Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
aktualizacja

Na wojnie z koronawirusem. Kluczowe bitwy przed nami [OPINIA]

175
Podziel się:

Pierwsza faza bitwy, jaką wyznaczono narodowi o spłaszczenie krzywej zachorowań, wskazuje na co najmniej umiarkowany sukces. Problemem jest jednak brak szerszej strategii. Jakie bitwy są jeszcze przed nami? Jak połączymy je w całość, aby wygrać wojnę z wirusem? – o tym pisze prof. dr hab. Michał Pietrzak z Instytutu Ekonomii i Finansów SGGW.

Bitwa rozstrzygająca - o szczepionkę - ma charakter globalny
Bitwa rozstrzygająca - o szczepionkę - ma charakter globalny (PAP, Darek Delmanowicz)

Polska jest na dobrej drodze do wygrania pierwszej bitwy w wojnie z koronawirusem. Bitwy o ograniczenie dynamiki przyrostu zachorowań. To pierwsza bitwa wojny obronnej, której celem jest ograniczenie strat istnień ludzkich spowodowanych przez SARS-CoV-2.

Problemem, jaki uwidacznia się w naszym kraju po pierwszych tygodniach walki, jest jednak brak szerszej strategii (czyli koncepcji wygrania wojny, a nie tylko pojedynczej bitwy). Przed nami kilka kluczowych bitew, od których skoordynowanego przebiegu zależą losy naszej wojny obronnej.

BITWA 1: Ograniczenie przyrostu zachorowań

Jak niedawno wykazał Jacek Nizinkiewicz z "Rzeczpospolitej" – polski rząd nie tylko nie przygotował się do wojny, ale początkowo wręcz zlekceważył zagrożenie. Na szczęście, pomimo tych początkowych błędów, relatywnie szybko podjęto decyzję o walce o "spłaszczenie krzywej" zachorowań poprzez samoograniczanie się i dystansowanie społeczne.

Zobacz także: Obejrzyj też: Wybory to zagrożenie dla zdrowia i życia Polaków? Łukasz Szumowski o liście Gowina

W przypadku Polski, dzięki szybkiemu lockdownowi, pierwsza faza tej bitwy wskazuje na co najmniej umiarkowany sukces, jeśli mierzyć go liczbą potwierdzonych zakażeń. W Polsce w 26. dniu epidemii (licząc od przekroczenia granicy 100 potwierdzonych zakażeń) mamy 5,2 tys. zachorowań, podczas gdy w analogicznym okresie, liczby te wynosiły 41,0 tys. we Włoszech, 64,1 tys. w Hiszpanii i 104,7 tys. w USA.

Z drugiej strony, w uznawanych za wzorcowo radzące sobie z epidemią Singapurze i Tajwanie było to odpowiednio: 568 i 379 osób (w tym ostatnim kraju dane dotyczą 22. dnia po setnym zakażeniu). Umiarkowany sukces na tym etapie oczywiście nie przesądza jeszcze o zwycięstwie bitwy. Zakładamy, że byłoby nim ustabilizowanie napływu nowych chorych na poziomie nieprzekraczającym wydolności systemu opieki szpitalnej. Jeśli jednak nawet wygramy tę bitwę, nie unikniemy odpowiedzi na pytanie – co dalej?

BITWA 2: Zwiększenie dostępności środków ochrony osobistej oraz testów na obecność SARS-CoV-2

Palącą potrzebą chwili jest oczywiście dostępność środków ochrony osobistej oraz testów na obecność SARS-CoV-2. Najnowsze doniesienia medialne o zakupach firmowych oraz deklaracje rządu pozwalają żywić nadzieję, że w krótkim okresie uda się istotnie zwiększyć podaż maseczek, rękawiczek, gogli i kombinezonów.

W sobotę 4 kwietnia szef KPRM zadeklarował zakup 300 tys. testów - to 50-krotność obecnej dziennej skali testowania. Jednak należy pamiętać, że 300 tys. testów Amerykanie wykonują w ciągu 2,5 dnia, zaś poziom testowania w przeliczeniu na mieszkańca jest w Polsce ponad 9 razy niższy niż w Szwajcarii.

Bez bardzo dużej liczby testów na SARS-CoV-2 nie jesteśmy w stanie miarodajnie obserwować, jak postępuje epidemia. W konsekwencji trudniej jest uruchomić odpowiednio dobrane środki zaradcze i weryfikować ich skuteczność.

Dzięki szerokiej dostępności do testów można szybciej wykrywać osoby zarażone i izolować je od zdrowych. W ten sposób można zablokować rozprzestrzenianie się wirusa nawet bez uciekania się do lockdownu – czego dowodzi przykład Korei Południowej (w tym kraju stosowany jest również precyzyjny tracing kontaktów, nie bez znaczenia jest również wysoki poziom zdyscyplinowania mieszkańców). Testy pełnią również kluczową rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa personelu medycznego.

BITWA 3: Zapewnienie przepustowość systemu opieki szpitalnej dedykowanego opiece nad chorującymi na COVID-19

W średnim okresie musimy zmierzyć się z ograniczeniem w postaci przepustowości systemu opieki szpitalnej dedykowanego opiece nad chorującymi na COVID-19.

W Polsce funkcjonuje 79 oddziałów zakaźnych dysponujących ok. 3 tys. łóżek. Ponadto 19 szpitali przekształcono w ściśle zakaźne (ok. 10 tys. łóżek). Według danych WHO leczenie szpitalne koronawirusa trwa od 3 do 6 tygodni.

Zakładając całkowite zapełnienie chorymi dedykowanego systemu szpitalnego i przyjmując czas hospitalizacji na średnim poziomie 30 dni, możemy oszacować przepustowość tego systemu na ok. 430 chorych dziennie (13 tys. łóżek podzielone przez 30 dni).

Około 81 proc. potwierdzonych zachorowań to przypadki lekkie. Zakładając w uproszczeniu, że hospitalizacji będą wymagać pacjenci o ciężkim (ok. 14 proc.) i krytycznym (ok. 5 proc.) przebiegu choroby oznacza to, że granica wydolności dedykowanego COVID-19 systemu opieki szpitalnej zostanie osiągnięta przy dziennym przyroście chorych na poziomie ok. 2260 (430 podzielone przez 19 proc.).

Takiego przyrostu dziennego zakażeń możemy spodziewać się już nawet w maju – jeśli wcześniej nie uda nam się przełamać trendu według wzorca wzrostu wykładniczego. Przekroczenie poziomu przepustowości oznacza dramatyczny wzrost wskaźnika śmiertelności, który obecnie w naszym kraju wynosi 3,1 proc.

BITWA 4: Zapewnienie gotowości personelu medycznego do walki z SARS-CoV-2

Zakładając, że uda nam się zadbać o przepustowość systemu, w dłuższym okresie należy spodziewać się kolejnego czynnika krytycznego. Rękawiczki, maski, testy czy respiratory można wyprodukować lub kupić (nawet uciekając się do ekstraordynaryjnych środków – co pokazała akcja Mosadu), szpitale polowe można zorganizować. Jednak przygotowanie profesjonalnego personelu medycznego wymaga wieloletniego kształcenia i praktykowania. Tego nie da się przeskoczyć.

Tym bardziej dziwi lekkomyślne szafowanie tym najbardziej strategicznym z zasobów, jakimi są w obecnej sytuacji dla społeczeństwa lekarze, pielęgniarki i pozostały personel medyczny. Trzeba natychmiast zmienić zarządzanie tym zasobem – skutkujące między innymi tzw. koronadominem, obserwowanym chociażby w horrendalnych przypadkach Szpitala Bródnowskiego czy szpitala w Grójcu.

BITWA ROZSTRZYGAJĄCA: Zdobycie szczepionki i/lub lekarstwa skutecznych w walce z koronawirusem

Wszystkie opisane wcześniej bitwy mają charakter defensywny, jednak ich strategicznym sensem jest przejście do decydującego, ofensywnego starcia – rozstrzygającej bitwy o całkowite zwycięstwo nad wirusem. O ile wcześniej opisane bitwy mają charakter krajowy, to bitwa rozstrzygająca ma charakter globalny. Warto zwrócić uwagę, że w przeciwieństwie do prawdziwych wojen, w tym wypadku możemy korzystać z dorobku innych krajów (potencjalnie wszystkie państwa są sojusznikami). Mamy również szansę wnieść nasz własny wkład w rozwiązanie kryzysu.

Ludzkość doświadczała w przeszłości wielu pandemii, które zostały jednak przezwyciężone (ospa prawdziwa, gruźlica, dyfteryt, dżuma, odra, polio, krztusiec, tyfus, wścieklizna, cholera). Wiele wskazuje na to, że pokonamy również koronawirusa. Pierwsze sukcesy już udało się osiągnąć.

Opublikowana została pełna sekwencja genomu SARS-CoV-2, co daje realne możliwości opracowania szczepionki. Odkryto strukturę molekularną kluczowego białka wykorzystywanego przez koronawirusa do inwazji na ludzkie komórki. Bazując na tym osiągnięciu, naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego opracowali substancję (polimer), która wiąże się z tym białkiem – blokując możliwość wnikania wirusa do komórek. Trwają również testy kliniczne aplikacji dobrze nam znanych leków u pacjentów zarażonych koronawirusem.

Kluczowym problemem z rozstrzygającą bitwą jest czas. Czy bitwy w defensywnej fazie wojny pozwolą doczekać wynalezienia broni do likwidacji SARS-CoV-2? I jaki będzie ich koszt? Czy gospodarka to wytrzyma? Jak wiemy, twierdze często nie upadały bezpośrednio pod naporem ofensywy, lecz z powodu zwykłego głodu.

Pora wyjść z "tramwaju wybory"

Trudno oprzeć się wrażeniu, że strategia rządzących Polską – stojąca za taktyką radykalnego lockdownu - to po prostu determinacja w dążeniu do wyborów prezydenckich w terminie majowym. Być może – paradoksalnie – Bogu należy dziękować za tę determinację rządzących i wynikające z niej szybkie podjęcie walki. Z pewnością jednak – najwyższy czas wyjść z "tramwaju wybory" na przystanku bezpieczeństwo narodowe.

Najwyższy czas przejść od uprawiania postpolityki do polityki sensu stricto, czyli realizacji ważnych celów społecznych (wśród których ochrona zdrowia i życia wysuwa się obecnie na pierwszy plan) z wykorzystaniem narzędzi i autorytetu państwa.

Autorzy:
Prof. dr hab. Michał Pietrzak, Instytut Ekonomii i Finansów, SGGW, zajmuje się zarządzaniem strategicznym i nową ekonomią instytucjonalną, michal_pietrzak@sggw.pl
Andrzej Brzozowski, partner w firmie doradczej BENTEN, ekspert w dziedzinie definiowania i wdrażania strategii, abrzozowski@benten.eu

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(175)
wyborcy
4 lata temu
Niejaki Nitras skarz sie,ze go Pani Marszałek nie wpuszcza na główna sale? Nie rozumie,ze on jest tak potrzebny nam, jak gwoźdź w bucie! I tylko dlatego w ogole tam jest,że wynikało to z systemu wyborów? hehehehehe
przemek
4 lata temu
ciekawe wiadomosci ale nieprawdziwe
przemek
4 lata temu
dziekuje za takiich profesorow spokoinych swiat...
PP
4 lata temu
Mamy demokrację wybory muszą się odbyć
cdn
4 lata temu
Nie wspomniano tu o bitwie najwazniejszej a ktora to narod polski wybierajac PiS przegral z kretesem . Jest to bitwa o rozum , bez tego rozpoczynanie innych bitew mija sie z celem . Wszystkie beda przegrane juz na wstepie
...
Następna strona