NATO będzie wydawać więcej na obronność. Przyjęli nowy cel. "Ogromny skok"
Na szczycie NATO w Hadze oficjalnie zatwierdzono 5 proc. PKB jako nowy próg wydatków na obronność państw członkowskich Sojuszu. Ogłosił to Mark Rutte, sekretarz generalny NATO, na konferencji prasowej. Próg ten ma znaleźć się w deklaracji końcowej. Dodał, że poparły go wszystkie państwa, również Hiszpania.
- Plan inwestycji obronnych, który sojusznicy zaakceptują w Hadze, wprowadza nowy cel - 5 proc. PKB. (...) To ogromny skok, który jest ambitny, historyczny i (ma) fundamentalne (znaczenie) dla zabezpieczenia naszej przyszłości– poinformował w poniedziałek na konferencji prasowej w Hadze sekretarz generalny NATO Mark Rutte.
Propozycja sekretarza generalnego NATO Marka Ruttego zakłada, by 3,5 proc. PKB przekazywane było na obronność i 1,5 proc. PKB na inne kwestie związane z bezpieczeństwem.
Obecny cel NATO dotyczący wydatków na obronność to 2 proc. PKB. Rutte oznajmił przed szczytem NATO w Hadze, że wszystkie kraje wchodzące w skład Sojuszu zgodziły się, aby nowy cel dla tej organizacji wyniósł 5 proc. Zapis dotyczący takiego zobowiązania ma zostać uwzględniony w deklaracji końcowej szczytu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielka Wyprawa Maluchów. Relacja z przejazdu przez kraje bałtyckie.
Szczyt NATO w Hadze
Na szczycie NATO w Hadze Polskę reprezentują prezydent Andrzej Duda, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski oraz wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
Głównym tematem spotkania będzie wzmacnianie obrony Sojuszu wobec zagrożeń dla bezpieczeństwa transatlantyckiego, przede wszystkim ze strony Rosji; sojusznicy będą rozmawiali między innymi o zwiększeniu wydatków na obronność. Rutte odniósł się też do konfliktu na Bliskim Wschodzie, stwierdzając, że "nie można dopuścić do tego, by Iran uzyskał broń jądrową".
Jeszcze przed szczytem Kosiniak-Kamysz przypomniał, że Polska jest zwolennikiem podnoszenia wydatków na obronność. Stwierdził też, że Polska jest modelowym sojusznikiem, jeśli chodzi o te wydatki, wyróżnia się również jeśli chodzi o liczebność armii, zdolności operacyjne i stawiania na nowoczesne technologie. Z perspektywy Polski - wskazał - kluczowy będzie rozwój NATO-wskiej infrastruktury, w tym zapewnienie dostępu do paliwa i rozbudowa sieci rurociągów, które dziś kończą się w zachodnich Niemczech.
Kosiniak-Kamysz przypomniał, że cel przeznaczania 5 proc. PKB (dzielonego według wzoru na 3,5 proc. i 1,5 proc.), według propozycji Ruttego, miałby obowiązywać od 2032 r., jednak część państw europejskich chce wydłużenia czasu na to do 2035 r. - Część państw zgłosiła uwagę, że powinno to się odbyć szybciej - do 2030 r. Ja jestem bliższy temu drugiemu punktu widzenia - 2030 r. byłby optymalny - mówił szef MON.
5 proc. PKB na obronność w NATO
Na początku stycznia, jeszcze przed zaprzysiężeniem na drugą kadencję, Donald Trump zasugerował, że państwa NATO powinny przeznaczać 5 proc. PKB na obronność. Ponownie napomknął, wówczas iż ci, którzy tego wymogi nie spełnią, nie będą mogli liczyć na pomoc amerykańskich żołnierzy.
- Cóż, myślę, że NATO powinno mieć 5 proc. Nie można tego zrobić (obronić się) przy 2 proc. Jeśli ma się kraj ze zwykłym wojskiem, powinno się wydawać 4 proc., ale jeśli jest się w niebezpiecznej strefie to - ich wszystkich na to stać - powinno być na poziomie 5 proc. - stwierdził w styczniu Trump.
Obecnie żadne z państw członkowskich nie osiąga tego poziomu, choć Polska jest najbliżej z wydatkami na poziomie 4,7 proc. PKB. Warto zaznaczyć, że same Stany Zjednoczone wydają na ten ok. 3,3 proc.
Przypomnijmy, że prezydent Andrzej Duda w marcu napisał na platformie X, że złożył do sekretarza generalnego Sojuszu wniosek o postawienie na najbliższym (czyli obecnym) szczycie NATO sprawy natychmiastowego zwiększenia wydatków krajów Sojuszu na obronność do 3 proc. PKB.
- Jedno jest stuprocentowo pewne - jeżeli cały Sojusz Północnoatlantycki nie zwiększy swoich wydatków na obronność, to, niestety, ale być może Władimir Putin będzie miał ochotę zaatakować po raz kolejny, ponieważ nie będzie dostatecznego odstraszania - mówił w marcu w Brukseli Andrzej Duda.
Co z Hiszpanią? Madryt sprzeciwiał się wzrostowi wydatków w NATO
Mark Rutte na poniedziałkowej konferencji dodał, że nowy cel zaakceptowały także władze Hiszpanii. Madryt od wielu miesięcy sprzeciwiał się propozycji 5 proc. PKB na obronność, ponieważ uważał, że to o wiele za dużo.
Jesteśmy w Sojuszu, w którym walczymy razem, a jeśli to konieczne - cierpimy i umieramy razem dla naszej wspólnej obrony. Hiszpania również zgodziła się na te cele - powiedział Rutte na konferencji.
W weekend NATO zgodziło się na sformułowanie celu w taki sposób, żeby Hiszpania mogła być wyłączona z wymogu 5 proc. PKB, zachowując jednocześnie formalne poparcie kraju dla dokumentu końcowego ze szczytu, w którym taki cel zostanie zawarty.
Premier Hiszpanii Sanchez oświadczył w niedzielę, że jego kraj nie zamierza blokować ustaleń spotkania w Hadze, jednak Madryt nie może przyjąć takiego celu, ponieważ oznaczałoby to poważne ograniczenie środków na politykę socjalną. Poinformował, że wydatki Hiszpanii na armię będą wynosić 2,1 proc. PKB.