Najemnicy Wagnera odchodzą z Mali. Kreml wprowadza żołnierzy
Rosyjscy najemnicy z Grupy Wagnera ogłosili zakończenie misji w Mali i opuszczenie kraju. Ich miejsce zajmują żołnierze z Korpusu Afrykańskiego, podporządkowanego Kremlowi. Moskwa nie zamierza wycofywać się z Afryki – zwłaszcza z bogatego w złoto Mali.
Grupa Wagnera ogłosiła zakończenie trzyipółletniej misji w Mali. Najemnicy twierdzą, że wypchnęli islamistów i przekazali kraj w ręce junty wojskowej. Ich miejsce zajęli żołnierze Korpusu Afrykańskiego – nowej, formalnie podporządkowanej Moskwie formacji.
Władze w Bamako nie przyznały nigdy oficjalnie, że współpracowały z Grupą Wagnera. Jednak obecność rosyjskich najemników od 2022 r. była oczywista. Zastąpienie Wagnera regularnymi strukturami wojskowymi to efekt śmierci Jewgienija Prigożyna i decyzji Kremla o podporządkowaniu całej operacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polska marka YES: Jak powstało złote imperium? Maria Kwiatkiewicz w Biznes Klasie
Dla Moskwy Mali jest strategiczne – to trzeci co do wielkości producent złota w Afryce. Rosjanie kontrolują już kopalnie, a ostatnio podpisali umowę z władzami na budowę rafinerii w Bamako. Trwa też wywłaszczanie zachodnich firm, jak kanadyjska Barrick Gold.
Z danych Instytutu Studiów nad Wojną wynika, że liczba wagnerowców w Mali sięgała 2 tys., ale z czasem spadła – część z nich wysłano na front w Ukrainie. Równolegle z Mali Rosja reorganizuje swoje siły również w Republice Środkowoafrykańskiej, gdzie Wagnera mają zastąpić regularni żołnierze do 2026 r.
Zdaniem ekspertów Rosja wykorzystuje chaos, by przedstawić się jako gwarant bezpieczeństwa – i czerpać z tego finansowe korzyści. - Kreml nie może sobie pozwolić na wycofanie z Mali – komentuje Jack Watling z RUSI.