Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
KFM
|

Polaków może czekać największy cios w portfele od 27 lat

185
Podziel się:

Po ostatniej niewielkiej odwilży w dynamice wzrostu inflacji czeka nas ponowny atak drożyzny. Analitycy BOŚ Banku przewidują, że najbliższe odczyty mogą pokazać nawet ponad 19 proc. Ostatni taki rekord widzieliśmy 27 lat temu.

Polaków może czekać największy cios w portfele od 27 lat
Analitycy prognozują mocny wzrost cen. Grudniowe obniżki zmniejszają ryzyko przebicia "psychologicznej" bariery 20 proc. (East News, Bartlomiej Magierowski)

Jak pokazały grudniowe dane, roczny wskaźnik inflacji obniżył się o 0,9 pkt proc. Źródłem największej "niespodzianki", jak piszą analitycy BOŚ Banku, był spadek nośników cen energii. "Za grudniowym spadkiem cen o 3,4 proc. stoi wyraźne obniżenie cen opału o blisko 11 proc. miesiąc do miesiąca" - czytamy w raporcie. Jak dodają, to w dużej mierze efekt systemu dystrybucji węgla przez samorządy z gwarantowaną ceną za tonę. Publikację najnowszych danych GUS o wzroście cen przewidziano na najbliższą środę 15 lutego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Inflacja hamuje, ale szczyt wciąż przed nami? Styczeń i luty mogą być ciężkie

Chwilowa odwilż cenowa

Ceny żywności z kolei kontynuowały wzrost - 1,4 proc. miesiąc do miesiąca. Analitycy zwracają uwagę, że dynamika nieco przyhamowała. Do mniejszego od oczekiwanego wzrostu mogła przyczynić się sezonowość i ostra konkurencja sklepów w czasie przedświątecznym.

Najistotniejszego wskaźnika nie udało się zatrzymać. Jak szacują analitycy BOŚ Banku, inflacja bazowa, a więc po wyłączeniu cen energii i żywności, wzrosła według ich prognozy do 11,5 proc.

Analitycy prognozują rekord inflacji

Co oznacza, że dalecy jesteśmy od końca kryzysu cenowego. Nowy rok to nowe problemy. "Oczekujemy, że styczeń i luty przyniosą ponowny wzrost inflacji do nowego lokalnego szczytu w lutym nieco powyżej 19 proc. Jednocześnie niższy odczyt inflacji za grudzień obniżył ryzyko przekroczenia przez inflację psychologicznego poziomu 20 proc. w lutym dzięki obniżeniu punktu startowego dla ścieżki inflacji" - tłumaczą analitycy w prognozie.

Ich zdaniem główną przyczyną podwyższania wskaźnika inflacji z początkiem roku będzie wzrost cen nośników energii dla odbiorców indywidualnych w wyniku przywrócenia podatków pośrednich na energię elektryczną i gaz. Inflację będzie wzmagał też dalszy wzrost cen żywności. "Szacujemy, że w pierwszych miesiącach roku inflacja bazowa osiągnie szczyt w przedziale 11,5-12 proc. r/r". Jak podkreślają analitycy BOŚ Banku, prognoza na luty obarczona jest ryzykiem, m.in. przez niepewność, jak zachowają się ceny paliw po wprowadzeniu sankcji na Rosję.

Jest jednak światełko w tunelu. Zdaniem analityków BOŚ Banku, w czwartym kwartale 2023 r. prawdopodobny jest spadek inflacji do jednocyfrowego poziomu. Przy założeniu, że utrzymane zostaną niższe ceny surowców, a także zerowa stawka VAT na żywność.

Inne prognozy także mówią o wzroście inflacji

Nieco mniej ponurą prognozę dalszego zachowania wskaźnika inflacji przekazują analitycy Santander Banku. Choć i te przewidywania dalekie są od optymizmu.

"Nasza prognoza inflacji na styczeń to 17,6 proc. r/r (wzrost o 1 pkt proc. wobec grudnia) i jest dokładnie równa medianie prognoz w ankietach "Bloomberga" i "Parkietu". Jednak poziom niepewności dotyczący tego odczytu jest duży: przedział prognoz wg "Bloomberga" to 16,5 proc. -18,9 proc. r/r. Opublikowane właśnie odczyty styczniowej inflacji z Czech i Węgier były wyższe od oczekiwań, co przechyla bilans ryzyka dla naszej prognozy inflacji lekko w górę" - czytamy w raporcie Santandera.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(185)
WYRÓŻNIONE
Wielkopolanka
2 lata temu
PiS koniecznie należy odsunąć od koryta. Zdemolowali kraj w 7 lat. Inflacja to wina rządu PiS i Glapińskiego. Słaba złotówka to wina rządu PiS. Podnieśli ceny węgla, prądu, gazu, paliwa a teraz dobrodusznie obniżają ceny. Przekop Mierzei Wiślanej to wyrzucone pieniądze w błoto. Sprzedali Lotos Arabom a Sikorskiemu zarzucają doradztwo Arabom. Po wyborach i tak trzeba będzie obciąć rozdawanie pieniędzy bo jesteśmy zadłużeni po uszy. Pieniędzy z KPO nie będzie przez Dudę i PiS. Ludzie protestują w Brzezinach bo nie chcą oddać swojej ziemi za 5zł za m2 a Duda mówi, że mogą iść do sądu. To, że mamy bardzo drogie mieszkania, materiały budowlane to wina Pisiorów. Rozdawanie pieniędzy prowadzi do inflacji i podnoszenia cen. Teraz będą zmuszać do zakupu samochodów elektrycznych. Ceny nawozów w zeszłym roku z kosmosu. Money nie usuwaj komentarzy.
Era
2 lata temu
Czuję drożyznę, ale szczerze? No dobra, dla mnie może być i 30%, jeśli to ma spowodować, że ludzie się obudzą i zrozumieją skąd się to wzięło itd. to niech tak będzie.
ZK590
2 lata temu
Kiedyś oprocentowanie oszczędności w bankach było powyżej inflacji. Teraz jest połowę niższe jak inflacja i opodatkowane od zysku czyli podatkiem od straty.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (185)
Mariusz
2 lata temu
Jedyny plus inflacji w Polsce to cierpienie tych co pięknie z kolan wstawali. A niestety przy tym układzie politycznym ciężko będzie zejść do 5-8 procent
bacaa
2 lata temu
nie mierzmy Polski tą samą miarą co Niemcy,Francja czy Włochy,porównajmy naszą inflacje do tej z krajów naszego regionu byłych demoludów i wychodzi że jest bardzo podobna
kilo
2 lata temu
wasze 19%???? My wiemy jaka jest inflacja na artykuły pierwszej potrzeby!!!! ZAPAMIĘTAMY na jesieni!!!!
Mmm
2 lata temu
O to się porobiło, chyba do Unii dotarło na co rząd wydaje kasę wille plus itd. Rada fiskalna będą musieli rozliczać się gdzie i skąd trafia kasa. Ujawnić stan faktyczny finansów. Ci co do koryta będą się pchali jesienią muszą się 2x zastanowić czy im się opłaca. Oj będzie się dziac
Zetor
2 lata temu
Inflacja w Polsce zaczęła być dwukrotnie wyższa od średniej w UE od chwili pierwszego 500+. Wystarczy popatrzeć na dane. Rozdawnictwo pieniędzy, czyli wypuszczanie "pustego pieniądza" w rynek nie popartego siłą gospodarki zawsze kończy się wysoką inflacją. Jak się jednym daje to trzeba innym zabrać oraz podnieść podatki lub dodrukować pieniądze. Już to kiedyś przerabialiśmy w Polsce. Ale mimo to nasze społeczeństwo, które ma wykształcenie z podstaw ekonomii i matematyki na poziomie "ery kamienia łupanego" nie jest w stanie pojąć takich prawidłowości. A teraz płacz?
...
Następna strona