Koniec ferm futerkowych coraz bliżej. Tak mają wyglądać odszkodowania
W sobotę w Programie Trzecim Polskiego Radia Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO) omówiła projekt ustawy o ochronie zwierząt, złożony przez grupę posłów KO, Polski 2050 i Lewicy. Zakłada on odszkodowania dla hodowców oraz odprawy dla pracowników ferm futerkowych.
Gasiuk-Pihowicz wyjaśniła, że według założeń projektu przedstawionych przez posłankę KO Małgorzatę Tracz, wnioskodawczynię projektu, w momencie wejścia w życie ustawy nowe fermy zwierząt na futra nie będą mogły powstawać, a po pięciu latach, czyli w 2029 roku, wszystkie dotąd istniejące zostaną wygaszone. Projekt przewiduje także odszkodowania dla hodowców i odprawy dla pracowników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Trzecia Droga to nie autostrada". Polityk KO o koalicjancie
Koniec hodowli zwierząt na futro? Oni są przeciw
Posłanka KO podkreśliła, że projekt zakłada pięcioletni okres na wygaszenie ferm. Zaznaczyła, że starają się myśleć o wszystkich aspektach wprowadzenia tej znaczącej zmiany.
Przedsiębiorcy dostaną odszkodowania zgodnie z projektem ustawy, a pracownicy otrzymają odprawy. Im wcześniej hodowle zostaną zamknięte, tym te odprawy i odszkodowania będą wyższe. W jej ocenie jest to kompleksowe rozwiązanie.
Gasiuk-Pihowicz wraz z Aleksandrą Leo (PL2050-TD) i Wandą Nowicką (Lewica) zapewniły, że ich partie są za zakazem chowu i hodowli zwierząt na futro. Natomiast Witold Tumanowicz stwierdził, że Konfederacja będzie przeciw, uważając, że jest to duża część polskiej gospodarki, a w przedsiębiorstwach zatrudnionych jest wiele osób. Uznał to za wolność handlową.
Z kolei Anna Gembicka wyraziła opinię, że PiS powinien być przeciwko projektowi ustawy, ponieważ widać zapędy koalicji rządzącej do likwidacji kolejnych branż rolniczych po wprowadzeniu zakazu w jednej. Prowadząca program zwróciła jednak uwagę, że prezes PiS Jarosław Kaczyński w 2020 r. ogłosił tzw. piątkę dla zwierząt, zakładającą m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych. Gembicka przyznała, że piątka dla zwierząt była błędem, za który PiS przeprosiło rolników.
Setki farm w Polsce
W 2020 r. w Polsce funkcjonowało 810 ferm zwierząt futerkowych, z czego najwięcej, bo 263 fermy, zlokalizowanych było w woj. wielkopolskim. Według ostatnich oficjalnych danych polskiego rządu z 2021 roku, gdy MRiRW miało obowiązek testowania norek w kierunku zakażenia się wirusem SARS-CoV-2, na fermach w Polsce miało urodzić się ok. 5,5 mln norek, 21 tys. lisów i 4,7 tys. jenotów.
Z rejestru ferm zwierząt mięsożernych Głównego Inspektoratu Weterynarii z początku 2024 r. wynika, że tych ferm było 360, choć działalność części z nich od kilku lat jest zawieszona, a niektóre fermy rejestrują zwierzęta różnego gatunku jako osobne gospodarstwo. Natomiast Komisja Europejska, w ramach odpowiedzi na Europejską Inicjatywę Obywatelską "Fur Free Europe", przekazała w zeszłym roku, że w Polsce aktywne były 234 fermy norek oraz 35 fermy lisów, opierając się na danych pochodzących od branżowych organizacji futrzarskich.