Nieznany obiekt na polu kukurydzy. MON wyklucza jedną opcję
Niezidentyfikowany obiekt spadł w nocy na pole kukurydzy w miejscowości Osiny w powiecie łukowskim na Lubelszczyźnie i eksplodował. Policjanci znaleźli na miejscu nadpalone szczątki metalowe i plastikowe. Wskutek wybuchu w kilku domach powybijane zostały szyby.
Jak poinformował PAP w środę asp. szt. Marcin Józwik z łukowskiej policji, po godz. 2 w nocy z wtorku na środę policjanci otrzymali zgłoszenie na temat "eksplozji, wybuchu" w miejscowości Osiny w pow. łukowskim.
Niezidentyfikowany obiekt na Lubelszczyźnie
- W polu kukurydzy znaleźliśmy nadpalone elementy o różnej wielkości, porozrzucane w promieniu kilkudziesięciu metrów. Są to nadpalone szczątki metalowe i plastikowe - sprecyzował policjant. Służby ustalają, czym jest niezidentyfikowany obiekt. - Na miejscu są policjanci, sprawdzamy teren - dodał asp. szt. Józwik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Premier chyba nie zrozumiał". Mówi o współpracy Nawrockiego z rządem
W zdarzeniu nikt nie ucierpiał. W wyniku eksplozji powybijane zostały szyby w trzech pobliskich domach.
Jak dowiedziała się PAP nieoficjalnie ze źródeł zbliżonych do Ministerstwa Obrony Narodowej, obecnie trwa analiza zdarzenia, ale - jak przekazano - według wstępnych ustaleń wojska w nocy z wtorku na środę nie doszło do żadnego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej. Oznacza to, że obiekt, który spadł pod Osinami, najprawdopodobniej nie był rakietą ani dronem, który przyleciał zza wschodniej granicy.
Ponadto PAP nieoficjalnie dowiedziała się w źródłach zbliżonych do MON, że obiekt ten był dronem wojskowym, ale pozbawionym głowicy bojowej, zawierającym jedynie niewielką ilość materiałów wybuchowych.
Jak wskazano, dron był najprawdopodobniej tzw. wabikiem - czyli dronem, którego zadaniem jest angażowanie systemów obrony przeciwlotniczej i odciąganie ich "uwagi" od dronów stricte bojowych.
Głos z armii
Niedługo później informację potwierdzono we wpisie na profilu na portalu X Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. "Minionej nocy nie zarejestrowano naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej ani z kierunku Ukrainy, ani Białorusi" - podkreślono.
"Informacja o znalezieniu obiektu, który według wstępnych ocen może stanowić element starego silnika ze śmigłem, została przekazana do Centrum Operacji Powietrznych – Dowództwa Komponentu Powietrznego" - wskazało DORSZ.
Jak dodano, na miejscu zdarzenia pracują m.in. żołnierze Żandarmerii Wojskowej, którzy prowadzą szczegółową analizę obiektu. "Aktywowane zostały Lotnicze oraz Naziemne Zespoły Poszukiwawczo-Ratownicze celem sprawdzenia rejonu zdarzenia" - poinformował DORSZ.