Niższe koszty przesądziły. Przenoszą produkcję z Niemiec do Polski
Japońska Kubota planuje przenieść część produkcji z Niemiec do Polski, aby obniżyć koszty pracy i energii. Decyzja może oznaczać redukcję etatów w niemieckiej fabryce, co już budzi obawy związkowców - informuje next.gazeta.pl.
Kubota, producent ciężkiego sprzętu rolniczego i budowlanego, ogłosiła, że do września 2026 r. przeniesie część produkcji z niemieckiego Rodgau do Polski. Firma wyliczyła, że zmiana pozwoli jej zaoszczędzić 3,5 mln euro. "Ekonomiczne czynniki" – niższe płace i tańsza energia – miały przeważyć nad trzydziestoletnią tradycją produkcji w Niemczech.
Pracownicy o planach dowiedzieli się w maju. Od tego czasu narasta obawa, że decyzja doprowadzi do całkowitego zamknięcia niemieckiej fabryki. Kubota stanowczo temu zaprzecza, ale związkowcy z IG Metall ostrzegają przed poważnymi zwolnieniami - informuje next.gazeta.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polka buduje giganta AI. Według niej jeden zawód praktycznie przestanie istnieć
100 osób może stracić pracę
Przewodniczący rady zakładowej Kai Bohm przypomniał, że gwarancja zatrudnienia wygasa w lutym 2026 r., co otwiera drogę do redukcji etatów. W mediach pojawiły się informacje o ryzyku utraty pracy przez 100 osób, choć firma ich nie potwierdziła.
To nigdy nie zostało oficjalnie zakomunikowane przez firmę Kubota i najprawdopodobniej poziom redukcji etatów będzie znacznie niższy – skomentował Frank Driver, dyrektor ds. administracji.
Kłopoty Kuboty wpisują się w szerszy kryzys niemieckiego przemysłu. W lipcu zamówienia spadły tam o 2,9 proc. miesiąc do miesiąca, choć spodziewano się niewielkiego wzrostu. Był to najgorszy wynik od stycznia, a w ujęciu rocznym spadek sięgnął 3,4 proc. - czytamy.
– To po prostu rozczarowujące dane, a popyt nadal spada – ocenił Joerg Kraemer, główny ekonomista Commerzbanku. Słabość przemysłu przekłada się na stagnację gospodarki i wzrost bezrobocia – obecnie w Niemczech zarejestrowanych jest 3 mln bezrobotnych, co daje stopę 6,4 proc.