Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Anna Unton
|

Polacy na kwarantannie to problem dla pracodawców. Firmy staną przed ciężką decyzją

66
Podziel się:

Ponad 200 tys. Polaków nie może wychodzić z domu, ponieważ miało kontakt z osobą zarażoną koronawirusem. Wielu to pracownicy, a część z nich nie może swoich obowiązków wykonywać zdalnie. To dodatkowy koszt dla firm, które muszą szukać na ich miejsce ludzi do pracy.

Polacy na kwarantannie to problem dla pracodawców. Firmy staną przed ciężką decyzją
Osoby przebywające na kwarantannie muszą przebywać w izolacji, by nie narażać na zarażenie innych. (East News, PIOTR KAMIONKA, REPORTER)

Według najnowszych wtorkowych danych na kwarantannie przebywa ponad 212 tys. Polaków, a ponad 33 tys. objętych jest nadzorem epidemiologicznym. Jeszcze w poniedziałek na kwarantannie przebywało 250 tys. osób w Polsce, ale w piątek informowano, że odizolowanych jest 188 tys.

Zdaniem ekspertów te liczby będą rosnąć. A wzrost liczby Polaków objętych kwarantanną może pociągać za sobą skutki ekonomiczne. Pół biedy, jeśli izolacja dotyczy pracowników biurowych, którzy mogą wykonywać swoją pracę zdalnie. W gorszej sytuacji są np. produkcja czy usługi.

- Wzrost liczby osób na kwarantannie jest problemem dla pracodawców, którym po prostu ubywa pracowników. Jeżeli pracodawcy ubywa np. 20 osób z linii produkcyjnej, to nie zawsze może ją zatrzymać, musi szybko znaleźć zastępstwo. Dla pracodawcy oznacza to większe koszty, ponieważ musi pozyskać nowych pracowników, którzy zastąpią nieobecnych - ocenia Monika Fedorczuk z Konfederacji Lewiatan.

Zobacz także: Obejrzyj także: Szef MEN: szkoły odpowiadają za ok. 2 proc. wszystkich zakażeń

250 tys. to 1,5 proc. osób pracujących w Polsce. Trzeba jednak uwzględnić, że przeciętnie pracuje 55 proc. społeczeństwa, więc część przebywających na kwarantannie nie jest aktywna zawodowo (np. emeryci). Ponadto część Polaków na kwarantannie wykonuje pracę zdalnie.

– Okazuje się więc, że odsetek niepracujących jest dużo niższy niż 1,5 proc. Zakładamy, że faktycznie pracy nie świadczy jakieś 60 tys. osób na kwarantannie. Jest to 0,4 proc. osób pracujących w Polsce. Rzecz w tym, że ta liczba będzie dalej mocno rosła – ocenia w rozmowie z money.pl Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego.

W rozmowie z Wirtualną Polską prof. Paweł Ptaszyński z Centralnego Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi ocenił, że na pewno w najbliższym czasie wzrośnie liczba zakażeń, więc w sposób wtórny wrośnie liczba osób w kwarantannie.

Pod koniec września Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole, w rozmowie z PAP Biznes, ocenił, że możliwy silny wzrost liczby osób objętych kwarantanną jest istotnym czynnikiem ryzyka dla gospodarki. Każda zakażona osoba przekłada się na obowiązek kwarantanny dla wielu innych, a w przypadku pracowników, którzy nie mogą pracować zdalnie, oznacza to zwolnienia chorobowe. A to z kolei przekłada się negatywnie na konsumpcję i nastroje przedsiębiorców.

Zdaniem Rafała Beneckiego obecna sytuacja jest problemem dla pracodawców, jednak do pewnego momentu firmy będą korzystać z dotychczas zgromadzonych środków z tarczy finansowej.

– Widzimy w danych o depozytach, że spora część przedsiębiorstw zasiliła się tymi środkami i odłożyła je na gorszy czas. I teraz właśnie przyszedł ten gorszy czas – mówi Rafał Benecki. – Jak te środki się wyczerpią, to wtedy będzie to miało bardziej drastyczny wpływ na gospodarkę. I wtedy mogą się pojawić firmy, które będą zmuszone ciąć zatrudnienie – dodaje.

Rośnie liczba szkół, które przechodzą na nauczanie zdalne lub hybrydowe. Z jednej strony takie działanie pozwala ograniczyć liczbę zachorowań i skutki epidemii. Z drugiej - wzrasta też liczba rodziców, którzy muszą zostać w domu z dziećmi. Jeśli zaś rodzice nie mogą pracować zdalnie, dla pracodawców oznacza to wzrost liczby osób, które nie świadczą pracy.

Pełzający lockdown

Druga fala epidemii nie spowodowała na razie dużych zmian w aktywności Polaków. Mobilność mierzona przez Google jest wprawdzie mniejsza, jednak spada wolno. Na mobilność może wpływać szereg czynników, np. liczba osób w kwarantannie, jak i strach przed zarażeniem.

- Mamy 9-krotnie więcej przypadków niż wiosną, a mobilność pogorszyła się o 1/8 tego, co obserwowaliśmy w podczas lockdownu w drugim kwartale. To pokazuje, że druga fala będzie miała mniejsze skutki gospodarcze niż pierwsza – ocenia Rafał Benecki.

- Samoograniczenie się po stronie wydatków i mobilności jest istotnie mniejsze niż w drugim kwartale 2020. Dlatego tak ważne jest, czy będzie administracyjny lockdown. Bo wtedy te skutki gospodarcze będą bardzo drastyczne – dodaje.

Zdaniem ekonomisty ING, wpływ drugiej fali na aktywność gospodarczą będzie bolesny, ale jednak zdecydowanie mniejszy niż w drugim kwartale. Dotychczas zakładaliśmy, że spadek PKB w czwartym kwartale wyniesie ok. 1/3 – 1/6 tego, co obserwowaliśmy w drugim kwartale. Na razie trzymamy się tych prognoz.

- My raczej zakładamy scenariusz "pełzającego lockdownu”, czyli dokładanie czerwonych powiatów, stopniowe ograniczanie liczby dzieci w szkołach – ocenia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(66)
ksiądz
4 lata temu
Bo 90 % jest na kwarantannie bez sensu z winy pisiatych i mafii urzędniczej. Co im zależy ,ukraść jeszcze mają co to kradną a jak się skończy to zadłużą kraj i uciekną z miliardami na ciepłe wyspy.
GgC
4 lata temu
Super podoba mi się że urzędy zamknięte, bo zaraza, gdzie 2,3 osoby siedzą w dużym pokoju, za pleksą lub szybą, a posyłanie dzieci do szkoły, gdzie w małej klasie jest ich 20,30 plus nauczyciel, bez szyby, bez masek.. Super kraj!
art
4 lata temu
dzwoni pracownik o 23.30 - którego się nie da zastąpić, że dyrektor szkoły jego dziecka zakazuje mu iść do pracy.. i ch..j!! Sanepid niby ma 3 dni, a w rzeczywistości 2 tygodnie czekamy na jakiej podstawie pracowni nie stawił się w pracy...
Paweł
4 lata temu
Z jednej strony pracodawcy czują zagrożenie brakiem rąk do pracy, a z drugiej sami nie zadają sobie trudu, aby zapewnić swoim pracownikom odpowiednie środki bezpieczeństwa, warunki pracy itd. Słowem szkłem by d...y podtarli żeby tylko nie wydać pieniędzy na prewencję w miejscu pracy.
Mae
4 lata temu
Przy takich kryteriach wysyłania na kwarantannę to wkrótce będziemy mieć zamknięte sklepy, apteki, szpitale i inne placówki. Nie będzie miał kto pracować.
...
Następna strona