Aktualizacja 21.09.
"W KMP w Gdańsku 100 proc. obsady Referatu Interwencyjnego, Wydziału Wywiadowczego, Wydziału Kryminalnego i ogniw patrolowych w komisariatach przebywa na zwolnieniach lekarskich" - pisze do nas przez platformę dziejesie.wp.pl nasz czytelnik.
Komenda Miejska Policji w Gdańsku nie skomentowała dla nas tych informacji i odesłała do przewodniczącego Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów województwa pomorskiego Józefa Partyki. Co mówi związkowiec?
- Według naszej wiedzy około 100 funkcjonariuszy Komendy Miejskiej przebywa na zwolnieniu lekarskim, to około 10 proc. zatrudnionych - przekazuje nam Józef Partyka. Podkreśla jednak, że nie może jednoznacznie stwierdzić, że tzw. L4 wiążą się z oddolną akcją części funkcjonariuszy czy chorobą.
Zgodnie z informacjami udostępnionymi nam przez przewodniczącego ZW NSZZ Policjantów w całym województwie dokładnie 301 policjantów przebywa aktualnie na zwolnieniu. - To stanowi około 6 proc. wszystkich funkcjonariuszy. Nie jest to skala, która zagrażałaby bezpieczeństwu - dodaje Partyka.
Podobnie dzieje się również w innych regionach kraju albo jest nawet gorzej. W Krakowie co piąty policjant jest dzisiaj na L4 - wynika z informacji RMF. W całej Małopolsce aż 26 proc. policjantów ma być na zwolnieniu lekarskim - podała stacja TVN24. Lepiej jest na Podkarpaciu, bo tam do pracy nie przyszedł tylko co dziesiąty funkcjonariusz.
- W poniedziałek w garnizonie warmińsko-mazurskim, liczącym około 3600 policjantów na zwolnieniu lekarskim przebywało 175 funkcjonariuszy, co stanowi mniej niż 5 proc. stanu etatowego - poinformował money.pl asp. Tomasz Markowski rzecznik KWP w Olsztynie. Pytania dotyczące akcji protestacyjnej poleciał jednak kierować do przedstawicieli policyjnego związku zawodowego.
- Atmosfera się zagęszcza. Wśród funkcjonariuszy wrze. Obawiam się, że nastąpi eskalacja tych nastrojów, bo niezadowolenie jest duże. A wówczas nic dobrego z tego nie wyniknie - mówi money.pl Sławomir Koniuszy ZG NSZZ Policjantów.
Kiedy rozmawialiśmy, trwały kolejne z rzędu rozmowy z MSWiA dotyczące zwiększenia uposażeń dla służb mundurowych. Chodziło m.in. o dodatki za stopień i związane z grupą zaszeregowania. Jak zapowiadali związkowcym jeżeli nie będzie porozumienia, to sytuacja może stać się poważna.
Wyższa pensja zamiast nowego radiowozu
Policjanci domagają się przede wszystkim wyższych pensji. - Jako związek robimy swoje - mówi Józefa Partyka. I dodaje, że propozycje ze strony rządu są spóźnione i do tej pory były niezadowalające.
Policyjni związkowcy domagali się m.in. realnej podwyżki. Chodzi o 500 zł dla wszystkich, niezależnie od stażu i zaszeregowania funkcjonariuszy.
MSWiA co prawda zapowiedziało podwyżki w wysokości 500 zł, ale miała być to kwota brutto, a nie na rękę.
- Cierpliwie przeczekaliśmy pandemiczny rok 2020. Podwyżki miały być uruchomione w tym roku. Ostrzegaliśmy jeszcze przed wakacjami, że jeśli nie padną konkretne wdrożenia do programu rozwoju, to znów zaczną się problemy - argumentuje Sławomir Koniuszy.
Podkreśla, że postulaty NSZZ Policjantów nie są odrealnione. - Pokazujemy, skąd wziąć pieniądze dla funkcjonariuszy - dodaje i zaznacza, że skoro przewidziany został budżet 10 mld zł na wszystkie służby mundurowe, to w jego ramach można dokonać pewnych korekt.
- Środki przeznaczone na inwestycje przesuńmy na ludzi. Szeregowy policjant jeszcze rok starym, ale sprawdzonym radiowozem pojeździ i wytrzyma w nieodnowionym komisariacie. W zamian za to może dostać wyższą pensję - dodaje Józef Koniuszy.
Na poniedziałkowym spotkaniu przedstawiciele MSWiA zgodzili się na podwyżkę uposażenia w przeciętnej miesięcznej kwocie 677 zł brutto na etat (wraz z nagrodą roczną). Daje to właśnie kwotę 500 zł netto, czyli "na rękę".
Zgodzono się, by 2023 roku waloryzacje uposażeń funkcjonariuszy służb podległych MSWiA będą obejmowane wskaźnikiem przewidzianym dla całej sfery budżetowej. A także zaproponowano awanse w ramach podwyższenia grup zaszeregowania dla funkcjonariuszy na najniższych etatach. W samej Policji awans otrzyma więc około 64 tys. funkcjonariuszy.
"Propozycje resortu zostaną teraz przeanalizowane przez władze związków zawodowych poszczególnych formacji' - informuje NZSS Policjantów.
Ile zarabia policjant
Mediana wynagrodzeń w policji to 3719 zł na rękę (5150 zł brutto). Równo połowa funkcjonariuszy zarabia więcej, a połowa mniej.
Ile faktycznie zarabia polski policjant, zależy choćby od tego, jak długo służy, jaki ma stopień i jakie funkcje pełni.
Jak wynika z danych serwisu wynagrodzenia.pl, początkujący funkcjonariusz może zarobić "na rękę" 2900 zł, ale po 6 latach stażu dostanie już 5264 zł.
Policjanci mogą też liczyć na dodatki. Posterunkowy zaczyna od dodatku w wysokości 1050 zł. Sierżant dostaje 1180 zł, a aspirant 1280 zł. Policjant w stopniu komisarza 1370 zł, inspektor 1520 zł, a najwyższy stopniem generalny inspektor pobiera 1720 zł dodatku.
Przyznanie dodatku służbowego oraz jego wysokość uzależnia się od oceny wywiązywania się przez policjanta z obowiązków. Bonus zależny jest też od "realizacji zadań i czynności służbowych, ze szczególnym uwzględnieniem ich charakteru i zakresu oraz rodzaju i poziomu posiadanych przez policjanta kwalifikacji zawodowych".
Dodatkowe pieniądze policjant może dostać np. za opiekę nad służbowym psem czy koniem (stanowi on 10 proc. kwoty bazowej 1614,69). Policjantowi pełniącemu służbę na stanowisku etatowym w Komendzie Stołecznej Policji przysługuje dodatek stołeczny. Piloci i mechanicy policyjni też mają swoje dodatki - tzw. lotnicze.
Ekstra pieniądze otrzymuje też funkcjonariusz posiadający uprawnienia instruktorskie. Stanowi on zwykle do 30 proc. kwoty bazowej. Zwykle otrzymują go policjanci pełniący np. służbę w pododdziale antyterrorystycznym, komórce antyterrorystycznej albo minersko-pirotechnicznej w jednostce Policji, który posiada uprawnienia instruktora w dziedzinie spadochroniarstwa, płetwonurkowania, ratownictwa lub minerstwa-pirotechniki.
Dodatki otrzymują też policjanci zajmujący się kontrolą finansową w jednostkach. Natomiast dodatek terenowy, jak sama nazwa wskazuje, należy policjantom działającym w terenie.