Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Łukasik
Marcin Łukasik
|
aktualizacja

Polscy naukowcy wolą wymyślać leki za granicą. Nie chcą nawet 15 tys. zł pensji

351
Podziel się:

Społeczeństwo się starzeje i potrzebuje nowych leków. Absolwenci polskich uczelni wybierają jednak pracę za granicą. Nawet konkurencyjne pensje nie przekonują ich do pozostania w kraju. Dlaczego? Zachodnie rynki są lepiej rozwinięte.

Co roku polskie uczelnie opuszcza ok. 4 tys. absolwentów kierunków biotechnologicznych.
Co roku polskie uczelnie opuszcza ok. 4 tys. absolwentów kierunków biotechnologicznych. (iStock.com, Max_grpo)

W Polsce działa ok. 180 firm biotechnologicznych, zatrudniających 9 tys. osób. Analityk, który zaczyna pracę w laboratorium, zarabia 3-4 tys. zł, a prowadzący grupę badawczą nawet 15-16 tys. zł. Niestety, zaczyna brakować świeżej krwi.

Co roku polskie uczelnie opuszcza ok. 4 tys. absolwentów kierunków biotechnologicznych. 60 proc. z nich od razu po studiach wyjeżdża za granicę robić karierę naukową lub pracować w branży.

Eksperci mówią, że w ten sposób Polska traci najlepszych specjalistów. Jednocześnie wcale nie dziwią się tym, którzy decydują się na wyjazd. Jako kraj jesteśmy bowiem w ogonie wyścigu o wymyślanie i wprowadzanie na rynek innowacyjnych leków.

Zobacz także: Obejrzyj: Polska nauka musi się zmienić. To jedyna szana na nasze leki przyszłości

Zachód jest lepiej rozwinięty, ponieważ ma więcej pieniędzy. Na badania i rozwój na rynku farmakologicznym w Niemczech w 2016 roku wydano 6,2 mld euro, w Wielkiej Brytanii - 5,7 mld euro, a w Polsce zaledwie 290 mln euro.

Problemem jest też to, jak te pieniądze są wydawane. 50 proc. krajowego potencjału biotechnologicznego przypada na Mazowsze. Tu jest najwięcej firm, miejsc pracy i badań. Jednocześnie są tu największe braki finansowe.

– Po przekroczeniu pewnego poziomu kurek z unijnymi pieniędzmi się zakręca. Mazowsze, będące prężnie rozwijającym się ośrodkiem w biotechnologii, nie otrzymuje już od półtora roku żadnych środków z UE. Wszystkie rozdzielane są wyłącznie w innych regionach kraju, w których w tej dziedzinie dzieje się dużo mniej. To pokazuje, jak bardzo na poziomie krajowym brakuje zarządzania i strategicznego myślenia – wyjaśnia money.pl Marcin Szumowski, prezes OncoArendi.

Brakuje kapitału prywatnego, nie ma jednolitej strategii i co ważne – nie powstał do tej pory jeden krajowy ośrodek, w którym mogliby się spotykać i współpracować przedstawiciele biznesu oraz nauki.

W wyniku spotkań przedstawicieli resortu rozwoju, Polskiej Fundacji Rozwoju i środowiska naukowego pojawił się pomysł stworzenia biotechnologicznego hubu w Warszawie. To było w 2014 roku. Od tego czasu nic z tym pomysłem się nie wydarzyło.

- W ciągu ostatnich dziesięciu lat nie Dolina Krzemowa, ale Boston zaczął koncentrować firmy i kapitał w obszarze biotechnologicznym. Dzieje się tak dlatego, że zarówno miasto, jak i stan inwestują olbrzymie pieniądze, aby przyciągać największe i najbardziej innowacyjne firmy i stworzyć im infrastrukturę oraz zaplecze. To wszystko się zwraca i to z pokaźną nawiązką, ale trzeba ten proces koordynować i być cierpliwym – opowiada Marcin Szumowski.

Trud jednak czasem popłaca. Przykładem może być lek Humira, stosowany przez osoby cierpiące na zapalenie stawów, który w 2017 roku był najlepiej sprzedającym się lekiem (wartość sprzedaży wyniosła 18,9 mld dolarów).

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(351)
Tequila
5 lata temu
Nie dziwię się kompletnie... Jak można komuś tak wykształconemu dawać takie marne grosze? Nie da się za takie pieniądze w tym kraju wyżyć. Ja kończę właśnie doktorat w UK i absolutnie nie zamierzam wracać do kraju. W UK po doktoracie, na dzień dobry dostanę jakies £34000 -36000 rocznie na etacie naukowym na uniwerku. Juz teraz, mam 28000 a doktoratu jeszcze nie mam. Do tego 10 tygodni płatnego urlopu, miła atmosfera w pracy i dobry sprzęt. Kto o zdrowych zmysłach zamieniłby takie warunki na te polskie ochłapy?
Polak..
5 lata temu
Dlaczego z moich podatków są opłacani i kształceni skoro wyjeżdżają za granicę i tam później pracują??? Powinni zwracać koszta studiów a najlepiej jakby wszyscy płacili całość za naukę...
Emil
5 lata temu
Moment osobie zajmujacej sie moim zdaniem skomplikowanym tematem daje sie 3 albo nawet 4 tysiaki na start czyli jakies 2 do max 3 do reki. Zalozmy ze dostanie kolo 2,5 zeta na raczke co daje jakies £500 miesiecznie - ZENADA MAXYMALNA !!! Tyle ma pomocnik przy prostych pracach W TYDZIEN!!! Wychodzi na to ze ktos z dyplomem zarabia 4x mniej jak prosty robol w UK a dopiero bedac prowadzacym grupe mozna miec zarobki porownywalne do tego przykladowego robolka w UK. ZENADA
aoesthu
5 lata temu
"Eksperci mówią, że w ten sposób Polska traci najlepszych specjalistów. Jednocześnie wcale nie dziwią się tym, którzy decydują się na wyjazd. Jako kraj jesteśmy bowiem w ogonie wyścigu o wymyślanie i wprowadzanie na rynek innowacyjnych leków." Polska to kraj kato-glupoty. Ale za to najpiekniejsze macie koscioly, cmentarze i ladujecie kase w czarnych szamanow. Czyli jestescie bogaci. Madre narody, oszczedne, ale i bogate, nie inwestuja pieniedzy w interesy Diablow z Watykanu.
misia
5 lata temu
Corka po studiach biotechnologia , doktorat , pracuje na uczelni za 2100 netto. Biegła znajomosc3 jezyków. Na uczelni bieda, brak pieniedzy na wszystko. Niema mozliwosci rozwoju, namawiam ja do wyjazdu.
...
Następna strona