Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Lis
Marcin Lis
|
aktualizacja

Mieli prawie dwa lata i nie zdążyli. Przez brak rozporządzenia Wody Polskie nie mogą wydawać decyzji

183
Podziel się:

Pracownicy Wód Polskich przez opieszałość urzędników resortu gospodarki morskiej nie mogą wydawać decyzji. Brakuje im podstawy prawnej - poprzednie rozporządzenie wygasło, a ministerstwo od lipca 2017 r. nie zdążyło przygotować nowego.

Przemysław Daca i Marek Gróbarczyk to duet odpowiedzialny za zarządzanie wodą w Polsce
Przemysław Daca i Marek Gróbarczyk to duet odpowiedzialny za zarządzanie wodą w Polsce (PAP, Tytus Żmijewski)

Wody Polskie nie mają szczęścia do polityków. Najpierw narzucony przez Unię Europejską obowiązek stworzenia nowego prawa wodnego i stworzenia jednolitego systemu nadzoru nad gospodarką wodną został zlekceważony przez poprzednią koalicję. Z kolei rząd PiS gigantyczną, bo liczącą kilkaset stron ustawę, błyskawicznie procedował w Sejmie, by ostatecznie przyjąć ją w nocy, gdy padły m.in. głośne słowa o "zdradzieckich mordach".

Później nie było wiele lepiej - brakowało kadr i sprzętu, na nowy organ spadały gromy za "podatek denny" wymyślony przez polityków oraz do dziś nie ma zgody co do układu zbiorowego pracy, ale Wody Polskie działają. Choć lepiej byłoby napisać: działają, ale tylko częściowo.

Pracownicy PGWWP nie mogą bowiem wydawać kluczowych decyzji dot. odprowadzania ścieków oraz części pozwoleń wodnoprawnych. Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej nie zdołało bowiem na czas wydać rozporządzeń wykonawczych do ustaw.

Zobacz także: Oglądaj też: Prawo wodne łagodne dla rolników. Wody Polskie chcą ich edukować, nie karać

Nie byłoby to może tak szokujące, gdyby nie fakt, iż termin wygaśnięcia dotychczasowych był znany przynajmniej od 20 lipca 2017 r., czyli momentu przyjęcia przez Sejm ustawy. Sytuacja dla resortu gospodarki morskiej jest jeszcze bardziej niezręczna, ponieważ Prawo wodne było procedowane jako przedłożenie rządowe. To oznacza, że do projektu ustawy powinien być załączony pakiet projektów rozporządzeń wykonawczych. Tak. Projekty powinny być gotowe już w lipcu 2017 r. Pewnym usprawiedliwieniem dla ministra Gróbarczyka może być fakt, że wówczas za przedłożenie odpowiadało Ministerstwo Środowiska.

Co zatem się z nimi stało? Nie wiadomo. Wiadomo, że projekt rozporządzenia o normach dla wód powierzchniowych pojawił się w RCL w listopadzie 2018 r. To ostatnia ze zmian, którą wykazuje Rządowe Centrum Legislacji. Z kolei dokument ustanawiający katalog substancji szczególnie szkodliwych opublikowano w Dzienniku Ustaw 2 lipca. Dzień po tym, jak wygasło poprzednie.

Z kolei projekt kluczowego dla przedsiębiorców rozporządzenia o wyjątkowo długiej nazwie traktujące o wymogach niezbędnych do uzyskania zgody na odprowadzenie ścieków do wód lub ziemi pojawiło się dopiero 20 marca. Niestety. Nieco ponad 3 miesiące nie wystarczyło na przyjęcie rozporządzenia przed wygaśnięciem obecnego. Uwagi zgłaszało do dokumentu 5 resortów. Najwięcej - Ministerstwo Energii i Ministerstwo Rolnictwa. Resort gospodarki morskiej na ostatnie z nich odpowiadał jeszcze 28 czerwca, by projekt ostatecznie trafił do Komisji Prawniczej 8 lipca.

Tym samym pracownicy Wód Polskich nie mają podstawy prawnej do wydawania decyzji od tygodnia i jeszcze trochę na nią poczekają. Planowane vacatio legis to 14 dni.

Same Wody Polskie, które muszą mierzyć się ze skutkami nieudolności polityków i urzędników resortu, nabrały w temacie wody w usta. Nie zamierzają bowiem komentować sprawy i odsyłają z pytaniami do ministerstwa, które ma "udzielać wszelkich informacji w tej sprawie".

I faktycznie Michał Kania, dyrektor biura prasowego w resorcie, potwierdził, że rozporządzenia wciąż nie ma, ale pojawi się "lada dzień". Równocześnie zapewnił nas, że pracownicy Wód Polskich mogą przyjmować i analizować wnioski. Z wydaniem decyzji muszą jednak poczekać.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(183)
HJ
5 lata temu
O takim szczególe, jak pogrzebanie giełdowego Qumaka, też warto wspomnieć.
Wojtek
5 lata temu
Pan minister i pan prezes od wody tylko się ciągle lansują medialnie i opowiadają banialuki zamiast zagonić swoich pracowników do roboty i ich z tej roboty rozliczyć. A jeszcze w sprawie pitolenia panów..... po co budujemy za MILIARDY złotych suche zbiorniki retencyjne cztery w kotlinie Kłodzkiej iiiiii największy suchy zbiornik za ponad miliard złotych zbiornik Racibórz.
Drink
5 lata temu
Niech zostanie WODĄ POLSKĄ bo jak na razie to nalezy do Górali zw wzórzGolan
pol
5 lata temu
Oni mają związane mózgi.
obserwator
5 lata temu
Wina leży nie tylko w ministerstwie chociaż to oni powołali na dyrektorów ludzi którzy nie mają zielonego pojęcia o wodach a ci ludzie mają w głowach tylko kariery , oraz przytakiwanie każdej decyzji , chociaż nie mają zielonego pojęcia . Panie minister pogoń to towarzystwo nierobów i karierowiczów !
...
Następna strona