Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Anna Unton
|

Koronawirus w Polsce. Epidemia przyspieszyła, nie nadążamy z testowaniem

481
Podziel się:

Minister zdrowia zapewniał w środę, że robimy coraz więcej testów. Jednak sama liczba testów mówi nam niewiele. Dane pokazują, że nie spełniamy rekomendacji Światowej Organizacji Zdrowia i nie nadążamy z testowaniem.

Koronawirus w Polsce. Epidemia przyspieszyła, nie nadążamy z testowaniem
Koronawirus nie daje za wygraną (East News, Tadeusz Koniarz)

Niektóre kraje, takie jak Australia czy Korea Południowa testują na potęgę. W tych krajach na jedno potwierdzone zachorowanie przypadają setki, a nawet tysiące testów. Odsetek testów pozytywnych (potwierdzających zakażenie) w stosunku do wszystkich wykonanych jest tam zatem bardzo mały i wynosi poniżej 1 proc. , wynika z danych zebranych przez Our World in Data.

Inne kraje, np. Meksyk, robią obecnie bardzo niewiele testów – zaledwie kilka na jeden potwierdzony przypadek. Nic więc dziwnego, że w tych krajach odsetek testów pozytywnych w stosunku do wszystkich wykonanych jest znacznie większy. W Meksyku wynosi on aż 41 proc. Można przypuszczać, że testowane są tam tylko osoby, u których prawdopodobieństwo zakażenia jest bardzo duże. 

Według zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) odsetek ten powinien być niższy niż 10 proc., a najlepiej, żeby był niższy niż 5 proc. Ile obecnie wynosi w Polsce? To zależy od dnia. W ostatnim tygodniu było to od 15 do 23 proc. Te dane pokazują, że testujemy za mało, żeby opanować epidemię.

Zobacz także: Drugi lockdown? "Powoli już się dzieje"

Na jeden pozytywny test powinno przypadać około dziesięciu negatywnych. Taki zakres testowania byłby wystarczający, aby wykryć wszystkie (albo prawie wszystkie) przypadki, rekomendowała w marcu WHO.

Natomiast według kryteriów opublikowanych przez WHO w maju, odsetek poniżej 5 proc. jest jednym ze wskaźników, że epidemia w danym kraju jest pod kontrolą. W krajach, w których odsetek ten jest większy, wiele przypadków prawdopodobnie nie zostaje wykrytych.

W ciągu ostatniej doby w Polsce zrobiono ponad 59 tys. testów. Koronawirusa wykryto w 10 040 przypadkach, wynika z najnowszych danych Ministerstwa Zdrowia opublikowanych w środę. Oznacza to, że odsetek testów z pozytywnym wynikiem wyniósł prawie 17 proc. To znacznie przekracza poziom zalecany przez WHO.

W środę w Sejmie minister zdrowia Adam Niedzielski zapewnił, że mamy obecnie zarówno większą testowalność, jak i lepsze rozeznanie "gdzie jest ten wirus". Minister podkreślał, że dynamiczny przyrost liczby badań na obecność koronawirusa jest efektem m. in. powiększania zdolności laboratoriów do wykonywania badań, a obecnie liczba wykonywanych testów na koronawirusa wynosi około 60 tys.

"Mieliśmy już kilka dni, kiedy te 60 tys. było przekroczone; to się nie bierze znikąd. To się bierze z jednej strony z rozbudowy, ale z drugiej strony to jest bardzo poważna zasługa lekarzy rodzinnych, którym bardzo dziękuję z tego miejsca za włączenie w proces leczenia" - mówił Niedzielski.

W październiku mieliśmy dwa dni, kiedy liczba testów wynosiła ok. 60 tys. Jednak, jak widać, nawet przy takiej liczbie odsetek wyników pozytywnych znacznie przekracza w Polsce zalecane 5 proc.

Na wykresie poniżej widać odsetek testów pozytywnych w wybranych krajach (obliczony na podstawie średniej z poprzednich siedmiu dni). Jak widać, w Polsce wzrósł on w ostatnim czasie i wynosi 15 proc., podczas gdy Francja, Wielka Brytania czy Stany Zjednoczone utrzymują ten odsetek poniżej 10 proc., a Niemcy czy Korea Południowa nawet poniżej 5 proc. Wygląda na to, że "nie nadążamy" z testowaniem.

Odsetek testów z wynikiem pozytywnym w wybranych krajach:

Na mapie poniżej na niebiesko zaznaczono kraje, którym obecnie udaje się utrzymać odsetek testów pozytywnych na poziomie poniżej 3 proc. Zaś na pomarańczowo i czerwono kraje, które radzą sobie gorzej. Jak widać, Polska znajduje się "w czerwonej strefie".

Oczywiście są też kraje, w porównaniu z którymi wypadamy znacznie lepiej. Na przykład najnowsze dane z Czech pokazują, że sytuacja w tym kraju jest niepokojąca - odsetek testów pozytywnych wyniósł znacznie ponad 20 proc. Na Słowacji z kolei jest to około 15 proc.

Słowacja ostatnio powiedziała "dość" i ogłosiła przeprowadzenie masowych testów na obecność koronawirusa dla obywateli swojego kraju. Mają być nimi objęci wszyscy mieszkańcy powyżej dziesiątego roku życia.

Odsetek testów z wynikiem pozytywnym:

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(481)
WYRÓŻNIONE
Wkurzona
4 lata temu
To przestańcie robić durne i niewiarygodne testy i zacznijcie leczyć ludzi na prawdziwe choroby na które ludzie naprawdę umierają!!!
Smutas
4 lata temu
Pozwolili lekarzom rodzinnym testować to się włączyli do testowania. Wcześniej im tego przepisy od MZ zabraniały
ZIGUŚ Z Lille...
4 lata temu
.... nie spełniamy norm WHO ...... :) BO CO, BO NIE UMIERA TYLE LUDZI ILE ZAPLANOWANO ................. na daremno nie dali kasy na zamknięcie wszystkiego............Testują nas używając testów które nie zostały stworzone do testowania koronaświrusa o skuteczności 30 procent reszta to błąd, ludzie z grypą opryszczką czy innymi zakażeniami wirusowymi diagnozowani są jako zakażeni koronaświrusem. Dość wspomnieć, że u kozy w owocu papai w oleju silnikowym wykryto koronawirusa (sprawa głośna na przełomie maja i czerwca) . Jak chcecie być straszeni to tylko testować .............. i liczby wielkie liczby żeby ludzi zastraszyć, żeby móc kierować umysłami, ......... gdyby wirus był taki jak o nim mówiono na początku roku nie było by Biedronek Auchanów Lidl-ów i innych sklepów ........ nie mówiąc o tym, że połowa Polski była by wybita ..... wyłączcie telewizornie i włączcie mózg .......
NAJNOWSZE KOMENTARZE (481)
3210start
4 lata temu
WHO?? Czyli wytyczne naczelnego informatyka świata, który przed ogłoszeniem pandemii podarował im 50mln$, pisały o tym zagraniczne gazety. Buhahaha 😂
Zuza
4 lata temu
Ktoś z mojej rodziny, objawy: lekka gorączka i ból mięśni przez 3 dni, potem totalna utrata węchu i smaku. Zgodnie z opinią typowy covid. Wykonano 3 testy: dwa pierwsze wyszły niejednoznaczne, trzeci negatywny. Taka ciekawostka. Kiedy inne osoby miały podobne objawy, nikt się nie testował. Posiedzieli kilka dni w domu i po wirusie.
Gość
4 lata temu
Testy niczego nie zmienia ,musi być lekarstwo aby leczyć chorych podjęcie wciąż te liczby chowych żeby tylko ludzi zastraszyć a gdzie mowa o ym czym się leczy chorych na covid i czy jest to skuteczne leczenie na razie coraz więcej zgonów i odnoszę wrażenie ze działa prawo buszu
endrju
4 lata temu
rozpedzic te cale who, towarzystwo wzajemnej adoracji o szemranej reputacji,zamknac kurek z kasa dla tej przestepczej organizacji,jesli sie nie myle to chyba tylko USA tak zrobily
Gość
4 lata temu
Po co testy ,jeżeli jest chory to ma być leczony ale szkopuł w tym ze nie ma lekarstwa i testy niczego nie zmienia każdy z nas przechodził i grypę i inne eirusy nawet nie idąc do lekarza lecżył się w domu sam ale na to swinstytucja po prostu nie ma lekarstwa wiec obowiązuje prawo buszu i i jeszcze raz powtorze ze test niczego nie zmienia
...
Następna strona