NBP: zwolnienia firm ze składek mogłyby być większe
- NBP ocenia, że zwolnienia firm z zobowiązań publicznoprawnych mogłyby być większe, a rządowa pomoc powinna być szybciej dostępna i w większym stopniu skierowana do najbardziej dotkniętych sektorów - czytamy w opinii banku centralnego, dotyczącej projektu ustawy wdrażającej zapisy tzw. tarczy antykryzysowej.
"Wobec ogromnej skali zaburzeń występujących w gospodarce warto rozważyć, czy przewidziane w nim wsparcie, mające na celu zapewnienie przetrwania przedsiębiorstw oraz zachowanie miejsc pracy, nie powinno być bardziej automatyczne, szybciej dostępne i w większym stopniu skierowane do sektorów najbardziej dotkniętych skutkami epidemii" - czytamy w opinii NBP.
Według Narodowego Banku Polskiego, firmy powinny otrzymać szersze wsparcie w formie odroczeń i zwolnień ze zobowiązań publicznych.
"Tego rodzaju działania przyczyniają się wprawdzie do powiększenia deficytu finansów publicznych w krótkim okresie, jednak alternatywa w postaci niedostatecznie dużego impulsu fiskalnego skutkowałaby przedłużeniem recesji, większą liczbą upadłości firm i trwałym obniżeniem potencjału gospodarki. W dłuższej perspektywie byłyby to zatem jeszcze bardziej kosztowny scenariusz dla finansów publicznych" - czytamy w opinii NBP.
Oglądaj też: Odmrażanie gospodarki. Belka: jestem zaniepokojony tym, co mówi rząd
Jak wskazuje bank centralny, formą wsparcia dla przedsiębiorców mogłaby być również modyfikacja kryteriów, według których przyznawane jest wsparcie.
"Istnieje ryzyko, że część firm odczuje trudności płynnościowe już w II połowie marca, ale będzie w stanie wykazać istotny negatywny wpływ epidemii na swoje wyniki dopiero w maju. Można zatem rozważyć, aby wypłata dopłat do wynagrodzeń rozpoczęła się już w kwietniu i była udzielana na wniosek uzasadniony prognozą spadku obrotów (do weryfikacji ex post), a dopiero kontynuacja dopłat w kolejnych miesiącach byłaby uzależniona od przedstawienia sprawozdań potwierdzających spełnienie kryteriów" - napisał NBP.
Wątpliwości NBP budzą też zapisy dotyczące wprowadzenia cen maksymalnych.
"W obecnej sytuacji gospodarczej, cechującej się dużą niepewnością, wprowadzenie cen maksymalnych na szeroką skalę może doprowadzić do spadku produkcji i podaży wielu produktów, w tym także tych, które są wykorzystywane w produkcji. Może to dodatkowo potęgować efekt niedoborów spowodowanych już istniejącymi ograniczeniami związanymi z ryzykiem rozprzestrzeniania się epidemii" - oceniają eksperci NBP.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl