Nadchodzi "drastyczny wzrost opłat"? Domagają się zmian w przeglądach pojazdów

Diagności liczą, że wreszcie uda się "urealnić" opłaty za obowiązkowe przeglądy techniczne. To oznaczałoby drastyczne podwyżki - pisze "Fakt". Podniesienia opłat nie wykluczał Mateusz Morawiecki pod koniec rządów. Z diagnostami spotkał się już nowy minister cyfryzacji.

Diagności chcą podwyżki opłat za badanie techniczneDiagności chcą podwyżki opłat za badanie techniczne
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Mecik

Diagności zgłosili pięć postulatów w zakresie zmian sposobu przeprowadzania przeglądów technicznych. Najważniejsza dotyczy jednak urealnienia cen przeglądów. "Przez ostatnie 19 lat koszty wzrosły drastycznie. Zatem przedsiębiorcy ponoszą straty. Sytuacja przedsiębiorców prowadzących Stacje Kontroli Pojazdów (SKP) stale się pogarsza. W tej chwili nawet wymiana opon kosztuje więcej niż badanie techniczne" - przekonuje Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów.

Na liście jest tez postulat, by identyfikacja pojazdu przed badaniem odbywała się wyłącznie na podstawie danych CEPiK, gdy dziś trzeba mieć ze sobą papierowy dowód rejestracyjny (który nie jest wymagany w razie policyjnej kontroli, więc wielu kierowców go nie wozi). Nie chcą też papierowych poświadczeń z przeprowadzonego badania. Postulują wprowadzenie dokumentacji fotograficznej z przeglądu i przesyłanie jej do CEPiK.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zimowe opony. Dlaczego zmiany nie można zlekceważyć

Opłaty za przeglądy aut wzrosną?

Marcin Barankiewicz, prezes Izby, w rozmowie z "Faktem" opowiada się za przywróceniem systemu waloryzowania stawek za badania, który obowiązywał przed 2004 r. Wówczas opłata wynosiła 8 proc. pensji minimalnej.

Dziś stawka za badanie techniczne w Stacji Kontroli Pojazdów wynosi 98 zł. Gdyby rząd przychylił się do postulatu diagnostów, po ostatniej podwyżce najniższej krajowej, opłata ta wzrosłaby do około 330 zł.

Jeszcze przed końcem ubiegłego roku Izba, powołując się na kalkulacje eksperta, podawała, że "uczciwą ceną za badanie auta osobowego byłoby nawet 430 zł brutto", biorąc pod uwagę wzrost kosztów. - Myślę, że nasza branża patrzy bardziej realistyczne na te wyliczenia i uważamy, że badanie samochodu osobowego powinno kosztować ok. 200 zł brutto - mówił wówczas Barankiewicz w rozmowie z "DGP".

"Po licznych pismach, petycjach, interpelacjach poselskich, rozmowach, a nawet kilku protestach ulicznych i strajkach diagności usłyszeli w ubiegłym roku od przedstawicieli rządu Mateusza Morawieckiego, że w bliżej nieokreślonej przyszłości nie wyklucza się ewentualnej podwyżki opłat" - przypomina dziennik.

Po zaprzysiężeniu rządu Donalda Tuska z diagnostami spotkał się minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.

Wybrane dla Ciebie
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Biorą kredyty na wyższe kwoty niż Polacy. "To zaskakujące"
Biorą kredyty na wyższe kwoty niż Polacy. "To zaskakujące"