Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MLG
|
aktualizacja

Rząd chce zmian w finansach Polski. "Albo reguła wydatkowa, albo węgiel"

153
Podziel się:

Rząd zmienia ustawę tak, aby rozmontować regułę wydatkową, która nie pozwala na nadmierne zadłużanie naszego kraju i wywiera presję na ministrze finansów, aby każdy dodatkowy wydatek równoważył dodatkowym dochodem. - Dziś mamy trudny wybór - albo reguła wydatkowa, albo węgiel, bezpieczeństwo firm i miejsc pracy czy silna armia - tak do krytyki działań rządu odnosi się Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju. Na to odpowiedział mu Sławomir Dudek, ekonomista FOR i SGH. Nawiązała się między nimi ostra wymiana zdań.

Rząd chce zmian w finansach Polski. "Albo reguła wydatkowa, albo węgiel"
Paweł Borys - prezes Polskiego Funduszu Rozwoju (Materiały prasowe)

O planach partii rządzącej money.pl szeroko informował w tekście "Cicha zmiana w ustawie. Polskie finanse czeka próba ognia. "Skandal nad skandale".

W ustawie o pomocy odbiorcom energii rząd zapisał, że spod reguły mają zostać wyłączone wydatki: wszystkich państwowych funduszy celowych jak np. Funduszu Solidarnościowego, funduszy działających przy BGK oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Ludwik Kotecki, obecny członek Rady Polityki Pieniężnej na Twitterze napisał, że "w momencie, gdy złoty bije kolejne rekordy słabości, pojawia się projekt legislacyjny demolujący ostatnie pozory prowadzenia polityki budżetowej zgodnie z zasadami czy regułami".

W słowach nie przebierał także Sławomir Dudek z FOR i SGH. - Rząd nie tylko pokazuje "gest Lichockiej" UE, ale naraża nas na scenariusz brytyjski, czyli niszcząc finanse naszego kraju, doprowadzi do drastycznego osłabienia złotego i wzrostu rentowności obligacji. Zbliżamy się do katastrofy na własne życzenie - mówił w rozmowie z money.pl.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: KPO Polsce niepotrzebne? "To propaganda"

W środę wieczorem już po publikacji naszego tekstu do sprawy odniósł się Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.

Dziś mamy trudny wybór - albo reguła wydatkowa, albo węgiel, bezpieczeństwo firm i miejsc pracy, czy silna armia. Dlatego nie zgadzam się z krytyką zwiększonych wydatków na walkę z pandemią, kryzysem energetycznym i obronność z elastycznych funduszy celowych np. BGK czy NFOŚ - przekonywał na Twitterze.

- Nie jestem zwolennikiem zwiększania zadłużenia, bo dług nie tworzy bogactwa, tylko akumulacja kapitału ludzkiego i finansowego. Ale jakie znaczenie ma, czy dług jest zaksięgowany na koncie budżetu centralnego, czy funduszu? Kluczowe jest rozwiązywanie problemów, nie księgowość - dodał prezes PFR.

Na to odpowiedział mu Sławomir Dudek. - To po co w ogóle robić budżet. Elastyczniej będzie bez budżetu. Po co sądy, zasady, regulacje, reguły. Elastyczniej będzie bez tych instytucji - pisał ekonomista FOR.

"Jako dyrektor w MF "ukrył" Pan jako pierwszy dług w Funduszu Drogowym BGK oraz znacjonalizował połowę OFE, jak dług publiczny (PDP) groził przekroczeniem prawnych limitów. W sumie to było prawie 200 mld zł! W relacji do PKB więcej niż tarcze. Może ostrożniej z ocenami" - ripostował Paweł Borys.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(153)
WYRÓŻNIONE
..... ....
3 lata temu
Jedno jest faktem pis chce krasc ile się tyko da.
A2
3 lata temu
A jeszcze idą wybory i dopiero się zacznie niestety lepsze jutro było wczoraj,czekają nas bardzo trudne czasy żeby to wszystko posprzątać.
sdcsdc
3 lata temu
Spokojnie. Politycy o nas zadbają. Inflacja ponad 16%. Sprawdziłem pensję po obniżce PIT z 17% na 12%. Pensja niższa o kilkadziesiąt zł. Zapomnieli powiedzieć, że przy tej obniżce zabierają też ulgę dla klasy średniej. Kwotą wolną od podatku też się napchałem. Nikt nie mówi, że zniwelowała ją składka zdrowotna 9%. Dziekuję. Proszę rządzących, aby więcej nie obniżali mi podatków. Ceny wyższe, a pensje niższe. Mamy Polski bezład. Tu dali, tam zabrali i wyszło na zero lub na minus. W TVP mówi się tylko o tym, co dali. Tylko księgowi i urzednicy mają więcej roboty. Rządzący mówią że nie opodatkowują nas, ale tych podłych kapitalistów - banki podatkiem bankowym, wielkie markety podatkiem od powierzchni handlowych, podatek cukrowy dla naszego zdrowia, od mediów i smartfonów itd. A kto za to zapłaci? I tak my zapłacimy, bo podniosą nam opłaty bankowe i ceny za towary. Wszyscy oddamy te 500+, 13-te i 14-te emerytry. O to jestem spokojny. Ludzie u władzy nigdy krzywdy sobie nie zrobią. Diety, biura, samochody i mieszkania służbowe, nagrody, posadki dla znajomych i rodziny… Marnotrawstwo, rozrzutność, przywłaszczanie publicznych pieniędzy jest normą. Rządy wielu krajów je zadłużają, by przekupić rozdawnictwem wyborców i wygrywać wybory. To rozdawnictwo odbije nam się kiedyś czkawką. Przeczytajcie sobie ksiazke pt. Emreytura nie jest Ci potzerbna. Opisuje jak można skutecznie budować swój majątek i stać się też finansowo wolnymi bez pomocy rządzących
...
Następna strona