Na Krupówkach "oszczędne rachunki". Klientów za to nie brakuje
Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej (TIG) podał w rozmowie z PAP, że restauratorzy z zakopiańskich Krupówek nie narzekają na brak gości, jednak donoszą, że choć turystów na deptaku jest dużo, to zamówienia są raczej "oszczędne".
Jak dodaje Wagner, oszczędne rachunki oznaczają, że restauracje są pełne, ale średni zysk od stolika jest niższy, niż choćby w okresie świąteczno-noworocznym.
"Obecnie restauratorzy obserwują raczej oszczędnych konsumentów, ale bywają też dni, kiedy przed popularnymi restauracjami ustawiały się kolejki chętnych do wejścia" - zaznaczył w rozmowie z PAP Karol Wagner z TIG.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ferie w Zakopanem. Jest drogo? "Koszt łóżka to tylko 50-80 zł"
Przypomnijmy, że podobna sytuacja miała miejsce w wakacje. Wówczas Wagner mówił, że dość czytelnie spadł średni rachunek, licząc per capita, czyli z każdego stolika restauratorzy notowali mniejsze utargi w porównaniu z latami poprzednimi.
Powołując się na informacje od przedstawicieli branży, dodał, że w poprzednich latach goście zamawiali więcej, a incydentalne było dzielenie porcji na kilka osób. – Teraz takie zamówienia są standardem. W gastronomii kluczem nie jest obłożenie stolików, a średnia utarg od stolika – zauważył w lipcu Karol Wagner.
Zakopane na ferie
Hotelarze spod Giewontu mówią o bardzo dobrym obłożeniu na nadchodzące dwa tygodnie zimowego wypoczynku. Trend się odwrócił i feryjni goście z Wielkopolski, którzy poprzednio wybierali Szklarską Porębę, czy Karpacz, teraz wolą Zakopane. Wyjątkowo dużo jest też rezerwacji z Małopolski.
– Zauważamy, że teraz trend się odwrócił i goście z Wielkopolski w te ferie licznie zawitają pod Tatrami. Również goście z samej Małopolski chętnie rezerwują pobyty w Zakopanem i najprawdopodobniej determinuje ten wybór bliska odległość i bardzo dobra, śnieżna pogoda. Obserwujemy dużo więcej rezerwacji z Wielkopolski niż w latach ubiegłych. Alokacja ruchu turystycznego z tamtego kierunku ma również najprawdopodobniej związek ze śniegiem, którego u nas nie brakuje – powiedział PAP Wagner.