Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Orlikowski
Paweł Orlikowski
|

Konferencja o obostrzeniach. Hotelarze są załamani. "To już nie ma sensu"

507
Podziel się:

Hotele, restauracje i kluby fitness nadal zamknięte. Rząd wydłużył narodową kwarantannę co najmniej do 14 lutego. Dla branży hotelarskiej to fatalna wiadomość. "Decyzje na podstawie intuicji, a nie dowodów naukowych" - oburza się hotelarz.

Konferencja o obostrzeniach. Hotelarze są załamani. "To już nie ma sensu"
Hotele pozostają zamknięte. Hotelarze oburzeni (WP, Mateusz Madejski)

- Jak widać w Polsce są równi i równiejsi - mówi w rozmowie z money.pl Jan Wróblewski, współzałożyciel Zdrojowa Invest&Hotels. I pyta retorycznie, dlaczego galerie handlowe są otwierane, skoro tam dochodzi do największej rotacji dużych skupisk ludzi?

Przypomnijmy, rząd zdecydował o wydłużeniu narodowej kwarantanny co najmniej do 14 lutego, ale można spodziewać się, że nie jest to graniczna data. Otwarte od 1 lutego zostaną sklepy w galeriach handlowych oraz muzea i galerie sztuki. Reszta bez zmian. Hotele, restauracje, kluby fitness nadal pozostają zamknięte.

- Minister powiedział, że otwiera też muzea i galerie sztuki, bo widział twarde dane, że nie ma tam zakażeń. To ja dodam od siebie, po rozmowach z epidemiologami nie słyszałem o udokumentowanych medycznie ogniskach koronawirusa w hotelach czy restauracjach - oburza się Wróblewski.

Zobacz także: Mieszkanie+ nie idzie zbyt szybko. Co planuje rząd?

Jak dodaje, zamknięte branże są kozłem ofiarnym obecnej sytuacji. Twierdzi, że rząd nie zamyka zakładów pracy czy fabryk, choć tam łatwiej o zarażenie niż w hotelu, bo się to po prostu nie opłaca, bez tych zakładów kryzys gospodarczy byłby znacznie większy.

- W Polsce branżę hotelarską niszczą najostrzejsze w Europie ograniczenia. Nie ma też dowodów naukowych na to, że aktualne obostrzenia stabilizują liczbę nowych zakażeń. Podejmowanie decyzji na podstawie intuicji jest wątpliwe - twierdzi Wróblewski.

Zdaniem właściciela Zdrojowej, równie kuriozalny jest fakt, że restauracje "Wars" w pociągach PKP funkcjonują normalnie, a pracownicy państwowych podmiotów mogą nawet korzystać z pobytów w części hoteli.

- Rozumiem frustracje restauratorów, hotelarzy i właścicieli stoków narciarskich, którzy przyparci do muru otwierają swoje biznesy. Nikt o nich nie dba, a decyzje wobec nich są bezduszne - mówi hotelarz.

Wróblewski podkreśla, że w momencie odmrożenia branży hotelarskiej i restauracyjnej, wielu gości będzie spragnionych tej formy wypoczynku. Problem w tym, że wielu przedsiębiorców może tego nie doczekać, ulubione restauracje czy hotele po prostu przestaną istnieć.

Zwraca też uwagę na coraz większą liczbę zwolnień. - Pracownicy branży hotelarskiej znaleźli się w tragicznej sytuacji. Z 200 tys. zatrudnionych już połowa straciła zatrudnienie - mówi nam Jan Wróblewski, współzałożyciel Zdrojowa Invest&Hotels.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(507)
tychy4you.com
3 lata temu
To co zrobiono z branżą podczas pandemii, to skandal. Kompletna ignorancja, i brak szacunku do małego i średniego biznesu.
Arkadiusz
3 lata temu
Grozi nam nowa pandemia. będzie dużo gorzej. Zagrożenie cywilizacyjne. Logdwon do grudnia albo nasz koniec
Motyl
3 lata temu
Taki Pensjonat to jak mieszkania w bloku wchodzą do pokoju i siedzą
Jańcio Wodnik
3 lata temu
...może zamiast biadolić i skamleć po prostu otwierajcie hotele, siłownie, etc. tak jak zapowiadaliście
Erwin
3 lata temu
Urzędnik to taki truteń, który nie wytwarza żadnej wartości dodanej. Swoją działalnością, swoją pracą, utrudnia funkcjonowanie tym, którzy chcą coś sensownego robić i tym za którego pieniądze ten truteń żyje. Im więcej urzędasów, tym więcej głupich zarządzeń, tym trudniejsze życie.
...
Następna strona