Nielegalne wydobycie bursztynu z każdym rokiem jest coraz wyższe. Rosnące zainteresowanie "złotem Bałtyku" zwłaszcza w Azji, a co za tym idzie, atrakcyjne ceny, zachęcają do pozyskiwania go nawet pomimo braku zezwolenia na wydobycie.
Nielegalne wydobycie jest jednak bardzo szkodliwe dla środowiska naturalnego: powoduje dewastację terenu, pogorszenie gleby. Ministerstwo Środowiska jest zdania, że zaostrzenie kar za nielegalne wydobycie może zniechęcić poszukiwaczy. Stąd propozycja, by nielegalne wydobycie bursztynu było traktowane nie jako wykroczenie, jak jest dotychczas, lecz przestępstwo.
- Z uwagi na skalę zjawiska należy uznać, iż dopiero wprowadzenie odstraszających sankcji w tym zakresie uczyni nieopłacalnym nielegalną działalność i przyczyni się do zmniejszenia skali, a może nawet wyeliminowania w całości tego procederu – czytamy w projekcie, który pojawił się na stronie Rządowego Centrum Legislacji.
Resort proponuje, by za nielegalne poszukiwanie lub rozpoznawanie złóż bursztynu ustalana była kara w wysokości 400 000 zł za każdy kilometr kwadratowy powierzchni.
Ceny bursztynu nieustannie idą w górę. Kilogram kosztuje co najmniej 25 tys. zł.
Ministerstwo chciałoby ponadto, aby bursztyn został włączony do katalogu złóż kopalin objętych własnością górniczą, przysługującą Skarbowi Państwa. Obecnie należą do niego m.in. złoża węglowodorów, węgla kamiennego, węgla brunatnego, rud metali. Wynika to z art. 10 ust. 1 Prawa geologicznego i górniczego.
Czy bursztyn sfinansuje przekop Mierzei?
Ministerstwo Gospodarki Morskiej ma nadzieję, że w tracie przekopu Mierzei Wiślanej będzie możliwe wydobycie ton bursztynu z tego miejsca. Jak informowaliśmy w money.pl, geologom na razie udało się tylko potwierdzić obecność złóż, ale jeszcze nie wiadomo, jak duże są to ilości.
Otwartym pozostaje też pytanie o to, kto będzie wydobywał bursztyn.
- Za wcześnie, by mówić, kto będzie eksploatował złoża. W gestii resortu środowiska leży wydawanie stosownych koncesji na wydobycie. Wszystko będziemy wiedzieć jeszcze w tym roku. Wydobycie musi się odbyć wraz z trwaniem robót budowlanych – tłumaczył w rozmowie z money.pl Michał Kania, rzecznik resortu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl