Media: Węgry żądają zniesienia sankcji dla rosyjskiego oligarchy
Ambasador Węgier przy UE zażądał usunięcia rosyjskiego miliardera Michaiła Fridmana z listy sankcyjnej - informuje "Financial Times". W ten sposób Budapeszt grozi Brukseli, że nie zagłosuje za przedłużeniem sankcji dla 2 tys. Rosjan.
UE musi co sześć miesięcy odnawiać dwa pakiety sankcji na Rosję i to poprzez jednomyślne głosowanie. Węgry, które utrzymują ciepłe stosunki z Rosją, wielokrotnie wykorzystywały głosowanie w sprawie przedłużenia sankcji jako dźwignię finansową - zaznacza "The Moscow Times".
15 marca wygasną zakazy podróżowania i zamrożenie aktywów blisko 2 tys. Rosjan. Natomiast drugi pakiet będzie musiał zostać przedłużony przed ich wygaśnięciem w lipcu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Turcja liczy na Polskę? "Sytuacja geopolityczna się zmienia"
"Raport o żądaniach Węgier częściowo potwierdza doniesienia z zeszłego miesiąca, że Budapeszt naciskał na zniesienie sankcji wobec Fridmana, a także sześciu innych rosyjskich miliarderów i jednego ministra federalnego" - czytamy w "The Moscow Times".
Budapeszt miał jednak zrezygnować z niektórych swoich żądań. Węgry, według "Financial Times" mają opierać się przy wykluczeniu z sankcji Fridmana. Luksemburg ma popierać ten wniosek.
Oligarcha walczy o pieniądze
Rosyjski miliarder Michaił Fridman, poprzez swoich przedstawicieli, zwrócił się w 2024 r. do rządu Luksemburga z propozycją przystąpienia do negocjacji mających na celu polubowne rozwiązanie sporu dotyczącego odszkodowania za majątek, który, jak twierdzi, został mu "skonfiskowany" przez ten kraj - pisał dziennik "Vedomosti".
Fridman domaga się od Luksemburga wypłaty odszkodowania w wysokości 15,8 mld dol. (1,4 bln rubli). Taka kwota wynika z jego szacunków dotyczących łącznej wartości zamrożonych aktywów w tym kraju.
Jak pisaliśmy na money.pl - w kwietniu ubiegłego roku Unijny Sąd uznał, że rosyjscy oligarchowie Piotr Awen i Michaił Fridman zostali bezzasadnie wpisani przez Radę na listę osób objętych sankcjami po inwazji Rosji na Ukrainę, a ich nazwiska powinny zostać usunięte z wykazu. Obaj są akcjonariuszami Alfa Group, należącego do konglomeratu Alfa Bank, czyli jednego z największych banków w Rosji.
Rada zdecydowała o wpisaniu obu przedsiębiorców na listę tuż po inwazji Rosji na Ukrainę, uznając, że są oni powiązani z Władimirem Putinem i kręgami bliskimi dyktatorowi Rosji. Według Rady dostarczali oni wsparcia materialnego lub finansowego rosyjskim decydentom oraz wspierali działania Kremla wymierzone w Ukrainę.