Lockdown. Dla kin ten rok i tak jest spisany na straty
Wprowadzone w środę ograniczenia dla kin nie mają większego znaczenia, bo od kilku miesięcy i tak mało kto do nich zagląda. Zapełnienie 25 proc. sali już kilka tygodni temu było nie lada wyczynem.
Właściciele kin – zarówno multipleksów, jak i kin studyjnych – środową informację o zamknięciu biznesu od soboty przyjęli z względnym spokojem. Od czerwca, kiedy to rząd zezwolił na otwarcie po pierwszym lockdownie, i tak działały na ćwierć gwizdka.
Większość kiniarzy marzyła o tym, by móc zapełnić 25 proc. miejsc na widowni (na tyle pozwalają obecne regulacje). Jeśli na sali było zajętych 10 proc. miejsc, mogli już mówić o udanym seansie.
W rezultacie część kin zdecydowała o zamknięciu do odwołania. Tak uczyniło jedno z najbardziej rozpoznawalnych warszawskich kin, "Kinoteka" w Pałacu Kultury i Nauki.
Jak wylicza "Rzeczpospolita", do 1 listopada sprzedało się o 70 proc. mniej biletów niż rok temu. I na tym chyba koniec, bo nawet jeśli kina zostaną otwarte w grudniu, to świecić będą pustkami.
Lepszy lockdown ostry niż pełzający. Ekspert komentuje
Nawet więc w teoretycznie pozytywnym wariancie – czyli otwarciu kin w grudniu – ludzie nie pójdą do nich ze strachu przed zakażeniem, ale swoje robi też brak głośnych premier. Wprawdzie do kin nieustannie trafiają nowości, ale to filmy raczej niszowe, skierowane do dość wymagających widzów. Głównie dramaty (z polskich produkcji, które miały premierę w ostatnich tygodniach, wspomnieć można "Jak najdalej stąd" i "Polot") więc żadnych efektów specjalnych, relatywnie tanie w produkcji.
Wyjątkiem był film "Banksterzy" z Tomaszem Karolakiem i Małgorzatą Kożuchowską. Dystrybutor "Kino Świat" potraktował ten film zapewne jak ostatnią deskę ratunku i miał nadzieję, że film o ludziach oszukanych przez bank zachęci widzów do przełamania się i pójścia do kina, ale się przeliczył.
Frekwencja była tak niezadowalająca, że dystrybutor odwołał premierę "Listów do M. 4". Poprzednie filmy z tej serii były hitami kinowymi, ale w obecnych warunkach trudno byłoby powtórzyć ten sukces.