy czym to też będzie okres istotnych wahań tempa wzrostu, acz nie aż tak znaczących jak podczas minionych trzech dekad" - ocenił.

Zobacz także: Znana sieć restauracji na krawędzi. "Kilka tygodni"

Te wahania powodowane mają być po części w sposób naturalny cyklami koniunkturalnymi, po części wynikać będą z nieprzewidywalnych teraz szoków zewnętrznych. Wynikną też ze zmian w realizowanej polityce gospodarczej.

"Średnio biorąc, stać nas na trzy-czteroprocentowe tempo wzrostu PKB i warto zabiegać o każdy promil dynamiki, bo w skali dekady nawet małe roczne różnice w sumie mogą czynić różnice wielkie" - przekonuje Kołodko.

Wskazał, że przy średniorocznym tempie wzrostu w wysokości 3 proc., PKB w dziesięcioleciu rośnie o 34,4 proc., a przy 4 proc. - o prawie połowę. Jeden punkt procentowy wyższego tempa wzrostu to po dekadzie aż 8 tys. zł w PKB na głowę więcej.

Polska w Europie

Według byłego ministra finansów dynamikę gospodarczą można by odczuwalnie zwiększyć, przystępując przy właściwym kursie do obszaru walutowego euro, ale - jak wskazuje - na to się nie zanosi. A przynajmniej tak długo, jak u władzy utrzymuje się obecnie rządząca ekipa.

"W sumie - będzie lepiej, acz nie dla wszystkich i nie aż w takim stopniu, jak byłoby to możliwe przy właściwej strategii dla Polski na miarę trzeciej dekady XXI wieku. Powiedzmy otwarcie, że im większa będzie spójność społeczna, tym szybszy będzie rozwój gospodarczy. Współcześnie nam tej spójności brakuje" - uważa Kołodko.

Według niego, globalizacja pozostaje zjawiskiem nieodwracalnym, a umiejętne jej wykorzystywanie to sprawa polskiej racji stanu. Przekonuje, że "trzeba grać na wielu fortepianach. Przede wszystkim trzeba pro publico bono rozgrywać nasze położenie geopolityczne".

Wskazuje, że w światowej grze geopolitycznej i ekonomicznej Polska się nie liczy. Zwraca jednak uwagę, że "liczymy się w Unii Europejskiej", będąc największą gospodarką pośród jej nowych członków. Według niego, to ona, wraz z USA i Chinami, będzie w największym stopniu decydować o biegu procesu globalizacji i charakterze rozwoju w przyszłości.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(4)
Pozhoga
3 lata temu
,,Spójność społeczna zwiększa wzrost PKB" Nie, jest dokładnie odwrotnie: zawsze w historii największy wzrost gospodarczy był tam, gdzie największe nierówności społeczne. ,,Możemy zwiększyć wzrost PKB przystępując do strefy Euro" Rozumiem, że mowa o wzroście PKB w Niemczech?
Gosc
3 lata temu
Nic z tego wzrostu gospodarczego szary Kowalski nie ma, nawet Zlotowke oslabili ze za granica wszystko jest zbyt drogie zeby sie gdziekolwiek ruszyc. Trzeba wyeliminiwac smieciowki i umowy o dzielo i wprowadzic stawki godzinowe wszedzie tak zeby nie omijano prawa i placono przynajmniej minimalna pensje. Nalezy wprowadzic Euro bo kurs Zlotowki jest zanizany i w konsekwencji podwyzki plac nie rekompensuja wzrostu wydajnosci pracy. Po wprowadzeniu Euro nalezy kontynuowac podnoszenie cen zeby wymusic podwyzki pensji i podnoszenie minimalnej pensji. Rzad musi lepiej wspierac ulgami i dotacjami Polskie biznesy, inwestowac w badania na rzecz nowych technologii i brania udzialu w startupach zeby pomoc takim firmom w rozwijaniu sie. Obecnie jest duza dysproporacja placowa pomiedzy firmami krajowymi a zagranicznymi korporacjami. Polskie firmy placa 20% mniej. Musza te firmy podniesc place zeby wywierac nacisk na zagraniczne firmy zeby tez podwyzszaly place. Inaczej bedzie tak ze w ciagu 10 lat PKB podwoi sie a pensje realnie wzrosna tylko o 20 procent. W takim tepie to i za 50 lat nie dogonimy placowo zachodu.
Sedzia
3 lata temu
Sędziowie też są skorumpowani jeżeli chodzi o ich prywatny interes to oskaržą nawet premiera republiki bananowej a co z naszymi pieniędzmi z OFE najpierw Tusk teraz PiS. Gdzie sąd?
HoHo
3 lata temu
Jeden dzień propagandy nie było i już to samo. Stek bzdur.