Niemcy nie będą w stanie utrzymać modelu państwa opiekuńczego? Ekonomista ostrzega
Były główny ekonomista Europejskiego Banku Centralnego Otmar Issing ostrzegł na łamach gazety "Frankfurter Allgemeine Zeitung", że władze Niemiec prowadzą kraj ku gospodarczej zapaści. Jego zdaniem rząd kierowany przez Friedricha Merza (CDU) musi jak najszybciej dokonać zwrotu w polityce ekonomicznej.
Issing porównał obecną sytuację kraju do końcówki lat 90., kiedy kanclerz Gerhard Schröder (SPD) wprowadził reformy znane jako Agenda 2010. "Niemcy gospodarczo stoją dziś mniej więcej tam, gdzie wtedy. Wówczas rekordowe bezrobocie wymusiło zmiany. Teraz takiej gotowości nie widać" - czytamy w "FAZ".
Niemcy odmawiają spojrzenia prawdzie w oczy?
Były ekonomista EBC podkreślił, że "odmowa spojrzenia prawdzie w oczy" w polityce socjalnej przybiera niebezpieczne rozmiary. Wskazał na rosnące koszty ochrony zdrowia i opieki, a także deficyt systemu emerytalnego, którego utrzymanie wymaga coraz większych transferów z budżetu.
Rząd federalny CDU/CSU-SPD postawił sprawy na głowie. Odkłada decyzję w sprawie polityki emerytalnej na ostatni rok przed wyborami federalnymi, a nawet obciąża system dodatkowymi 200 miliardami euro. (...) Gospodarka państwa o długoterminowym wzroście na poziomie 0,5 proc. nie jest w stanie utrzymać państwa opiekuńczego - ocenia były główny ekonomista EBC.
"Złość narasta". Mówi, jak Chiny "sterują" Rosją
Należy przy tym zaznaczyć, że wspomniane 0,5 proc. wzrostu to i tak w przypadku Niemiec optymistyczne założenie. Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje, że tamtejsza gospodarka w 2025 roku wzrośnie o około 0,1 proc. Samo wyjście na plus jest zmianą - w poprzednich dwóch latach niemiecka gospodarka się kurczyła. Issing zastrzegł, że wobec prognozowanego wzrostu zadłużenia publicznego o 900 mld euro nie można wykluczać podwyżek podatków.