Rynek pracy pęka. Rosyjska gospodarka wysyła sygnał ostrzegawczy
Wzrost wynagrodzeń w Rosji wyraźnie wyhamował, mimo rekordowo niskiego bezrobocia i chronicznego niedoboru pracowników. Najnowsze dane z rynku pracy wskazują, że gospodarka wojenna traci impet, a presja na finanse państwa zaczyna rosnąć - informuje "Financial Times".
Tempo wzrostu płac w Rosji wyraźnie spadło, co – zdaniem analityków – jest kolejnym sygnałem ochładzania się gospodarki funkcjonującej w warunkach wojny. Z analizy "Financial Times" wynika, że w listopadzie wynagrodzenia nowych pracowników rosły już tylko o 6,9 proc. rok do roku. Na początku roku dynamika sięgała niemal 19 proc.
Spowolnienie następuje mimo rekordowo niskiego bezrobocia, które utrzymuje się na poziomie 2,2 proc. Taka kombinacja – niedobór rąk do pracy i słabszy wzrost płac – wskazuje na narastające nierównowagi w rosyjskiej gospodarce wraz z przedłużaniem się wojny w Ukrainie – podkreśla "Financial Times".
Jak zauważa Elina Rybakowa z Kijowskiej Szkoły Ekonomii, wolniejszy wzrost wynagrodzeń może szybko przełożyć się na inne wskaźniki, w tym konsumpcję i wpływy z podatków. To z kolei zwiększy presję na budżet państwa, który w coraz większym stopniu opiera się na podatkach, ponieważ dochody z eksportu energii maleją przez sankcje i niskie ceny ropy.
Problem z walutą euro. Ekspert wskazuje na przykład Niemiec
Szacunki dotyczące wynagrodzeń oparto na danych z rosyjskich ogłoszeń o pracę, analizowanych w czasie rzeczywistym. Choć obejmują one głównie nowych pracowników, mają charakter wyprzedzający i pozwalają wychwycić zmiany trendów na rynku pracy.
Rezerwy finansowe Rosji się kurczą
Dane sugerują także spadek liczby wakatów w wielu branżach, zwłaszcza w sektorach wydobywczym i transportowym. Oficjalne statystyki potwierdzają, że po wojennym boomie z lat 2023-2024 gospodarka zaczęła hamować. Wtedy Rosja finansowała wzrost produkcji zbrojeniowej i płac dzięki luzowaniu fiskalnemu oraz wcześniejszym nadwyżkom z eksportu energii.
Wzrost wynagrodzeń napędzał jednak inflację, z którą bank centralny miał coraz większy problem. Jak przyznała niedawno szefowa banku centralnego Elwira Nabiullina, tani pieniądz doprowadził do wyścigu płacowego bez wzrostu wydajności. W efekcie kluczowa stopa procentowa pozostaje w Rosji na dwucyfrowym poziomie, co ogranicza dostępność kredytu.
Analitycy ostrzegają, że rosyjska gospodarka po raz pierwszy od 2023 roku znalazła się na granicy stagflacji. Rezerwy finansowe państwa się kurczą, a firmy nie są już w stanie konkurować o pracowników kolejnymi podwyżkami. Choć niedobór siły roboczej nieco się zmniejszył, nadal pozostaje kilkukrotnie wyższy niż przed wojną, co zmusza władze do coraz bardziej kontrowersyjnych rozwiązań na rynku pracy - wskazuje brytyjski dziennik.
Źródło: "Financial Times"