"Pasja jest dla bogatych". Brutalna lekcja biznesu Scotta Gallowaya

W świecie biznesu, gdzie większość ekspertów mówi okrągłymi zdaniami, żeby nikogo nie urazić, on wchodzi z butami. Scott Galloway, bezkompromisowy profesor z Nowego Jorku, będzie jedną z głównych twarzy Impact’26 w Poznaniu. Nie przyjeżdża jednak z kurtuazyjną wizytą. Przywiezie do Polski niewygodną prawdę: zasady gry o wielkie pieniądze uległy drastycznej zmianie. Dziś "jakoś to będzie" to za mało, bo bycie średniakiem to w cyfrowej gospodarce najkrótsza droga do porażki.

Źródło zdjęć: © Adobe Stock

W świecie pełnym biznesowych guru, którzy karmią odbiorców cukierkowymi opowieściami o sukcesie dostępnym na wyciągnięcie ręki, Galloway działa jak trzeźwiący, zimny prysznic. Choć na co dzień wykłada marketing w prestiżowej Stern School of Business na NYU, jego prawdziwa sala wykładowa rozciąga się daleko poza mury uczelni – na TikToka, podcasty i listy bestsellerów. Świat biznesu słucha go z uwagą, bo Galloway łączy twarde dane z emocjami, stawiając tezę definiującą nasze czasy: "To najlepszy czas w historii, by być wybitnym, i najgorszy, by być przeciętnym".

Upadek jako supermoc

Zanim stał się słynnym "Prof G", był przedsiębiorcą, który poznał gorzki smak porażki. W 2008 roku jego firma Red Envelope, pionier e-commerce w branży prezentowej, zbankrutowała, a on sam stracił fortunę. To mogło go złamać, ale stało się jego paliwem. Kiedy dziś ostrzega start-upy przed "przepalaniem pieniędzy", wie, o czym mówi. Odbił się od dna, zakładając L2 – firmę badawczą, którą w 2017 roku sprzedał gigantowi Gartner za ponad 150 milionów dolarów. Dziś przekonuje, że w kapitalizmie liczy się nie to, ile razy upadasz, ale jak szybko wstajesz. Jak sam mówi: "Moją supermocą jest odrzucenie. Potrafię znieść 'nie' częściej niż inni i iść dalej".

Koniec ery średniaków

Kluczem do zrozumienia fenomenu Gallowaya jest jednak jego brutalna diagnoza rynku pracy i zaniku klasy średniej. Profesor bez ogródek stwierdza, że cyfrowa rewolucja sprawiła, iż w gospodarce "zwycięzca bierze wszystko". Najlepsi zgarniają całą pulę, a miejsce dla solidnych rzemieślników znika. Dlatego jego rady dla wchodzących na rynek pracy brzmią tak kontrowersyjnie. "Ludzie, którzy mówią ci, żebyś podążał za swoją pasją, są już bogaci" – grzmi Galloway. Zamiast romantyzmu zaleca pragmatyzm: znajdź to, w czym jesteś dobry, stań się w tym świetny, a pasja przyjdzie wraz z mistrzostwem. Młodym ludziom marzącym o work-life balance wylewa kubeł zimnej wody na głowę, twierdząc wprost, że równowaga między życiem zawodowym a prywatnym to mit, jeśli chce się wejść na szczyt.

© materiały partnera

O byciu mężczyzną, czyli alarm piątego stopnia

Galloway to jednak nie tylko chłodny analityk wykresów giełdowych. Najwięcej emocji budzi obecnie jego głośna analiza kondycji współczesnych mężczyzn, którą podsumowuje w swojej najnowszej książce "Notes on Being a Man". Temat ten poruszył również w głośnym wystąpieniu u Oprah Winfrey, ogłaszając społeczny "alarm piątego stopnia". Profesor nie boi się mówić o niewygodnych statystykach: czterech na pięciu samobójców w USA to mężczyźni, a liczba młodych facetów deklarujących brak bliskich przyjaciół wzrosła drastycznie w ciągu ostatniej dekady. Galloway łączy te fakty z ekonomią i technologią, wskazując, że aplikacje randkowe stworzyły rynek, w którym garstka "topowych" mężczyzn zgarnia całe zainteresowanie, pozostawiając resztę we frustracji i samotności. Diagnoza Gallowaya jest ostra: najbardziej niebezpieczną osobą na świecie jest samotny, spłukany i pozbawiony perspektyw młody mężczyzna, który łatwo ulega radykalizacji. Jego apel o "nowy kodeks męskości" – oparty na byciu odpowiedzialnym żywicielem i obrońcą, a nie toksycznym samcem alfa – rezonuje dziś mocniej niż kiedykolwiek.

Wielkie złodziejstwo pokoleniowe

Równie mocno Galloway uderza w kwestie sprawiedliwości międzypokoleniowej, co udowodnił w niedawnej dyskusji w swoim podcaście "The Prof G Pod" z noblistą Paulem Krugmanem. Wprost oskarża system o usankcjonowaną kradzież przyszłości młodych ludzi. Jego zdaniem pokolenie baby boomers "zachomikowało" bogactwo, tworząc system kastowy, w którym kapitał jest opodatkowany niżej niż praca, a ceny mieszkań szybują do poziomów nieosiągalnych dla osób wchodzących w dorosłość. Profesor punktuje hipokryzję starszych elit twierdząc, że podczas pandemii społeczeństwo słusznie chroniło seniorów, ale rachunek za ten ratunek – w postaci długu i inflacji – wystawiono wnukom. Galloway argumentuje, że po raz pierwszy w nowożytnej historii 30-latkowie są biedniejsi od swoich rodziców w tym samym wieku. To zerwanie umowy społecznej, w której starsze pokolenie po wejściu na szczyt wciąga drabinę za sobą, zostawiając młodych z dyplomami, które znaczą coraz mniej, i długami, które rosną coraz szybciej.

Dlaczego warto go posłuchać?

Galloway nie jest nieomylny i to czyni go fascynującym. W internecie łatwo znaleźć jego nietrafione prognozy, na przykład tę wieszczącą szybki upadek Tesli. Jednocześnie to on jako jeden z pierwszych przewidział upadek WeWork, kiedy cały świat pompował balonik oczekiwań wokół tej firmy. Bo on nie bawi się w bezpieczne wróżenie z fusów. Stawia tezy ostre jak brzytwa. Jego motto brzmi: "Wolę być interesująco w błędzie, niż nudno mieć rację". I to jest najlepsza rekomendacja jego wystąpień. Zmusza do myślenia. Wkurza. Prowokuje.

Wizyta Scotta Gallowaya w Polsce, zaplanowana na maj przyszłego roku podczas Impact'26, przypada na niezwykle interesujący moment. Żyjemy w czasach, gdy sztuczna inteligencja wywraca rynek pracy, a niepokoje społeczne narastają dokładnie tak, jak przewidywał to autor "Wielkiej Czwórki". Z pewnością Galloway nie przyjedzie do Poznania, by głaskać nas po głowach. Przyjedzie nami potrząsnąć i pokazać, gdzie uciekają nam szanse w nowej, cyfrowej rzeczywistości. Jak sam mówi: "Nic nie jest tak dobre, ani tak złe, jak się wydaje" – i warto sprawdzić, jak ta zasada wygląda nad Wisłą.

Artykuł sponsorowany przez Impact 360 Sp. z o.o.
Wybrane dla Ciebie
Zamrożone aktywa. Rosja grozi Europie. "Odpowiedź będzie natychmiastowa"
Zamrożone aktywa. Rosja grozi Europie. "Odpowiedź będzie natychmiastowa"
Rzecznik rządu: cięć w ochronie zdrowia nie będzie
Rzecznik rządu: cięć w ochronie zdrowia nie będzie
Fabryka alkoholu upadła. Teraz sprzedają zakład. Jest wycena
Fabryka alkoholu upadła. Teraz sprzedają zakład. Jest wycena
Bundeswehra będzie budować Tarczę Wschód. Pomoże Polsce
Bundeswehra będzie budować Tarczę Wschód. Pomoże Polsce
Do 14 miejscowości wrócą pociągi. W niektórych nie było ich 40 lat
Do 14 miejscowości wrócą pociągi. W niektórych nie było ich 40 lat
Elon Musk liczy na rekord. Gigantyczna wycena SpaceX
Elon Musk liczy na rekord. Gigantyczna wycena SpaceX
Premier Słowacji wzywa do współpracy z Rosją. "Nie bądźmy naiwni"
Premier Słowacji wzywa do współpracy z Rosją. "Nie bądźmy naiwni"
PiS chce "powrotu" lekarzy z prywatnych placówek i rocznego urlopu dla pielęgniarek
PiS chce "powrotu" lekarzy z prywatnych placówek i rocznego urlopu dla pielęgniarek
USA współpracują z Białorusią. Znoszą sankcje na ważny surowiec
USA współpracują z Białorusią. Znoszą sankcje na ważny surowiec
ZUS przeliczy czerwcowe emerytury. "Z akcją ruszymy od 2 stycznia"
ZUS przeliczy czerwcowe emerytury. "Z akcją ruszymy od 2 stycznia"
Największa elektrownia atomowa w Ukrainie bez prądu. Jest komunikat
Największa elektrownia atomowa w Ukrainie bez prądu. Jest komunikat
Współpraca Polski i Tajwanu ws. dronów. Żeby obejść Chiny
Współpraca Polski i Tajwanu ws. dronów. Żeby obejść Chiny
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Money.pl