Kto zapłaci za "dwie wieże" w Ostrołęce? Tak chcą rozliczyć poprzedników
Rada Nadzorcza Energi pozytywnie zaopiniowała wniosek zarządu o wyrażenie zgody na dochodzenie przez spółkę na drodze sądowej lub pozasądowej roszczeń o naprawienie szkód pozostających w związku z realizacją budowy bloku węglowego o mocy około 1000 MW Ostrołęka C - wynika z opublikowanej uchwały RN.
Wniosek dotyczy szkody lub szkód wyrządzonej lub wyrządzonych przy sprawowaniu zarządu przez: Grzegorza Ksepko, Jacka Kościelniaka, Alicję Klimiuk, a także przy sprawowaniu nadzoru przez: Zbigniewa Wtulicha, Paulę Ziemiecką - Księżak, Agnieszkę Terlikowską - Kuleszę, Macieja Żółtkiewicza, Andrzeja Powałowskiego, Marka Szczepańca.
Miliardy strat, ale to nie koniec problemu
Łączna wysokość poniesionej przez Eneę szkody oszacowana została na kwotę 656 mln zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jego markę znała cała Polska. Zbankrutował "do zera". Teraz wraca. Wojciech Morawski w Biznes Klasie
Elektrownia w Ostrołęce miała mieć jeden z najnowocześniejszych bloków węglowych w Europie. Inwestycja ostatecznie zakończyła się porażką. Jak przekazała w raporcie Najwyższa Izba Kontroli budowa bloku C (który później został rozebrany) pochłonęła ok. 1,35 mld zł. "Wieża" została zburzona, zanim ją uruchomiono, a w tym miejscu przewidziano infrastrukturę do produkcji energii z gazu. Prace ruszyły w 2018 roku, ale zostały wstrzymane już na wiosnę 2020 roku.
Po upublicznieniu informacji o stratach, jakie poniosła Enea, ówczesny przedstawiciel opozycji Adam Szłapka (dziś minister ds. Unii Europejskiej) złożył zawiadomienie do prokuratury. Lider Nowoczesnej stwierdził, że przestępstwa w związku z budową bloku "C" mogli się dopuścić: Mateusz Morawiecki (który wtedy był premierem), Jacek Sasin (ówczesny wicepremier i szef Ministerstwa Aktywów Państwowych), szef Orlenu Daniel Obajtek oraz Mariusz Kamiński (wtedy szef MSWiA).