Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. LOS
|
aktualizacja

Nowe fakty ws. sabotażu gazociągów Nord Stream. Ślad wiedzie do Ukraińca

Podziel się:

Zachodnie wywiady ustaliły, kto stoi za sabotażem gazociągów Nord Stream, które biegną po dnie Bałtyku od Rosji do Niemiec. Z publikacji dziennika "The Times" wynika, że sponsorem ataku był obywatel Ukrainy. Agencje miały to ukrywać, by w krytycznym momencie nie psuć ukraińsko-niemieckich relacji.

Nowe fakty ws. sabotażu gazociągów Nord Stream. Ślad wiedzie do Ukraińca
Po lewej: prace podczas budowy gazociągu Nord Stream AG na Morzu Bałtyckim. Po prawej: uwolniony gaz po naruszeniu gazociągu Nord Stream 2 (Getty Images, Timothy Fadek, Bloomberg, Handout)

Wiosną doszło do kilku eksplozji gazociągów Nord Stream 1 i 2. Akurat w momencie, gdy Rosja groziła Europie zakręceniem kurka z gazem. Bo ta (poza wyjątkami) nie chciała płacić za surowiec w rublach, jak po ataku na Ukrainę zażądał rosyjski prezydent Władimir Putin.

Dodajmy, że wówczas nitka NS1 działała, choć w ograniczonym stopniu - Gazprom zasłaniała się konserwacją urządzeń. Nord Stream 2 czekał na certyfikację. Wojna w Ukrainie ostatecznie odsunęła ten moment - delikatnie mówiąc - na nieokreślony termin.

Sprawą od tego momentu zajmują się śledczy z kilku krajów. Ustalenia co jakiś czas docierają do mediów. Brytyjski "The Times" podał, że sabotaż sponsorował obywatel Ukrainy, który nie jest związany z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ceny surowców mocno spadają. "Inflacja od kwietnia zacznie spadać szybciej"

Wybuchy na Nord Stream 1 i 2. Ustalenia "The Times"

Dziennikarze poinformowali, że inicjator sabotażu z własnej kieszeni m.in. wynajął statek, zatrudnił elitarnych nurków, zapewnił im fałszywe dokumenty, ale też nabył ładunki wybuchowe, które dostępne są wyłącznie dla przemysłu gazowego i naftowego.

Sprawa, jak informuje "Times", jest znana NATO. Sojusz nie ujawnił jednak tej informacji, bo nie chciały psuć relacji między Ukrainą a Niemcami. Tym bardziej że toczyły się w tym czasie rozmowy o przekazaniu przez Berlin sprzętu militarnego Ukraińcom.

Nowe fakty, które pojawiają się na temat wybuchów na Nord Stream 1 i 2, nie przypadły do gustu Rosji. Kremlowi bardziej w smak był tekst amerykańskiego dziennikarza Seymoura Hersha, według którego to USA stoją za sabotażem. Zdaniem Moskwy, nowe publikacje mają przesłonić tę "prawdę" o wybuchach.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl