Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|
aktualizacja

Koreańskie czołgi i armatohaubice trafiły do Polski. "To istotny proces"

Podziel się:

Czołgi K2 i samobieżne armatohaubice K9 weszły w skład pierwszej dostawy południowokoreańskiego uzbrojenia kupionego w tym roku przez Polskę. W uroczystym odbiorze sprzętu w Gdyni wzięli udział prezydent Andrzej Duda i wicepremier Mariusz Błaszczak. - Nikomu nie trzeba tłumaczyć, jak istotny jest ten proces, zwłaszcza w obecnej sytuacji - stwierdziła głowa państwa.

Koreańskie czołgi i armatohaubice trafiły do Polski. "To istotny proces"
Koreańskie czołgi i armatohaubice są już w Polsce. W uroczystości odbioru brał udział prezydent Andrzej Duda (PAP, Twitter, Ministerstwo Obrony Narodowej, Tytus Żmijewski)

- Bardzo często, kiedy odbiera się jakąś przesyłkę, mówi się, że długo czekaliśmy na ten dzień. Otóż chcę podkreślić, że na ten dzień nie czekaliśmy długo, za co chcę podziękować panu wicepremierowi oraz naszym koreańskim partnerom - rozpoczął Andrzej Duda.

Podkreślił, że władze rozpoczęły proces modernizacji armii m.in. poprzez przyjęcie ustawy o obronie Ojczyzny. - Nikomu nie trzeba mówić, nie trzeba tłumaczyć, jak istotny jest ten proces, zwłaszcza w obecnej sytuacji, w kontekście trwającej wojny za naszą wschodnią granicą - podkreślał prezydent.

Poza zasileniem naszych Sił Zbrojnych armatohaubicami jest w tym wymiar symboliczny początku naszej współpracy, która, miejmy nadzieję, będzie owocna zarówno dla Polski, jak i Korei - stwierdził Andrzej Duda.

Uzbrojenie z Korei trafiło już do Polski

W poniedziałkowy wieczór rozpoczął się rozładunek pierwszych koreańskich czołgów K2 i armatohaubic K9, które wkrótce trafią na wyposażenie Wojska Polskiego. Fotorelację z rozładowywania dostawy udostępniło na Twitterze Ministerstwo Obrony Narodowej.

MON wskazuje na szybkość Koreańczyków

Dlaczego Polska podpisała kontrakt z firmami południowokoreańskimi? MON wskazywało na bliskie terminy pierwszych dostaw systemów, które mają wypełnić lukę po uzbrojeniu przekazanym Ukrainie, a także na niezawodność i sprawny serwis.

Koreańskie armatohaubice trafią do 18 Dywizji Zmechanizowanej, której jednostki są rozlokowane na wschód od Wisły. Resort zapowiedział również udział krajowego przemysłu w produkcji południowokoreańskich konstrukcji w wersjach dla polskiego wojska.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Embargo na rosyjską ropę. "Wojna potrwa, trzeba mieć narzędzia wywierania presji na Rosję"

Agencja Uzbrojenia wyjaśniała, że w polskiej armii mają się znajdować docelowo dwa typy czołgów: cięższy – amerykański M1 Abrams – i lżejszy, o większej zdolności do pokonywania przeszkód, także wodnych, oraz dysponujący skuteczniejszym systemem kierowania ogniem K2. Oba typy mają się uzupełniać operacyjnie.

Zakupy polskiej armii w Korei

Łącznie do Polski trafić ma 189 czołgów i 212 armatohaubic na podwoziu gąsienicowym. Kontrakt z firmą Hyundai Rotem na czołgi K2 jest wart 3,37 mld dolarów netto; za armatohaubice od grupy Hanwha Defense Polska ma zapłacić 2,4 mld dolarów netto.

Umowy ramowe (ich wypełnieniem stają się umowy wykonawcze na poszczególne partie sprzętu) na zakup południowokoreańskich czołgów i armatohaubic obie strony podpisały w lipcu w Warszawie. Umowa ramowa z Hyundai Rotem przewiduje zakup łącznie 1 tys. czołgów K2 i jego spolonizowanej wersji rozwojowej K2PL wraz z wozami zabezpieczenia technicznego, wsparcia inżynieryjnego i mostami towarzyszącymi oraz pozostałymi elementami opartymi o polskie rozwiązania, a także pakietem szkoleniowym i logistycznym, zapasem amunicji oraz wsparciem technicznym producenta.

Umowa ramowa zawarta z Hanwha Defense zakłada z kolei pozyskanie łącznie 672 haubic samobieżnych K9A1 i jej spolonizowanej wersji K9PL wraz z wozami towarzyszącymi, pakietem szkoleniowym i logistycznym, zapasem amunicji oraz wsparciem technicznym producenta.

Umowy wykonawcze na 180 pierwszych czołgów K2 w latach 2022-25 oraz 212 haubic samobieżnych K9 w latach 2022-26 podpisano już pod koniec sierpnia.

Całe zamówienie na 180 czołgów ma zostać zrealizowane do roku 2025. Od 2026 r. Polska ma być zdolna do serwisowania i produkcji części zamiennych, a także produkcji całych czołgów.

Taki sprzęt trafia do Polski

Czołg K2 Black Panther jest uzbrojony w gładkolufową armatę 120 mm i waży 55 ton. Załoga składa się z trzech osób (dowódcy, działonowego i kierowcy), a zawieszenie wozu pozwala na regulacje prześwitu. Moc z koreańskiego silnika wysokoprężnego przenosi niemiecka przekładnia. W wersji K2PL czołg ponadto ma mieć wzmocniony pancerz, system obserwacji dookólnej i system aktywnej ochrony. Maszyny zostaną też wyposażone w polski system łączności, a system zarządzania walką będzie kompatybilny z innymi systemami wykorzystywanymi w polskim wojsku. K2 mają w pierwszej kolejności zastąpić czołgi z rodziny T-72.

K9 Thunder z kolei waży 47 ton, uzbrojeniem jest produkowane przez Huyndai działo 155 mm z lufą o długości 52 kalibrów, którego zasięg to – zależnie od amunicji od 30 do ponad 50 km. Wóz napędzany jest silnikiem o mocy 735 kWh (1000 KM) produkowanym na niemieckiej licencji. Poza Republiką Korei K9 wybrały: Australia, Egipt, Estonia, Finlandia, Indie, NorwegiaTurcja. Również armatohaubice mają zostać docelowo doprowadzone do odpowiadającego polskim wymaganiom standardu K9PL i produkowane w Polsce.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl