Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Kamil Fejfer
Kamil Fejfer
|
aktualizacja

Paradoks płacy minimalnej. Sztuczna waluta pokazuje, ile naprawdę jest warta

92
Podziel się:

Kilka tygodni temu Eurostat przedstawił porównanie europejskich płac minimalnych. Okazuje się, że Polska jest 9. w Unii Europejskiej. Wyprzedziliśmy pod tym względem Portugalię i jesteśmy niedaleko Hiszpanii. Jak to w ogóle możliwe, skoro polska minimalna płaca to w przeliczeniu 655 euro, a portugalska 823 euro? I czy tak wysoka płaca minimalna nie szkodzi biznesowi?

Paradoks płacy minimalnej. Sztuczna waluta pokazuje, ile naprawdę jest warta
Płaca minimalna. Jak to możliwe, że Polska jest wśród krajów o najwyższym wskaźniku? (EastNews, ARKADIUSZ ZIOLEK)

W Unii Europejskiej 21 spośród 27 krajów posiada regulacje odnoszące się do najniższej pensji na poziomie krajowym. Państwa bez ogólnokrajowej płacy minimalnej to: Dania, Włochy, Cypr, Austria, Finlandia i Szwecja.

Płaca minimalna w przeliczeniu na Euro w Unii (dane za styczeń 2022) jest rozpięta między 332 euro w Bułgarii, a 2257 euro w Luksemburgu. Różnice wydają się kolosalne. Najwyższa minimalna pensja jest prawie 7 razy większa niż najniższa. Osoba na płacy minimalnej w Bułgarii musi pracować 7 miesięcy, aby uzyskać luksemburską minimalną krajową.

Tylko że to nie takie proste. Wiemy przecież, że nie tylko pensje różnią kraje starej unii od najnowszych członków Wspólnoty. Państwa te różnią się również wysokością czynszów, ceną chleba, czekolady, paliwa i ubrań. W skrócie – różnią się kosztem utrzymania. Inaczej mówiąc, za tę samą kwotę w przeliczeniu na euro można kupić różną liczbę dóbr w Luksemburgu czy Holandii, a różną w Rumunii i Bułgarii. Pieniądze mają w tych krajach inną siłę nabywczą.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Zobacz także: Płaca minimalna 3 tys. zł. Semeniuk: Gospodarka się rozpędza, pracodawcy dadzą radę

Sztuczna waluta prawdę powie

Właśnie dlatego Eurostat stworzył Standard Siły Nabywczej (Purchasing Power Standards, PPS), sztuczną jednostkę walutową, za którą teoretycznie można kupić taką samą ilość dóbr i usług w danym kraju. PPS niweluje więc różnice w cenach.

I jeżeli weźmiemy pod uwagę PPS, płace minimalne się spłaszczają. A polska minimalna krajowa należy już do wyższych w UE. I tak w Bułgarii najniższa pensja wynosi 600 PPS, a w Luksemburgu 1700. Różnica wciąż jest kolosalna, ale nie tak wielka, jak w przypadku kiedy byśmy brali pod uwagę wypłaty w przeliczeniu na Euro.

W kontekście płacy minimalnej, sprowadzonej do PPS, Eurostat dzieli państwa Unii na dwie grupy: takie, gdzie pensja minimalna wynosi mniej niż 1000 PPS i takie, gdzie jest wyższa. Nasz kraj, z minimalną na poziomie około 1150 PPS mieści się w tej drugiej grupie (choć zajmuje w niej jedno z ostatnich miejsc). I właśnie po tym przeliczeniu Polacy zarabiający najniższą krajową dostają więcej pieniędzy niż Portugalczycy, Grecy, czy Czesi. I niewiele mniej niż Hiszpanie. Przejdźmy do złotówek.

Od stycznia płaca minimalna w Polsce wynosi 3010 zł brutto (po raz pierwszy przebiła ona psychologiczną granicę 3 tys. zł), czyli nieco ponad 2300 zł na rękę. Wzrost względem roku poprzedniego wyniósł około 7,5 proc. W ostatnich latach rzeczywiście mamy do czynienia z dość szybkim wzrostem płacy minimalnej. Czy to więc nie szkodzi biznesowi?

Zacznijmy od tego, że płaca minimalna była pomyślana jako instrument chroniący najsłabszych pracowników przed przewagą negocjacyjną pracodawców. Miała chronić ich interesy i podwyższać płace szybciej niż robiłby to rynek. Nie miała natomiast na celu ochrony biznesu.

Mechanizm bezpieczeństwa pracownika

Wielu komentatorów może jednak powiedzieć "jakie ma znaczenie czym minimalna była z założenia, skoro najistotniejsze są skutki danego rozwiązania". Trudno takim argumentom odmówić słuszności, zobaczmy więc, jak wygląda kilka kluczowych kwestii. Po pierwsze czy płaca minimalna powoduje bezrobocie. Po drugie czy podnosi pensje powyżej tego, co spontanicznie robiłby rynek. I w końcu po trzecie, czy szkodzi ona niektórym firmom.

Istnieje bardzo obszerna literatura na temat wpływu płacy minimalnej na bezrobocie. Dla Polski takich szacunków dokonali między innymi Agnieszka Kamińska i Piotr Lewandowski z Instytutu Badań Strukturalnych. Według ich analizy w Polsce w latach 2002 – 2013 rok rocznie przeciętnie prawie 320 tys. osób traciło zatrudnienie. Z tego 37 proc. zwolnień można przypisać płacy minimalnej. Daje to około 116 tys. zwalnianych osób rocznie.

Warto w tym przypadku pamiętać jednak o dwóch rzeczach. W Polsce nieco ponad milion osób pracuje, otrzymując płacę minimalną. Dla wszystkich tych, którzy pracy nie stracili, podwyższenie minimalnej płacy oznacza lepsze, bardziej dostatnie życie. Po drugie widać, że znaczna większość utrat pracy – co nie powinno nikogo dziwić – nie jest wynikiem podwyższania płacy minimalnej. Po prostu w gospodarkach rynkowych czasem pracę się ma, a czasem się jej nie ma. Utrata pracy staje się poważnym problemem wtedy, kiedy osoba bezrobotna trafia do grona tak zwanych długotrwale bezrobotnych lub zdezaktywizowanych zawodowo (czyli takich osób, które nie pracują i nie poszukują pracy).

Długotrwałe bezrobocie albo bierność zawodowa na poziomie indywidualnym oznaczają znaczne pogorszenie się stopy życiowej, ryzyko popadnięcia w ubóstwo, pogorszenie się jakości zdrowia zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Na poziomie makro oznacza dodatkowe koszty opieki medycznej (bo osoby z gorszym zdrowiem wymagają częstszej pomocy medycznej), utracony potencjał dla gospodarki, zrywanie więzi społecznych.

Warto też pamiętać, że literatura na temat związku płacy minimalnej i bezrobocia jest zróżnicowana. Wiele ekonomistów badając wpływ płacy minimalnej na bezrobocie, nie stwierdziła żadnego odpływu pracowników z rynku, a część zauważyła wręcz proces odwrotny: bezrobocie nie tyle rosło, ile spadało. Takie płyną wnioski ze słynnego badania z lat 90. ze Stanów Zjednoczonych przeprowadzonego przez Alana Kruegera i Davida Carda. Ten ostatni zresztą w zeszłym roku otrzymał ekonomicznego Nobla za "empiryczny wkład w badania nad ekonomią pracy".

Dlaczego bezrobocie miało spadać po podwyższeniu płacy minimalnej? Ponieważ – prawdopodobnie – wyższa płaca minimalna wzmocniła popyt. Więcej ludzi było stać na to, żeby więcej kupować, a więc pracodawcy zdecydowali się na zwiększenie zatrudnienia.

Szybsza niż rynek

Wróćmy teraz do drugiego pytania – czy instytucja płacy minimalnej podwyższa płace szybciej, niż zrobiłby to rynek. Odpowiedź jest prosta: tak. Mamy na to choćby dowody z Niemiec, gdzie po wprowadzeniu płacy minimalnej niskie pensje zaczęły rosnąć szybciej, niż miało to miejsce przed jej wprowadzeniem. Najciekawsze jest wytłumaczenie tego zjawiska, co nieco łączy się z pytaniem numer trzy – czy płaca minimalna szkodzi firmom.

Odpowiedź na te pytanie jest tak naprawdę dość złożona. Warto pamiętać, że nie istnieje jednorodna grupa firm zatrudniająca osoby pracujące na minimalnej. Część firm to prężnie działające zakłady wdrażające nowe technologie i działające w oparciu o dobrze skrojone modele biznesowe. Część natomiast to ledwo zipiące firmy działające na granicy opłacalności. Podwyższenie płacy minimalnej będzie działało w różny sposób na te dwie grupy firm.

Bardzo pomysłowe badanie na temat wpływu płacy minimalnej przeżywalność firm zaproponowali naukowcy Dara Lee Luca i Michael Luca. Przyglądali się oni restauracjom w Stanach Zjednoczonych pod kątem ich ocen na platformie Yelp. W przypadku knajp o medianie ocen 3,5 (w skali 1-5), każdy dolar wzrostu płacy minimalnej prowadził do 10-proc. wzrostu prawdopodobieństwa zniknięcia firmy z rynku. W przypadku restauracji ocenianych w okolicach 5 wzrost płacy minimalnej nie miał żadnego wpływu na prawdopodobieństwo ich zniknięcia.

Co to oznacza? Że firmy, które są – delikatnie mówiąc – średnie w tym, co robią, rzeczywiście mogą liczyć się ze zwiększonym ryzykiem wymycia z rynku przez płacę minimalną. Firmy te jednak i tak często balansują na granicy bankructwa; każdy delikatny wiatr gorszej koniunktury może je wywrócić.

Tu pojawia się jednak jeszcze jedna kwestia. Według badań przeprowadzonych Wielkiej Brytanii płaca minimalna zwiększa produktywność firm. W jaki sposób? Firmy, które wiedzą, że ma nastąpić zmiana w przepisach inwestują w rozwój nowych technologii i nowych form zarządzania, aby dostosować się do nowych okoliczności. Żeby uniknąć zmniejszenia marży lub ryzyka bankructwa robią więc "ucieczkę do przodu". Płaca minimalna może, przynajmniej w pewnych miejscach gospodarki, przyczyniać się do zwiększenia innowacyjności przedsiębiorstw.

W przypadku poziomu mikro ciekawe spostrzeżenia przynosi badanie Hyejin Ku, która wskazała, że podniesienie płacy minimalnej na Florydzie z 6,79 dolarów do 7,21 dolara spowodowało wzrost wysiłku wkładanego w pracę przez pracowników. Oczywiście to zjawisko nie musi być trwałe i nie musi zachodzić we wszystkich okolicznościach. Jeżeli z podnoszeniem płacy minimalnej mamy do czynienia co roku (tak się dzieje od kilkudziesięciu lat w Polsce), to trudno oczekiwać, że co roku pracownicy będą wkładać coraz więcej wysiłku w swoją pracę. Jest to fizycznie niewykonalne.

A czy występuje pewna granica, powyżej której płaca minimalna naprawdę staje się szkodliwa dla gospodarki? Czy wysoki wzrost minimalnej w ostatnich latach może zaszkodzić trybom ekonomicznym naszego kraju? Z tego, co wyżej napisano, wynika, że odpowiedź na takie pytanie jest niezwykle złożona. W ramach gospodarki bowiem działa mnóstwo aktorów; istotne jest też to, kogo traktujemy w naszych rozważaniach priorytetowo: czy są to pracownicy, czy firmy (nieźle prosperujące czy te balansujące na granicy upadku?), czy produktywność? Czy chodzi nam o przesuwanie się w łańcuchu dostaw (jeśli tak, to nie powinniśmy robić z niskich pensji naszej przewagi konkurencyjnej)? Czy o utrzymanie pozycji poddostawcy?

Pomysłową operacjonalizację tego problemu zaproponowali Gabriel Ahlfeldt z London School of Economics, Duncan Roth z Institute for Employment Research i Tobias Seidel z University of Duisburg-Essen. Stworzyli oni wykres, na który nanieśli trzy krzywe: bezrobocia, dobrobytu i równości. Na każdą z tych wartości oddziałuje płaca minimalna. Im większą stanowi ona część płacy średniej, tym większe jest ryzyko spowodowanego nią bezrobocia. Według ich modelu płaca minimalna zaczyna wypychać część osób (to bardzo istotne – część osób) w bezrobocie, kiedy przekroczy 50 proc. średniej krajowej.

Ale to tylko jeden wymiar. Kolejne wspomniane, czyli dobrobyt i równość zaczynają bowiem rosnąć. Równość rośnie wraz ze wzrostem stosunku płacy minimalnej do płacy średniej. To nie powinno zresztą dziwić – w takim modelu płaca minimalna jest instrumentem wypłaszczającym dochody. Ciekawa jest natomiast kwestia dobrobytu. Naukowcy twierdzą bowiem, że wysokość minimalnej wpływa na dobrostan: wyższa płaca minimalna to więcej środków na przykład na transport czy mieszkanie. Ale tylko do pewnego momentu. Po przekroczeniu bariery około 60 proc. – 65 proc. płacy średniej, zaczyna spadać dobrobyt.

Jak widać, jest to dylemat dość złożony. Inaczej bowiem powinna wyglądać polityka, kiedy zależy nam na możliwie dużym zatrudnieniu (tu najlepsza jest oczywista najniższa płaca minimalna, ale w takich okolicznościach pracodawcy po prostu wyzyskują pracowników; wiemy o tym dobrze z historii). Nieco inaczej pensja minimalna powinna być ustanawiana, jeśli naszym priorytetem jest równości (pytanie, czy akurat płaca minimalna jest najlepszym sposobem do jej zwiększania). A jeszcze nieco inaczej jeśli celem jest dobrobyt.

Warto przypomnieć, że według danych OECD w Polsce płaca minimalna stanowi około 56 proc. płacy średniej. To sporo jak na państwa zrzeszone w organizacji. Według Międzynarodowej Organizacji Pracy optymalny stosunek minimalnej do średniej to 60 proc.

Czy taka wysokość może zagrozić części przedsiębiorstw? Jak się przekonaliśmy, nie jest to wykluczone. Z drugiej strony płaca minimalna może zwiększać wydajność części gospodarki. Jak widać zresztą, stosunkowo wysoka w stosunku do średniej płaca minimalna w Polsce nie spowodowała ani olbrzymiego bezrobocia (te należy do jednego z najniższych w rozwiniętym świecie), ani nie wepchnęła setek tysięcy ludzi w szarą strefę (ta utrzymuje się na zbliżonym poziomie od kilku lat). Tak, to prawda, że płaca minimalna może mieć pewne negatywne skutki uboczne. Jak zresztą każde działanie w gospodarce. Widać również, że obawy przed jej podnoszeniem, które raz na jakiś czas pojawiają się w debacie publicznej, są, delikatnie mówiąc, nieco przesadzone.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(92)
WYRÓŻNIONE
jakieś żarty
3 lata temu
2300 na rękę to 2300/30 = 76 zł dziennie. W namiocie w lecie może da się za taką kwotę przeżyć, ale nie przy opłatach za mieszkanie i obecnych cenach w sklepach.
litości
3 lata temu
Mam wrażenie, że ten portal przeszedł na totalne bajkopisarstwo, począwszy od faktu jak znakomicie zarabiamy, po fakt jak ogromnie kochamy Ukraińców i jak to Ukraina już prawie wygrała wojnę z Rosją. Żenujące to wszystko. Jak w ogóle można żyć za 2300, kiedy wynajęcie pokoju to 1200, a jedno tankowanie auta to 400.
Palo
3 lata temu
Od dziesiatek lat okradaja nas pracodawcy i rzady wyzysk tragiczny ale dalej udawajcie ze jest super a teraz jescze będziemy mieli gorzej wobec sutuacji na wschodzie
NAJNOWSZE KOMENTARZE (92)
Świadomy
2 lata temu
A może pracodawca wypłaci KAŻDEMU pełną płacę stanowiącą jego koszt NETTO + ZUS (cały) + Składka zdrowotna + PIT i pracownik zobaczy jaki ochłap otrzymuję po opłaceniu RZĄDU. Płaca minimalna to tylko dla RZĄDU a wy macie zap.......ć za miskę ryżu. Twój mikropracodawca też!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Waga
3 lata temu
Ciekawa i wartościową analiza. Proponuję inną. Można zapytać tych, którzy zarabiają najniższą krajową jakie ograniczenia najpierw w dostępie do edukacji a potem na rynku pracy zablokowały im możliwość lepszego zarobkowania. Warto także zapytać tych, którzy krytykują istnienie tego instrumentu, czy są gotowi egzystować / wegetować za takie wynagrodzenie. Ciekawe również co powiedziliby przedsiębiorcy na temat elastyczności kosztów prowadzenia firmy. Analiza opierająca się tylko na liczbach jest wygodna bo pozwala łatwo wyciągać wnioski. Może najpierw trzeba przeanalizować jakie mechanizmy i struktury rynku skazują pracowników na zarobki nie pozwalające na realizację elementarnych potrzeb.
svsdv
3 lata temu
Brawo. Rządzący robią wszystko żebyśmy znowu byli milionerami. Inflacja prawie 10%, lokaty na 1%. Okradają Polaków. Robią to żeby ten dług zaciągnięty na rozdawnictwo było łatwiej spłacić, a zwykłe oszczędzające szaraczki na tym tracą przez inflację i niskooprocentowane lokaty. RPP i prezes NBP robi wszystko by euro, frank i dolar były drogie a złotówka słaba. Gadanie przez rządzących o tym, że na rynek mogą wrzucić każdą ilość gotówki. Lepiej nie można było zrujnować złotego. Rozdawanie pieniędzy, zadłużanie państwa, podnoszenie podatków, majstrowanie przy OFE, ciągła niepewność co nowego rząd wymyśli prowadzą do osłabienia złotówki. By uniknąć problemów finansowych, potrafić wykryć pułapki zastawiane przez instytucje finansowe potrzebna jest finansowa wiedza. Przynajmniej na podstawowym poziomie. Dlaczego w szkole się tego nie uczy? Przeczytajcie sobie ksiazke pt. Emerytura nie jest Ci potzerbna . Opisano w niej jak dojść o wolności finansowej pomimo nie najwyższych zarobków.
Lucjan Wróg Ś...
3 lata temu
o wszystkim autor napisał tylko nie O MINIMALNYM WYNAGRODZENIU. Wynagrodzenie to kwota jaką OTRZYMUJĘ zatrudniony, Nie Interesuje go Obietnica Buzi (tutejsza nazywa sie ZUS ) oraz Abstrakcja Artystyczna - PIT. Obietnicą Buzi ani Abstrakcją Artystyczną nie nakarmię dzieci własnych. Minimalne wynagrodzenie to ca 2360 /4,5(euro) =524 Euro i to jest Minimalne Wynagrodzenie
ZK590
3 lata temu
Wzrost płacy minimalnej jest w kwocie brutto i o tyle powoduje to wzrost cen wszelkich dóbr i usług na rynku. Kowalski natomiast otrzymuje wynagrodzenie netto więc po otrzymaniu ustawowej podwyżki jest biedniejszy.
...
Następna strona