Lody Ekipy opracowane przez znanego youtubera Friza podbiły polskie sklepy. Młodzi klienci ustawali się w sklepowych kolejkach o 6 rano, a w sieci lody osiągały absurdalne ceny.
Ile w tym wszystkim było spontanicznych reakcji fanów Friza, a ile marketingowego planu? Zapytaliśmy o to Łukasza Walczaka oraz Mikołaja Białka z agencji marketingu influencerskiego GetHero. To oni pomogli nawiązać Frizowi współpracę z Koralem oraz pracowali przy rynkowym debiucie lodów.
- Sukces jest przede wszystkim po stronie samej Ekipy. To jest ich produkt. Wszyscy mnie oczywiście pytają ostatnio, jak to się stało, że Ekipa odniosła tak wielki sukces. A stało się tak, że Koral po prostu zaufał influencerom i oddał im możliwość stworzenia produktu. Smak, formuła tego loda – to wszystko ich wybór - opowiada money.pl Łukasz Walczak, dyrektor handlowy agencji.
Czy Friz i Koral będą kuć żelazo, póki gorące? Marketingowcy zaznaczają, że o przyszłych projektach mówić nie mogą. Wiadomo jednak, że Koral chce mocno zwiększyć produkcję lodów i przygotowywać nawet milion sztuk dziennie.
Jak słyszymy, cały proces - opracowywanie smaku, projektowanie opakowań, planowanie promocji - trwał ok. trzy miesiące. - Koral zna się na lodach i wie, jak przygotować odpowiedni produkt. Natomiast Ekipa wie, jakiego produktu oczekują ich odbiorcy - dodaje Mikołaj Białek, menedżer z tej samej agencji.
Tak to wyglądało
Co z "bitwami o lody" i z kuriozalnymi ofertami sprzedaży opakowań za grube tysiące? Pracownicy GetHero reagują śmiechem. - Muszę rozczarować wszystkich tych, którzy myślą, że całe zamieszanie wokół lodów Ekipy było zaplanowane - mówi Walczak.
- Opowiem, jak to wszystko wyglądało. Z jednej strony produkt znalazł się na rynku nieco niespodziewanie, z drugiej – był w pewien sposób zapowiadany. Pojawiły się jakieś przecieki – podkreślam, nie od nas – że takie lody będą. Wtedy w odbiorcach Ekipy pojawiła się potrzeba, by ten produkt zdobyć, choć szczerze mówiąc, jeszcze wtedy lody Ekipy zupełnie nie były gotowe - mówi Walczak.
Czytaj też: Lody od Friza to hit sprzedaży. "Dla nastolatków youtuber jest wyżej w hierarchii niż aktorzy"
- Gdy produkt trafił do sklepu, zainteresowanie było ogromne. Ci, którym się udało go dostać, zaczęli o tym informować w mediach społecznościowych. To spowodowało z kolei, że pozostałe osoby zaczęły chodzić po sklepach i wypytywać, czy produkt jest dostępny. To jednak wyszło totalnie organicznie, nie mieliśmy na to wpływu - dodaje.
A papierki za kilkaset, a nawet kilka tysięcy złotych? - Mam wrażenie, że niektórzy potraktowali to za bardzo na serio, a przecież takie ogłoszenia można potraktować tylko w kategoriach żartu - komentuje Walczak.
Marketingowcy dodają, że gdyby przewidzieli takie zainteresowanie, "to w dniu premiery lody można byłoby dostać wszędzie".
Mikołaj Białek ujawnia, że sama firma Koral nie była specjalnie zadowolona ze sklepów, które windowały ceny lodów Ekipy. - Wiemy, że różni sprzedawcy wykorzystują popularność produktu i windują ceny. To nie jest w porządku, natomiast nie mamy na to wpływu - mówi.
Miliony na zasięgach, czyli kto może być influencerem
Zadaniem specjalistów od influencer marketingu jest kojarzenie twórców internetowych z firmami, ale też pomaganie tym pierwszym w zaistnieniu. Chętnych do tworzenia w sieci jest bowiem wielu. Czemu jednak to akurat twórcom takim jak Friz się udaje?
Zdaniem specjalistów klucz to osobowość i szczery przekaz. Ale nie tylko. - Członkowie Ekipy są dla mnie świetnymi biznesmenami, wiedzą, jak robić biznes. Potrafią zbudować wizerunek, będąc przy tym szczerzy. Bo oni nikogo nie udają - mówi Walczak.
- Bycie influencerem to nie jest lekka praca, choć z zewnątrz oczywiście może się wydawać inaczej. Nagranie filmu to nie jest 15 minut, często poświęca się na to kilka dni. Komuś się może wydawać, że nie ma nic prostszego niż zrobienie zdjęcia na Instagrama. Ale przecież z jakiegoś powodu te kilka milionów odbiorców ogląda te, a nie inne zdjęcia. Odbiorcy wymagają szczerości, ale i regularności od influencerów. Gdyby to było takie proste, to sam miałbym kilka milionów followersów - zaznacza dyrektor z GetHero.
- Pojawiają się u nas często osoby na samym początku drogi, chcą, żeby im pomóc. Często nie wiedzą do końca, co chcą robić i w którą stronę pójść. Wtedy im mówimy: chętnie pomożemy, ale jak już będziesz to wiedział. Bo na tym polega właśnie influencer marketing – na byciu sobą - dodaje Walczak.
Czy rynek potrzebuje kolejnych influencerów? Specjaliści uważają, że tak, choć w wielu dziedzinach konkurencja jest gigantyczna i przebić się niełatwo. Trudno mają na przykład twórcy opisujący gry komputerowe czy kosmetyki.
A gdzie jest jeszcze miejsce? - Na rynku brakuje influencerów biznesowych. Może jest kanał DlaPieniędzy, za takiego influencera można uznać Rafała Brzoskę. Jednak takich influencerów jest niewielu. A jest bardzo duże zainteresowanie treściami dla prowadzących biznes - uważa Walczak.